niczego ode mnie nie żądali, tylko po prostu bili | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
25.10.2010. | |
niczego ode mnie nie żądali, tylko po prostu bili [Kolejne skutki (a może objawy?) „polityki miłości” : pobicie księdza Ksawerego Wilczyńskiego, niestrudzonego propagatora Objawień Maryi Królowej Polski, proboszcza parafii w Koszutach Małych opodal Wrześni. W sobotę, 23 października 2010 r. Napad nieznanych sprawców MD] List Księdza: Tym razem osobiście zostałem napadnięty wczoraj wieczorem zaraz po zamknięciu własnego kościoła. Ten wczorajszy na mnie napad miał dwudniowy wstęp. W nocy w czwartek, zaraz po północy ktoś dzwonił, ale nie zareagowałem. W piątek wieczorem - po 22-giej z kolei dwóch mężczyzn dzwoniło - bobiło się, aby wejść na plebanię, jak tylko na chwile ich zostawiłem, aby zatelefonować na policję, natychmiast zniknęli. Z kolei wczoraj, w sobotę, już po wszelkich nabożeństwach, i po zamknięciu przeze mnie kościoła bez żadnego uprzedzenia od razu napadli na mnie i dość mocno pobili, z poważnymi skutkami zwłaszcza na twarzy - brodzie. Czyli widzę, że napad był doskonale zaplanowany, rozpracowywany konkretnie aż przez trzy kolejne dni. I gorliwie wypełniany. Dodam, że niczego ode mnie nie żądali, tylko po prostu bili. [podkr. md] |