Prawda przeciw prawdzie [a promocja podofilii]
Wpisał: Izabela BRODACKA   
01.06.2019.

Prawda przeciw prawdzie 

Izabela BRODACKA



W bardzo młodym wieku obejrzałam film Kurosawy pod tytułem Rashōmon, który zrobił wówczas na mnie wstrząsające wrażenie. Oto cztery osoby opisują to samo kryminalne wydarzenie w zupełnie inny sposób i nie sposób ustalić, która z opowieści jest prawdziwa. Termin rashōmon wszedł nawet do psychologii jako termin określający sytuację, w której na podstawie rozbieżnych zeznań nie sposób zdecydować kto mówi prawdę.

Prawie zawsze efekt ten występuje przy opisie przestępstw i nadużyć seksualnych. Dlatego  też prawodawcy przyjęli zasadę, że dziecko jest zawsze niewinne niezależnie od jego intencji i zachowania. W słynnej sprawie Polańskiego winny jest niewątpliwie Polański niezależnie od całego splotu okoliczności łagodzących ocenę jego postępowania i niezależnie od tego, że ofiara podobno mu wybaczyła i nie zależy jej na ściganiu słynnego reżysera.

Jeżeli nie przyjmie się tej zasady bezwarunkowo, nie będzie możliwa ochrona dzieci przed seksualnym wykorzystywaniem. Nie może tu działać starożytna zasada: „ chcącemu nie dzieje się krzywda”. Prawodawca ma chronić dziecko przed nadużyciami seksualnymi nawet wbrew woli tego dziecka tak jak je chroni przed narkotykami czy samookaleczaniem się. Zupełnie nieważne jest czy dziecko godziło się czy nie godziło na seks ( prawda przeciw prawdzie) i czy pobierało za swoje usługi pieniądze jak to robili bohaterowie wyemitowanego kilka dni temu  filmu Sylwestra Latkowskiego, czyli młodociane męskie prostytutki z Dworca Centralnego. 

Puszkę Pandory otworzył film Sekielskiego o pedofilach w Kościele.  Emisja filmu Latkowskiego jest jak myślę formą ostrzeżenia totalnej opozycji. Jeżeli nie zaprzestanie  ona tej formy walki  z Kościołem mogą powstać kolejne filmy, w których padną nazwiska pedofili ze  świata sztuki i polityki i --  jak mawiał generał Kiszczak- „spadnie nie jedna aureola”.

Na przykład szeroka publiczność pozna nazwisko znanego reżysera który podobno upodobał sobie  kąpanie małych chłopców. Napisałam -szeroka publiczność- gdyż tak zwane środowisko doskonale wie o kogo chodzi. I jakoś tym wszystkim obrońcom moralności i obrońcom dzieci to nie przeszkadza. Tak jak nie przeszkadzały im wybryki Polańskiego. „Góry są poza dobrem i złem”- powiedział Goethe. Wielu uważa, że artyści są jak góry, nie podlegają zwykłym ocenom.

Być może  kluczem do wyłączenia Polańskiego spod ludzkich i prawnych ocen jest również  jego pochodzenie etniczne. Jego ciężarna matka Bula Katz- Przedborska zginęła w Oświęcimiu ponieważ była Żydówką. Polańskiego spotkało   wiele tragedii. Jego ciężarna żona Sharon Tate zginęła zamordowana przez bandę Mansona. Właśnie na przykładzie Polańskiego można wyjaśnić różnicę pomiędzy zwykłą zbrodnią a ludobójstwem. Okrutne zamordowanie Sharon, pomimo niezwykłych okoliczności tego wydarzenia, to zwykłe przestępstwo popełnione przez zwykłych zwyrodnialców. [według moich danych, a są one dostępne i weryfikowalnejednak była to orgia ze znajomymi satanistami – grupą Mansona. Frykowski i koledzy byli tak naćpani, że nie potrafili, czy nie chcieli siebie – i Sharon i jej dziecko – bronić. Mirosław Dakowski]

Choć było to morderstwo rozszerzone, bo zginęło jednocześnie kilka osób nikt nie nazwałby tego potwornego czynu ludobójstwem, a kara którą ponieśli sprawcy była obok współczucia dla ofiar, właściwą rekcją społeczeństwa na ten czyn. Natomiast matka Polańskiego zginęła jako ofiara ludobójstwa, w majestacie obowiązującego wówczas hitlerowskiego prawa i to  czyni jej śmierć jeszcze bardziej przerażającą niż śmierć Sharon. Immanentną cechą ludobójstwa jest fakt, że jest ono sankcjonowane przez zwyrodniałe prawo, a  podstawą ludobójstwa  jest odebranie ludzkich praw jakiejś grupie społecznej, jest wykluczenie ludzi ze wspólnoty ludzkiej. Takim zwyrodniałym prawem były niemieckie ustawy norymberskie, a grupą wykluczoną z ludzkiej wspólnoty byli wówczas Żydzi. Działanie zwyrodniałego prawa powoduje, że zbrodnie przeciw ludzkości powszednieją i wywołują w trakcie ich popełniania mniejsza grozę niż przestępstwa pospolite. Obecnie  taką zbrodnią przeciwko ludzkości czyli ludobójstwem jest aborcja. Obowiązujące prawo powoduje że zbrodnia ta w odbiorze społecznym zupełnie spowszedniała, a nawet jest traktowana przez niektórych jako niezbywalne prawo człowieka podobne do wolności wyznani czy przekonań.  Wyobraźmy sobie, że prawo pozwala nam bezkarnie zabić hałaśliwego sąsiada  alkoholika. Jestem przekonana, że po kilku latach stosowania tego prawa sąsiedzkie morderstwa stałyby się chlebem powszednim i nie robiłyby na nikim wrażenia tak jak nie robi aborcja. W sprowadzającym rzecz do absurdu opowiadaniu S-F Rafała Ziemkiewicza prawo do aborcji zostało rozszerzone i dziesięcioletnie dzieci podlegające prawu rodziców do „późnej aborcji” ukrywają się przed nimi w lesie.

Wracając do przestępstw seksualnych. Grozę społeczeństwa budzą przestępstwa indywidualne i według projektów ustawodawcy mają być wyjątkowo surowo karane. Obok nich istnieją jednak instytucjonalne przestępstwa przeciwko dzieciom, które nie tylko nie są ścigane lecz należą do programów wyborczych licznych ugrupowań. Takim instytucjonalnym przestępstwem jest edukacja seksualna raniąca  naturalną wrażliwość dzieci przez nakłanianie ich do „innych czynności seksualnych” to znaczy do masturbacji oraz propagująca zboczenia płciowe. Wyobraźmy sobie jaki wrzask  by  powstał gdyby do masturbacji nakłaniał dzieci jakiś katecheta. Wyobraźmy sobie również, że jak życzył sobie niejaki Hartman wykreślono z rejestru przestępstw kazirodztwo i wykorzystywanie własnych dzieci traktowane jest jako pogłębianie relacji z tymi dziećmi. Powiada się że przestępstwa seksualne księży mają inną wagę niż przestępstwa seksualne zwykłych ludzi ze względu na zaufanie jakie dzieci mają do instytucji kościoła i przez to do księży. Czyż rodzice nie są jednak  bliżsi dzieciom od jakiegokolwiek  księdza I czy naruszenie ich zaufania do rodziców nie jest jeszcze większą zbrodnią? 

Wprowadzanie do szkół promocji homoseksualizmu powinno być z najwyższą surowością karane przez prawo jako słowne molestowanie dzieci. Natomiast przepisy dotyczące wychowania seksualnego powinny być  potępione jako próba instytucjonalnego umocowania przestępstw seksualnych wobec dzieci.

Zmieniony ( 01.06.2019. )