"Archeologia naziemna" i autopsja wirtualna" | |
Wpisał: kokos | |
02.11.2010. | |
„Archeologia naziemna” i „autopsja wirtualna” http://kokos.salon24.pl/244300,archeologia-naziemna-i-autopsja-wirtualna 29.10.2010 opublikowana w: 154 MITY smoleńskie, Głos oddolny – Uzgodniliśmy, że wspólnym celem Polski i Rosji jest to, by ostateczny raport z badania przyczyn wypadku smoleńskiego był przekonywający dla światowej opinii publicznej i przede wszystkim polskiej opinii publicznej-powiedział Radosław Sikorski podczas spotkania z Siergiejem Ławrowem. Może się czepiam, ale wolałbym usłyszeć, że ostateczny raport będzie odzwierciedlał prawdę nawet gdyby był nieprzekonywujący dla opinii publicznej. Jak wiemy od 5 maja trwała akcja pod tytułem „Wyprawa polskich archeologów do Smoleńska”. Można powiedzieć, że od wiosny siedzieli na walizkach z nogami w blokach startowych i już, lada moment, mieli ruszać z błogosławieństwem Tuska i Putina. Przyznam szczerze, że w dzieciństwie nie marzyłem, aby zostać strażakiem, a właśnie archeologiem i to na dodatek śródziemnomorskim. Rozsądek jednak podpowiadał, że po studiach najprawdopodobniej wyląduję w szkole, jako zwykły belfer. Dzisiaj po zakończeniu prac na miejscu katastrofy nasi archeolodzy wracają do Polski, a wszyscy młodzi ludzie, którzy tak jak ja w dzieciństwie, marzyli bardziej o wykopaliskach niż o gaszeniu pożarów, mają dzięki polsko-rosyjskiemu pojednaniu wielką szansę. Narodziła się, bowiem „archeologia naziemna”, gdzie badacze mają zakazane sięganie w głąb ziemi i wolno im tylko podnosić to, co jest na wierzchu. Ktoś zapyta, – dlaczego? Ano, dlatego, że wszystko, co pod spodem do głębokości jednego metra zostało dokładnie przebadane i przesiane przez sita. Zapewniała o tym minister Ewa Kopacz, a „wiodący” dziennikarze do dziś zachowują się jak jej ochroniarze strzegący panią minister przed niewygodnymi pytaniami. Nie ma też szans zapytać jej o tych polskich patomorfologów i lekarzy, którzy powodując wzruszenie pani minister, zaraz po założeniu fartuchów i przystępując do sekcji zwłok ofiar, zlewali się wraz z rosyjskimi kolegami po fachu w jedno profesjonalne ciało. Nie ma okazji po upływie niemal siedmiu miesięcy od katastrofy, zapytać Ewy Kopacz, kim byli owi polscy fachowcy, bo ponad wszelka wątpliwość wiemy, że w sekcjach zwłok Polacy nie uczestniczyli. Czy oprócz „archeologii naziemnej” narodziła się w Rosji również „autopsja wirtualna”, a obok terminu wykopaliska powstały pod Smoleńskiem "naziemiska".? W kraju Kaszpirowskiego nie takie już cuda się zdarzały. |
|
Zmieniony ( 02.11.2010. ) |