Lakatos - studium przypadku.
Wpisał: Izabela BRODACKA   
02.03.2019.

Lakatos - studium przypadku.

Izabela BRODACKA

 

Historycy nauki przyjmują na ogół (niekoniecznie słuszne) założenie, że nauka służy wyłącznie odkrywaniu prawdy. Nawet bardziej nam bliscy chronologicznie specjaliści w dziedzinie teorii poznania czyli epistemologii  tacy jak Kuhn, Paul Feyerabend, czy wreszcie Karl Poper, którzy chętnie zajmowali się społecznymi uwarunkowaniami czyli socjologią nauki nie ośmieliliby się twierdzić, że może czy powinno być inaczej.

Na pewno jednak bywało inaczej. Zdecydowanie inaczej. Nie wspominając nawet Kraju Rad, w którym nawet brednie Łysenki czy Miczurina były obowiązującą doktryną, nauka polska też była wystarczająco zsowietyzowana. Nawet w dziedzinie nauk przyrodniczych dobrze widziany był ukłon w kierunku marksizmu i leninizmu. Pamiętam książkę z dziedziny metodyki nauczania fizyki w której autor zacytował światłą myśl Lenina: „nieograniczone są możliwości elektronu”. Cokolwiek miałoby to znaczyć, cytowane zdanie nie miało żadnego sensu ani związku z tekstem, było rytualnym gestem pawiana podstawiającego tyłek samcowi alfa. Miało zadowolić recenzenta i uspokoić cenzora z Mysiej.

Interesujące w świetle tego są dzieje rozwoju intelektualnego ucznia Karla Popera Imre Lakatosa  jako żywo przypominające perypetie naszych intelektualistów, na przykład Leszka Kołakowskiego, najpierw „oczarowanych” marksizmem a potem  wojujących i rozliczających się z nim do końca życia w czym mieliśmy na klęczkach uczestniczyć. Jak mawiał pewien mój znajomy naukowiec wybitny specjalista w dziedzinie fizjologii mózgu: „kogoś dotknął syfilis, przykre, możemy mu współczuć, ale dlaczego mamy śledzić kolejne stadia jego brzydkiej choroby, szankier miękki, szankier twardy i paraliż postępowy”. 

Imre Lakatos urodził się w 1922 roku jako Imre Lipschitz w Debreczynie na Węgrzech. Studia w zakresie matematyki, fizyki i filozofii ukończył na uniwersytecie w Debreczynie w roku 1944. Większość jego rodziny zginęła w Auschwitz.  Lakatos był komunistą i nosił wówczas [ podkr. MD] nazwisko Molnar. [to on nie był związany z swym rodem?? MD]

Po wojnie Molnar został wysokiej rangi komunistycznym urzędnikiem tym razem pod kolejnym nazwiskiem Lakatos przy którym pozostał i pod którym przeszedł do historii. W swojej rozprawie „ O socjologii tworzenia pojęć w naukach przyrodniczych” analizował współczesną fizykę w kategoriach materializmu historycznego. Lata 1950–1953 Laktos spędził w więzieniu oskarżony o rewizjonizm. Odtąd obraził się ( i słusznie) na system i stał  się dysydentem. To pocieszające, że ktoś potrafi  wyciągnąć wnioski ze swego doświadczenia. Bardziej przerażający dla mnie byli komuniści sowieccy, którzy nie tylko przyznawali się do nie popełnionych win lecz skazani na śmierć w ostatnim słowie sławili komunizm i partię.

Po sowieckiej inwazji na Węgry w 1956 roku Lakatos uciekł do Wiednia, a stamtąd do Anglii. W roku 1961 uzyskał na uniwersytecie Cambridge doktorat z filozofii matematyki na postawie pracy pod tytułem  Szkice z logiki odkrycia matematycznego (Essays in the Logic of Mathematical Discovery). Jego promotorem był  Karl Poper. Kontynuacją tych prac była słynna książka Lakatosa Dowody i refutacje (Proofs and refutations). Lakatos został wykładowcą London School of Economics gdzie pracował aż do śmierci w 1974 roku.

Nad pracami Lakatosa nieuchronnie ciąży leninowski obiektywizm  (...) „jako jedyna teza materializmu pozostaje nieskończenie szeroki Leninowski aksjomat postulujący byt niezależny od naszego umysłu, a który umysł nasz odzwierciedla coraz bardziej i bardziej, nigdy go nie wyczerpując”

Podobnie jak w latach czterdziestych żyjąc w demoludach , Lakatos w wolnym świecie traktował swoją filozofię nauki jako oręż w walce politycznej tyle że teraz zaangażowany był po stronie dokładnie przeciwnej. Niegdyś głosił, iż jedynie w socjalizmie nauka ma optymalne warunki rozwoju i służy dobru ludzkości. Teraz w imię postępu wiedzy wzywał do walki z socjalizmem. Co ciekawe, za głównego przeciwnika ideologicznego uważał nie, obowiązujący wówczas w krajach realnego socjalizmu,  Engelsowsko-Leninowski obiektywizm, ale relatywizm poznawczy. Można to tłumaczyć jego własnym zaangażowaniem po stronie historii i socjologii wiedzy ("Wielkim osiągnięciem współczesnej fizyki jest wprowadzenie historyzmu do nauk przyrodniczych", pisał w 1947). Relatywizm kulturowy stał się ideologią Nowej Lewicy, która w latach sześćdziesiątych zdobyła szerokie wpływy na uniwersytetach Zachodu. Za najgroźniejszego ideologicznego wroga wolności uznał Lakatos konstruktywistyczną socjologię wiedzy Jeśli wszelka wiedza ludzka, z naukami przyrodniczymi włącznie, byłaby uwarunkowana społecznie, skoro tak czy inaczej nie byłoby i nie mogło być wiedzy obiektywnej, to łatwo stąd przejść do żądania, aby naukowcy na zlecenie panującego kościoła czy partii politycznej formułowali chrześcijańską astronomię, proletariacką naukę dialektyczną czy aryjską fizykę. Naukowcy nie mogliby bronić ani falsyfikować ( jak chciał Popper) swoich teorii wskazując na ich zgodność z wynikami doświadczeń, gdyż jedynym zasadnym pytaniem byłoby komu dana teoria czy koncepcja służy. Autonomię nauk przyrodniczych nie podlegających historycznie zmiennym układom interesów politycznych bądź ekonomicznych uznał zatem Lakatos za ostoję wolności. 

Można powiedzieć, że Lakatos przeszedł długą drogę. Zmienił nie tylko kilka razy nazwisko, lecz całkowicie zmienił poglądy i środowisko. Do historii przeszedł jako apostoł wolności i autor ciekawych prac z dziedziny filozofii nauk przyrodniczych. Całkowicie zapomniał o okresie gdy jako partyjny dostojnik pomiatał kolegami i zmuszał ich do głoszenia tez marksizmu i leninizmu. Podobnie jak Bauman, który łatwo zapomniał o czasach gdy walczył z niepodległościowym polskim podziemiem, a do historii przeszedł jako autor prac na temat ponowoczesności. My też moglibyśmy uprzejmie zapomnieć o ich hańbiącej przeszłości gdyby nie pewien drobiazg. Komunistyczna teoria i praktyka formatuje nieodwracalnie ludzki mózg, a to sformatowanie jest  jedną z przyczyn opłakanego stanu humanistyki polskiej.[

==================

Ejże, czy „polskiej”??

Tu same talmudyczne , jak widać, bo nie przykładające znaczenia do swych nazwisk, które to rody również wcześniej stworzyły i rozwijały diabelski komunizm i takie sposoby myślenia ! I to one takie sposoby myślenia „przeflancowały” na postępowy Zachód. Czy tam, jak Marks and Comp., go stworzyły. Ci „myśliciele” byli hojnie opłacani przez zainteresowanych takimi kierunkami myślenia bankierów, którzy sami mieli fortuny nie z pracy, lecz z łupienia „tutejszych”, którzy te dobra tworzyli swą pracą i rozumem.

Tak, jak dla przykładu rody anonimowe trwają i pasożytują na „humanistyce” np. Uniwersytetu Warszawskiego w drugim dziesięcioleciu XXI wieku. Mirosław Dakowski]

Zmieniony ( 02.03.2019. )