Recenzja niefachowa książki ks. Jana Kurdybelskiego  "Kiedy wypełnił się czas..."
Wpisał: Andrzej Czachor   
20.10.2010.

Recenzja niefachowa książki ks. Jana Kurdybelskiego "Kiedy wypełnił się czas…"

Andrzej Czachor

Czy Bóg - Stwórca uformował człowieka w postaci skończonej i ostatecznej, czy też dał mu własną szansę rozwoju, podszeptując tylko od czasu do czasu swe wskazówki i życzenia? Wolna wola dana człowiekowi sugeruje tę drugą możliwość. Czy odnajdujemy w historii rodzaju ludzkiego jakieś dane, które potwierdzają, że taki przekaz zdarza się to co jakiś czas? Wydaje mi się, że to pytanie jest wiodącym motywem przedziwnej książki napisanej przez ks. Jana Kurdybelskiego p.t. „Kiedy wypełnił się czas…” Znakomita erudycja biblijna i ogólno-historyczna pozwoliła mu przytoczyć wiele znaczących a mało znanych faktów:

Pojęcie Boga Jedynego pojawia się już w mitach sumeryjskich, a potem w Egipcie jako kult Atona - boga słońca, ok. tysiąc lat przed wydarzeniami Starego Testamentu. System wartości znany z odczytanych hieroglifów zaskakuje swą etyczną finezją również teraz. Wiele zaleceń moralnych etyki starożytnych Egipcjan odnaleźć można w Dekalogu.

Autora intryguje także pytanie: dlaczego Bóg przekazał swe prawo - Dekalog - do rozpowszechnienia między ludźmi na ręce okrutnego i przeniewierczego plemienia koczowników - czy nie było lepszych?

Paradoksem historii przytaczanym przez Autora jest to, że właśnie prześladowania pierwszych chrześcijan w Jerozolimie i związana z tym emigracja doprowadziły do rozpowszechnienia nauki Jezusa w całym świecie śródziemnomorskim i dalej. Jest w tym szczególna zasługa św. Pawła, który pierwszy lansował pogląd, że nauka Chrystusa jest przeznaczana dla wszystkich narodów, a nie tylko dla „narodu wybranego”. Apostoła, który usłyszał: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali…”.

Od pół wieku codzienne obcowanie z Psałterzem utrwaliło moją przyjaźń z Biblią” – pisze Autor. Książka nie jest systematycznym traktatem naukowym. Jest raczej świadectwem szeregu zamyśleń Autora nad pytaniami dotyczącymi genezy, które stawia sobie nie jeden współczesny nam człowiek. Teologa, który wypowiedział to mocne stwierdzenie: „Chrześcijaństwo bez Maryi, bez mariologii, byłoby tylko smutną sektą żydowską.” Historyka kultury, który stwierdza: „trudno sobie wyobrazić chrześcijaństwo pozbawione tego bogactwa, które pochodzi z duchowej siły hellenizmu…”

Autor śledzi za oryginalnym przekazem Stwórcy odrzucając, niby warstwy werniksu na starej ikonie, kolejne nawarstwienia interpretatorów, ideologów i kopistów. Powracając do znanych tematów ze Starego i Nowego Testamentu, ukazuje ich relacje z kulturą religijną wszystkich czasów – ich podwójne lub potrójne dno. Zaprawdę, warto zanurzyć się w substancji tego dzieła Ojca Jana - to wzbogaca i napawa człowieka optymizmem. Czuje się wtedy, że jakoś jesteśmy dla Pana Boga istotni - że i On nas potrzebuje.           A.Czachor

(Książkę można dostać za pośrednictwem spes@spes.wroc.pl )

Zmieniony ( 21.10.2010. )