Milion e-aut Morawieckiego jak elektrownia atomowa Tuska. Przepompownia kasy. | |
Wpisał: VATeusz Morawiecki | |
04.03.2019. | |
Milion e-aut Morawieckiego jest jak elektrownia atomowa Tuska. Przepompownia kasy, z której nic [pozatem] nie wynika 4.03.2019 r. http://niewygodne.info.pl/artykul9/04755-Milion-e-aut-Morawieckiego-jest-jak-atom-Tuska.htm
Jak tego dokonać? Rozwiązaniem mają być rządowe dopłaty oraz budowa własnej fabryki aut elektrycznych za - uwaga - 4,5 mld zł.
Koncept rozwoju elektromobilności miał być jednym z "kół zamachowych" polskiej gospodarki oraz motorem innowacyjności według Mateusza Morawieckiego. W 2015 roku zakładał on, że do 2025 roku po polskich drogach jeździć będzie milion samochodów elektrycznych. Aby projekt "miliona e-aut" był możliwy do zrealizowania w październiku 2016 r. powołano - tak, jak w przypadku elektrowni atomowej (stąd moje nawiązanie do pomysłu Tuska z 2009 roku dotyczącego budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce) [synku, ONI doili nasze pieniądze na EJ już od „twardych praw stanu wojennego”, czyli od stycznia 1981 roku… M. Dakowski] - specjalną spółkę celową, którą nazwano ElectroMobility Poland. Na stronie internetowej tej spółki mogliśmy przeczytać, że jej misją jest "budowa spójnego ekosystemu elektromobilności w Polsce", a głównym celem "opracowanie koncepcji polskiego samochodu elektrycznego". Ponadto ElectroMobility Poland planowała "stworzyć podstawy dla powstania nowego rynku w Polsce i stać się częścią globalnego przemysłu pojazdów elektrycznych". Minister Krzysztof Tchórzewski zapowiedział w ubiegłym roku dopłaty dla osób gotowych kupić sobie nowego "elektryka". Dopłaty całkiem spore, bo miałyby one wynieść nawet 25 tys. zł na auto. Póki jednak e-auta nie są produkowane w Polsce, to kwoty dopłat w praktyce będą zasilały konta zagranicznych firm sprzedających auta elektryczne. Pomysł miliona "elektryków" na polskich drogach brzmi pięknie. Jej realizacja do 2025 roku jest jednak całkowicie nierealna. Brak własnych zakładów produkcyjnych, brak jasnych zasad rządowego wsparcia, brak odpowiednich mocy energetycznych - to wszystko sprawia, że rządowy "Plan Rozwoju Elektromobilności" jest wymysłem czysto politycznym, którego wdrożenie będzie pochłaniać potężne środki finansowe, a wymiernych efektów nie będzie widać. Tak jak z pierwszą polską elektrownią atomową, na której "budowę" wydano już ponad 1 miliard złotych. Źródło: Plan Rozwoju Elektromobilności w Polsce (Gov.pl)
|
|
Zmieniony ( 04.03.2019. ) |