Homoseksualizm okiem medycznym.
Wpisał: Mateusz Saweczko   
18.03.2019.

 

 

Homoseksualizm okiem medycznym.

Kłamstwa ruchu LGBT.

Mateusz Saweczko https://parezja.pl/klamstwa-ruchu-lgbt-homoseksualizm-okiem-medycznym/


Niestety, w dzisiejszych czasach nawet najbardziej poważni ludzie muszą oddawać się takim seksualnym gawędom. Zgubny wpływ sodomitów na debatę publiczną zdążył już wypaczyć ją do tego stopnia, że wszelkie próby merytorycznej polemiki z kłamstwami ruchów LGBT są uznawane za wzięte z księżyca bajdurzenia, a uwagę – tak medialną, jak i w rozmowach prywatnych na ten temat – poświęca się nic nie wartym sloganom i pokrzykiwaniom.

Ja natomiast chciałbym poświęcić parę słów na całkowite zdewastowanie fundamentów tegoż ruchu argumentami logicznymi i medycznymi, a także przybliżając haniebną historię legalizowania smutnych zboczeń miłośników pracy tłoka w rurze wydechowej – mimo, iż człowiek przyzwoity sprawy łóżkowe zostawia dla siebie.

Wszelkich prawnych konsekwencyj głoszenia prawdy nie obawiam się, pomimo powszechnie znanych zamiłowań sodomitów do ciągania po sądach wszystkich ludzi mojego pokroju; uważam to za swój obowiązek, tym bardziej, że ekspansja terytorialna Sodomy rozchamia się i miałem tę wątpliwej jakości przyjemność oglądać na własne oczy Pierwszą Trójmiejską Pedaliadę.

Odstawiając na bok emocje, rzeczą pierwszorzędną jest postawienie tezy. W przeciwieństwie do tęczowej demagogii, człowiek rozsądny – człowiek nauki musi uznać, że homoseksualizm jest nie tylko ohydną parafilią seksualną, podobną zoofilii czy nekrofilii. Oczywiście, może występować w takiej formie, lecz osoby poddające się stosunkom homoseksualnym sporadycznie i hobbystycznie, zasadniczo nie są zaangażowane w lobby LGBT i nie manifestują swoich niecodziennych preferencji. Homoseksualizm to choroba psychiczna. I nie jest to z mojej strony obelga, lecz czysto medyczna diagnoza.

Źródłem pochodzenia homoseksualizmu jest znane już bardzo długo. Otóż mózg osoby homoseksualnej charakteryzuje się niezwykłym przerostem spoidła wielkiego, co powoduje zaburzenie przepływu i prawidłowego odczytu części informacji i bodźców dochodzących do mózgu. Jest to bezpośrednia przyczyna powstawania zachowań homoseksualnych; w taki sposób też WHO argumentowało umieszczenie homoseksualizmu na liście zaburzeń psychicznych. Kto jest spostrzegawczy i do bólu szczery, ten w kwestii pochodzenia choroby homoseksualizmu może porównać ją nawet do zespołu Downa – wszak i w jednej i w drugiej dochodzi w organizmie człowieka do nieodwracalnych zmian natury biologicznej. I o ile nieszczęśników z zespołem Downa nie da się wyleczyć, o tyle dla osób homoseksualnych nadzieja jest w terapiach psychologicznych i stosownych medykamentach, które sprawdziły się już w wielu przypadkach (przynajmniej radykalnie umniejszając “ciągoty” chorego do sodomii, choć nierzadko także całkowicie lecząc chorego z homoseksualizmu).

W głowach ludzi którzy nie mieli wcześniej styczności z tym tematem pojawia się teraz zapewne pytanie – cóż się wydarzyło, że w ostatecznym rozrachunku WHO wykreśliła homoseksualizm z listy zaburzeń psychicznych? Jest to częsty argument środowisk sodomicko – gomoryckich, mający wskazywać na pełnię ich zdrowia i całkowitą normalność. Niestety, jeżeli przyjrzymy się całej tej hucpie jaka miała miejsce w roku 1974 będziemy mogli zrozumieć, że to sławetne “wykreślenie” nie miało nic wspólnego z żadnymi badaniami, a z naciskami i łapówkami, co w konsekwencji nie świadczy najlepiej o ruchu LGBT.

Wskutek wzrastających nacisków ze strony aktywistów LGBT, APA (Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne) jako pierwsze wykreśliło homoseksualizm z listy chorób psychicznych. Przede wszystkim, już samo demokratyczne głosowanie w sprawie uznania (bądź nie) danej teorii naukowej wydaje się być śmieszne. Na tym jednak nie koniec. Przez trzy lata obrad APA w tej sprawie, psychiatrzy byli nękani, dręczeni i obrażani przez bandytów gejowskich – spotkania były rozbijane przez sodomitów z Gay Liberation Front i zazwyczaj kończyły się socjalistycznymi pseudo-wiecami.

Lewicowa bezczelność homosiów osiągnęła swoje apogeum w momencie, w którym Frank Kameny wraz z grupą zbójców z GLF wdarł się na zamknięte spotkanie psychiatrów (dzięki podrobionym dokumentom) podczas Kongresu Amerykańskich Psychiatrów. Kameny – jak na marksistę przystało – zabrał mikrofon i powiedział: “Psychiatria jest wcielonym wrogiem. Psychiatria wypowiedziała bezlitosną wojnę w celu naszej eksterminacji… Odrzucamy was, jako naszych właścicieli. Możecie to uznać za deklarację wojny.” Czyż nie jest to hipokryzją powoływać się na naukę, kiedy odrzuca się jedną z jej najważniejszych dla sprawy gałęzi?

Socjaliści mający wpływ na przebieg głosowania mieli jeszcze jednego asa w rękawie – zamaskowanego mężczyznę podającego się za psychiatrę, który podczas Kongresu ogłosił, że jest homoseksualistą i zagroził ujawnieniem 200 innych homoseksualnych członków APA, jeżeli wynik referendum nie będzie korzystny dla LGBT.

Podsumowując – w wyniku zmasowanego lobbingu, zastraszania i (wg domysłów) łapówkarstwa, APA usunęło homoseksualizm z listy chorób psychicznych, a w ślady za nimi poszło WHO. W rzeczy samej, nie wiem tylko czy dla aktywistów gejowskich powinien to być powód do dumy. Jeżeli ktoś jest zainteresowany szczegółami dotyczącymi całej tej farsy, znalezienie odpowiednich artykułów w internecie nie będzie problematyczne.

Powyższe argumenty są w zasadzie wystarczające do tego, by kłamstwa marksistowskich odchyleńców zaorać i solą zasypać, jednak na tym nie wolno zaprzestać. Środowiska LGBT bronią się jeszcze wskazując na przykład na naturalność homoseksualizmu. Deklarują, że zjawiska homoseksualne są obecne także w królestwie zwierząt. I znowu: porównywanie człowieka do zwierzęcia już niejako dyskredytuje środowiska homoseksualne w oczach ludzi poważnych. Moja odpowiedź jest prosta – owszem, homoseksualizm jest naturalny, tak jak każda inna choroba. I faktycznie, homoseksualizm wśród zwierząt istnieje (tak jak również kanibalizm i zabijanie potomstwa), choć nie jest zjawiskiem częstym i nie występuje w z powodu takich samych pobudek jak w przypadku marksistów. Szympansy karłowate na ten przykład angażują się z różnego rodzaju zachowania homoseksualne po to, by określić swoją pozycję w stadzie (cóż, trochę jak w więzieniach…), a nie w celu zaspokojenia swoich zboczonych żądz.

Śmiesznym sloganem jest również niejednokrotnie powtarzany przez przeciwników normalności tekst, mówiący, że homoseksualizm zaobserwowano u ponad 450 gatunków zwierząt, a “homofobię” tylko w jednym; no cóż, zachorowalność np.: na dżumę zaobserwowano u wszystkich gatunków zwierząt, a lewackie lobby LGBT tylko w jednym… Mówię to raczej w tonie żartobliwym, bo nie przywykłem prawdę mówiąc do porównywania człowieka do zwierzęcia.

Co do samej Matki – Natury: czy aby na pewno popiera ona homoseksualne związki? Czy jest to zgodne z jej prawami? No cóż, gdyby nie popierała, to zapewne zesłałaby na homoseksualistów jakąś śmiertelną chorobę która by ich zdziesiątkowała, prawda? Och… No tak… AIDS. 60% chorych na AIDS to osoby homoseksualne. Co ciekawe, pierwotną nazwą AIDS było GRID – Gay-Related Immune Deficiency, czyli “Zespół Niedoboru Odporności Gejów”. Nie ulega wątpliwości, że to właśnie osoby oddające się praktykom homoseksualnym są w największej mierze odpowiedzialne za tak szybkie rozprzestrzenianie się AIDS, tym bardziej, że w środowiskach gejowskich nie ma miejsca na monogamię – statystycznie jeden gej ma aż ośmiu partnerów seksualnych rocznie! A mowa tu tylko o gejach deklarujących zaangażowanie w stały związek…

Rodzi się pytanie, o co walczą ludzie chorzy na homoseksualizm. Według rozsiewanej przez nich propagandy, walczą o stan enigmatycznie zwany “równouprawnieniem”. Osobiście nie spotkałem się z żadnym przejawem dyskryminacji sodomitów – nie wiem nawet na czym miałaby ona polegać, więc nie będę podawał własnych przykładów. Ruch LGBT sporządził jednak i podał do publicznej informacji pewną pulę skarg i zażaleń, które po szybkiej analizie stają się całkowicie bezsensowne. Postulują na przykład, że są “dyskryminowani” w zakładach pracy – nie jest to prawdą, bo prawo pracy (które skądinąd uważam za niepotrzebny twór socjalizmu) zabrania dyskryminacji ze względu na “orientację seksualną”. Z drugiej strony, co to w ogóle za pomysł, żeby państwo dyktowało warunki zatrudnienia?

Jeśli nie chcę by w moim sklepie pracowała osoba chora na homoseksualizm, to mam prawo nie zatrudniać jej z tego powodu – nawet, jeśli jest to jedyny powód.

Innym postulatem jest możliwość dziedziczenia po homoseksualnym partnerze – kolejny wyssany z palca problem, bowiem zapis w testamencie jest wystarczający do przekazania majątku wyłącznie partnerowi. Podobnie jest też z wzięciem kredytu – żadne prawo nie zabrania zaciągania wspólnego kredytu komukolwiek, łącznie z sodomitami. Skarżą się też homosie, że nie mogą się nawzajem odwiedzać w szpitalach. To kolejna nieprawda, bo każda dorosła osoba może upoważnić inną dorosłą osobę do uzyskiwania informacji o ich stanie zdrowia.

Można by tak wyliczać do nocy. Trzeba jednak zauważyć, że między bzdurnymi postulatami środowisk sodomicko – gomoryckich prześlizgują się postulaty czysto socjalistyczne i marksistowskie. Przykładem jest walka o prawo do zasiłku opiekuńczego z tytułu opieki nad chorym partnerem i prawa do zwolnienia lekarskiego na czas choroby partnera. Chcą zatem w swej janosikowo – roszczeniowej postawie zwiększać redystrybucję dóbr na swoją korzyść, nie widząc (albo nie chcąc widzieć) jak katastrofalne skutki dla ekonomii przynoszą takie relikty PRL-u jak zasiłki, zapomogi etc. Podobnie ruch LGBT nie dostrzega problemu w podatku dochodowym – bo zamiast domagać się jego likwidacji, jak każdy rozsądny człowiek, oni domagają się możliwości wspólnego rozliczania wraz z partnerem. Nie dziwi zatem fakt, że ruch ten jest przez lewicę tak uwielbiany.

Najbardziej niebezpiecznym z gejowskich postulatów jest – mówiąc prost – zniszczenie tradycyjnego modelu rodziny i doprowadzenie nie tylko do legalizacji “małżeństw homoseksualnych” ale również adopcji dzieci przez takowe. Co do samych “związków partnerskich” czy nawet tych pseudomałżeństw, problemem jest nie tylko zniesmaczenie ludzi zdrowych, kwestie religijne czy brak niezbędności istnienia takowych. Jest to tylko wytrych umożliwiający parom homoseksualnym adopcję dzieci. To jest akurat skandaliczne i niedopuszczalne, a wszelkie debaty nad tym pomysłem winny być uznawane za niepoważne i obrzydliwe.

Istnieją niestety takie państwa, w których sodomici doprowadzili do realizacji tych antydziecięcych postulatów. Z badań jakie zostały przeprowadzone w tych krajach wynika jasno, że u osób chorych na homoseksualizm, panuje również plaga pedofilii. Podczas gdy na świecie jest od 1% do 3% homoseksualistów, to procent pedofilów wśród nich waha się – w zależności od źródła badań – od 40 do nawet 60%! Co ciekawe, aż połowa osób homoseksualnych przyznaje, że homoseksualna parafilia zaczęła rodzić się w ich umysłach dopiero po tym, jak byli molestowani przez innych homoseksualistów.

Zagrożenie jest widoczne – pary homoseksualne są w większości parami pedofilskimi i oddanie w ich ręce dzieci jest zbrodnią. Do tego prawdą jest, że “wychowywanie” dzieci przez pary homoseksualne może tak katastrofalnie wpłynąć na umysł dziecka, że również będzie homoseksualne. Jest to niejako sposób na rozprzestrzenianie tej sodomickiej choroby.



Jak to wszystko podsumować? Wychodzi na to, że społeczność LGBT to nie tylko obrzydliwe i wulgarne parady, ale także wyjątkowo niebezpieczna banda marksistów i pedofilów, odpowiedzialna za powstanie i ekspansję jednej z najbardziej niebezpiecznych chorób świata. Specjalne przywileje dla tej grupy to chyba coś więcej niż nieporozumienie. Niechęć wobec homoseksualistów skupionych wokół wszelakich tęczowych stowarzyszeń jest jak najbardziej zrozumiała, ale nie namawiam do nienawiści wobec tych, którzy za tęczowych mąciwodów się wstydzą. Ja osobiście kibicuję wszystkim chorym na homoseksualizm którzy zdecydują się na leczenie, a sobie i osobom zdrowym życzę tego, byśmy odzyskali nasz kraj zanim hordy marksistów spod tęczowych sztandarów zniszczą go. Niech Pan Bóg ma nas w swojej opiece.

Zmieniony ( 18.03.2019. )