Nieustraszeni zabójcy wampirów
Wpisał: TOMASZ PERNAK   
14.06.2019.

Nieustraszeni zabójcy wampirów

 

TOMASZ PERNAK

Warszawską Gazetę i Polskę Niepodległą czyta z uwagą cała Polska.

Cała Polska” natomiast obejrzała podobno film Sekielskiego i jest wzburzona, a nawet wstrząśnięta. Obejrzałem i ja, choć jestem tylko Polakiem, a nie „całą Polską”. Nie jestem ani wzburzony, ani wstrząśnięty i już wyjaśniam dlaczego.

Pierwsza rzecz jest taka, że jest to film propagandowy i śmiem sądzić, że losy dzieci to autorom filmu kalafiorem, jak mawia młodzież, bo gdyby było inaczej, to autorzy filmy zajmowaliby się zwalczaniem zbrodni pedofilii, a nie Kościoła tuż przed wyborami, co o dziwo wpisuje się jako żywo w antyklerykalny program partii Biedronia.

Po drugie, z powodów zawodowych, na co dzień obcuję z patologiami i mam w świeżej pamięci obraz pana o poglądach – według zeznań - dość liberalnych, mającego obyczaj bijać wieczorami swoją cierpiącą na guz mózgu żonę pięścią po głowie. Sądzę, że powinien dostać dożywocie za usiłowanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym. W ciągu mojej już siedmioletniej praktyki tłumacza w wymiarze sprawiedliwości spotkałem się z przypadkami pedofilii dwukrotnie i obydwa te przypadki były również przypadkami eurofilii, z czego nie wyciągałbym wniosku, że jedno z drugim musi występować łącznie. Trzy przywołane powyżej przypadki były drastyczne, nie mogę niestety cierpieć zbyt intensywnie z powodu bycia świadkiem takich niegodziwości, bo nie mógłbym pracować, stąd zawodowy brak skłonnosci do emocjonalnej homofilii.

Film Sekielskiego jest adresowany do tej mniejszości Polaków (nazywanych „całą Polską”), która uważa, ze źródłem całego zła na świecie, oraz źródłem ich osobistych frustracji i porażek życiowych, jest Kościół Katolicki, do którego akurat nie chodzą i którego nie utrzymują, choć dziwacznym natręctwem liczyliby mu każdy grosz, gdyby wiedzieli jak. Ta niechęć wcale nie bierze się z niechęci do księży, ale z tego, że księża ci ciągle niosą przekaz, który ich drażni. Jak zamknąć usta człowiekowi, który niesie drażniący nas przekaz moralny? Udowodnić, że sam nie przestrzega norm, które głosi. Logika w stylu: „lekarz każe mi nie pić i palić, a sam pije i pali, więc pewnie zmyśla i jest hipokrytą”, jest niestety dość powszechnym zjawiskiem, a w interesującym nas kontekście przyjmuje przykładową, choć częstą postać: „dlaczego mam czuć się winny własnemu, wieloletniemu cudzołóstwu i związanemu z tym kłamstwu, skoro księża gwałcą dzieci?”.

Jako człowiek Kościoła nie mam złych emocji w stosunku do tego typu postaw, oprócz sympatyzującej emocji pobłażania i współczucia. Dlaczego współczucia? Otóż ludziom tym umyka fakt związku poprawnych relacji w życiu rodzinnym, co czasami zwane jest prosto „szczęściem”, z faktem przestrzegania właśnie tych norm moralnych, które owi źli księża głoszą. Istnieje również zastanawiający związek zasobności indywidualnego portfela ze stosunkiem państwa do Kościoła. Taki Jaruzelski był na przykład wrogiem Kościoła i tolerował nawet mordowanie księży, a portfele były chude (ten sam Jaruzelski, co wynika wprost z filmu Sekielskiego, hodował i chronił jednocześnie pedofili w Kościele). Dzisiaj Kościół, wedle tych samych ludzi, ich „okrada”, a ich portfele jednak spuchły. Ten brak umiejętności łączenia rzeczy oczywistych skutkuje też efektem nie zauważania faktu popełniania ujawnionych w filmie Sekielskiego czynów pedofilskich z faktem bycia czynnym, wieloletnim i nigdy nie zlustrowanym z woli polityków liberalnych agentem UB i SB.

To UB i SB przez lata trzymała parasol ochronny nad tymi osobami - mam tu na myśli pederastów i pedofili, co statystycznie często występuje łącznie biorąc pod uwagę statystyki chłopców i dziewcząt gwałconych przez mężczyzn - umożliwiając im zbrodniczy proceder przez lata, a przypomnieć trzeba, że osób o skłonnościach homoseksualnych i pedofilskich szukano wszędzie tam, gdzie można było ich użyć przeciw Kościołowi i każdej innej opozycji wobec komuny. Jak to się stało, zapytam retorycznie, że UOP, odpowiedzialny za sprawdzenie otoczenia prezydenta Lecha Wałęsy, nie przeprowadził kwerendy i nie doniósł prezydentowi, że w jego najbliższym otoczeniu, na „stanowisku” spowiednika (sic!), grasuje czynny pedofil? Nawet jeśli pan prezydent miał skłonność do otaczania się nie tylko agentami, ale nawet oficerami SB, to ta akurat sprawa miała kluczowe znaczenie już choćby z tego powodu, że prezydent Wałęsa brał udział w negocjacjach dotyczących wyprowadzenia z polski wojsk sowieckich, a o pedofilii księdza Cybuli z prezydenckiej kancelarii w takim KGB musiały krążyć dowcipy.

Czy fakt bycia czynnym i przez lata chronionym, również w tak zwanej III RP, pedofilem i jednoczenie agentem bądź byłym agentem SB jest w filmie Sekielskiego przypadkowy? Nie jest. Sekielski twierdzi, że „przekopał” archiwa IPN-u. A ja twierdzę, że nigdzie nie kopał, a jak kopał, to niech pokaże dziesiątki jego wpisów w książce wejść do wyjść do tej instytucji. Jeśli pokaże, to przeproszę, że nie uwierzyłem, że kopał, ulegając pozorowi leniwej natury Sekielskiego, nie kojarzącej się z przekopywaniem. Ja sądzę, że on tych agentów SB „dostał” od byłych oficerów SB, którzy zadbali, aby były to typy szczególnie zatwardziałe i odrażające.

Pytanie podstawowe jest takie: kto i po co dał Sekielskiemu takie przedwyborcze zadanie do wykonania? Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź uznał film Sekielskiego za „byle co”. Jego Ekscelencja jest znany z dużej dozy sympatii jaką cieszył się w wojsku. Zastanawiam się więc, czy ocena J.E. nie jest aby oceną warsztatu, jednak nie koniecznie artystycznego, ale operacyjnego. Jeśli tak, to podzielam zdanie Jego Ekscelencji.

Jest taki światowy fenomen – oto jest kraj, który nie może nie pisać o swoim sąsiedzie niemalże codziennie; nie może się też powstrzymać przed otwartym i namolnym mieszaniem się w politykę wewnętrzną tego sąsiada. Tym krajem są Niemcy, a sąsiadem Polska. Tak się składa, że ulubieńcem wszystkich niemieckich mediów i „czarnym panzer tankiem” nadchodzących wyborów jest partia bywalca berlińskich klubów dla gejów, Biedronia. Niemcy to taki specyficzny kraj, w którym media, rząd centralny i jego służby mówią zawsze jednym głosem. Otóż ten głos mówi nam, że Biedroń i jego antykościelne filipiki to zapowiedź zakończenia mroźniej zimy w polskiej polityce” (Frankfurter Allgemeine Zeitung), „Biedroń atakuje frontalnie rządzącą partię narodowo-konserwatywną PiS, ale krytykuje też sprawiającą wrażenie pozbawionej pomysłów i zmęczonej największą partię opozycyjną PO” (Welt am Sontag)1.

Słowem, cały, niemiecki chór dobrych wujów stara się dopieszczać Biedronia w sposób zgodny z jego wyobrażeniami o dopieszczaniu. Przejrzałem 13-punktowy program Biedronia i można go zdecydowanie skrócić, pomijając rzeczy nierealne, do postulatu skrajnego antyklerykalizmu, który można uznać za klasyczny pomost pomiędzy Związkiem Wojujących Bezbożników, narzędzia rosyjskiej Wszechzwiązkowej Partii Komunistycznej, a współczesną europejska lewicą spod znaku Daniela Cohn Bendita. Tego samego, który opisywał swoje erotyczne przygody z pięciolatkiem, oraz wzywał do legalizacji pedofilii. Nie sposób nie zauważyć, że w porównaniu do wspomnianego powyżej Związku Bezbożników współczesny atak na kler jest jednak miękki, bo w czasach bolszewickiej rewolucji duchowni prawosławni dzieci nie tylko że gwałcili, ale nawet jedli.

Państwo możecie powiedzieć, że narzucający się wniosek pomiędzy poparciem władz i służb niemieckich (również finansowym, poprzez różne fundacje, czego Biedroń się przecież nie wypiera), a realizacją wyborczej propagandówki na rzecz Biedronia przez Sekielskiego jest zbyt daleko idący. Byłoby głupio, gdyby okazało się, że Sekielski brał od Niemców pieniądze na wstrząśniecie „całą Polską” tuż przed wyborami, więc sądzę, że on po prostu dostawał po równo dziesięć złotych od dziesięciu tysięcy osób. Cóż to jest dziesięć złotych? To „byle co”, jak słusznie zauważył J.E. Sławoj Leszek Głódź. I umyka.

1 https://www.wprost.pl/swiat/10188490/niemieckie-media-o-nowej-partii-biedronia-zapowiedz-zakonczenia-mrozniej-zimy-w-polskiej-polityce.html

Zmieniony ( 14.06.2019. )