Zdrowi, aktywni Generałowie umierają NAGLE. Gen. Zbigniew Nowek. Miał 59 lat.
Wpisał: no włáśnie???   
18.06.2019.

Zdrowi, aktywni Generałowie umierają NAGLE.

Zmarł nagle .



W Interii: „Dodawanie komentarzy zostało wyłączone".

Alina http://zaprasza.net/a.php?article_id=35010 17 czerwiec 2019

Interia umieściła notkę:
"​Zmarł gen. Zbigniew Nowek. Miał 59 lat"
https://fakty.interia.pl/polska/news-zmarl-gen-zbigniew-nowek-mial-59-lat,nId,3049137


Suche fakty z życia i na koniec:
"Dodawanie komentarzy pod tym artykułem zostało wyłączone". Nie dowiemy się więc niczego poza oficjalną wersją, przynajmniej z Interii.

59 lat to nie jest wiek, w którym umiera generał w czasie pokoju śmiercią naturalną.
Nie podano jak to zazwyczaj, że po długiej i ciężkiej chorobie, albo nagle. Po prostu umarł. Chociaż jest informacja, ze w swoim domu.
W przypadku ludzi o takim życiorysie, funkcjach i wiedzy śmierć w wieku 59 lat jest podejrzana.

Dla mnie tym bardziej, że był w rządzie D. Tuska i zajmował się katastrofą w Smoleńsku.

Tu https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/nie-zyje-general-zbigniew-nowek-aa-KhJP-tcLp-1Xdj.html piszą, że zmarł nagle (sic!).
Ale za rządów Marcinkiewicza (PiS) w 2005 r. został powołany na szefa Agencji Wywiadu. W marcu 2008 r. został odwołany z tego stanowiska. Jest dziwnie.

Tu http://www.fronda.pl/a/zmarl-gen-zbigniew-nowek-byly-szef-uop,128585.html piszą:
Z funkcji odwołał go w roku 2008 Donald Tusk. Wreszcie w roku 2010 Nowek został w styczniu 2010 wiceszefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Siedem miesięcy później, a więc już po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, złożył dymisję, którą przyjęto.

Tu zaś najrzetelniej co i kiedy: https://www.tvp.info/43113385/nie-zyje-general-zbigniew-nowek


Wkleję fragment zanim tekst zniknie:
==============
... Za jego czasu UOP doprowadził do wydalenia 12 dyplomatów rosyjskich; opuścili nasz kraj w styczniu 2000 roku jako szpiedzy. Za jego czasów rozpracowano także gang podejrzany o przemyt do Polski, a dalej do Europy Zachodniej 2,5 tony kokainy.
W 2000 r., w wywiadzie z okazji 10-lecia Urzędu Zbigniew Nowek uznał wykrycie rosyjskiej siatki szpiegowskiej za największy sukces służb specjalnych po 1989 r. UOP za kadencji Nowka dostosował również niektóre procedury (m.in. ustawa o ochronie informacji niejawnych) do standardów NATO.
W tym czasie powstał Instytut Pamięci Narodowej. Nowek jako szef UOP podpisał z pierwszym prezesem IPN Leonem Kieresem porozumienie o przekazaniu pierwszych dokumentów.
W czasie procedury lustracyjnej kandydatów na prezydenta w 2000 roku w archiwach UOP odnalazły się dzienniki rejestracyjne SB, w których pod jedną z pozycji zarejestrowany był ubiegający się o reelekcję Aleksander Kwaśniewski. Po oczyszczającym wyroku Sądu Lustracyjnego prezydent powiedział, że „są w Polsce rachunki krzywd” i „niektórzy ludzie nie powinni spać spokojnie”. Zapowiedział też, że nie będzie korzystał z materiałów, przekazywanych mu przez UOP pod kierownictwem Nowka. W 2002 r. prokuratura wszczęła – umorzone potem z braku cech przestępstwa – śledztwo w sprawie domniemanych nielegalnych działań UOP przeciw prezydentowi.

Zbigniew Nowek podał się do dymisji jesienią 2001 roku, po wygranych przez SLD wyborach, w proteście przeciw szykowanej reformie służb specjalnych, polegającej na podziale UOP na Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencję Wywiadu.
Potem był ekspertem sejmowej komisji ds. służb specjalnych oraz sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. Lewica domagała się usunięcia go. Jako ekspert komisji PKN Orlen współpracował z zasiadającym w niej posłem PiS Zbigniewem Wassermannem.
Do służb Nowek wrócił jesienią 2005 roku, po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych. Został szefem Agencji Wywiadu. Jako szef AW, w sierpniu 2006 roku, został przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego awansowany na generała brygady. Kierował AW do początku 2008 roku – po zwycięstwie PO i objęciu funkcji premiera przez Donalda Tuska, Nowka na fotela szefa AW zastąpił Maciej Hunia.
Na początku 2010 roku gen. Nowek został zastępcą szefa BBN przy Kancelarii Prezydenta/ Po katastrofie smoleńskiej i śmierci szefa BBN Aleksandra Szczygło krótko był też p.o. szefa Biura. Po zwycięstwie wyborczym Bronisława Komorowskiego w lipcu 2010 roku odszedł z BBN.
Generał otrzymał wiele odznaczeń i wyróżnień. W 2007 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Republiki Litewskiej za zasługi na rzecz litewsko-polskich stosunków międzypaństwowych i bezpieczeństwa obu krajów. W 2009 r. – Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, przez Lecha Kaczyńskiego, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce.
============

Tu zaś https://www.gosc.pl/doc/1776006.Nie-walczymy-o-swoje archiwalny wywiad z 2013 roku Czy Amerykanie nas podsłuchują i sukcesach R. Sikorskiego w dziedzinie kontraktów zbrojeniowych i zniesienia wiz. Jest mowa o niespełnionych umowach offsetowych związanych z zakupem samolotów F-16.

I to mi wreszcie uzasadnia podejrzenia,

Szukam bowiem jakiejś informacji czym gen Nowek zajmował się w czasie poprzedzającym śmierć. Nie wierzę, żeby zdrowy 59 letni mężczyzna, generał służb specjalnych, siedział przez 9 lat bezczynnie na jakiejś emeryturze. Tymczasem mamy teraz podróż prezydenta Dudy po USA i kontrakt na kolejne samoloty tym razem F36, wizy, offsety, czyli niejako powtórki z rozrywki.
Podejrzewam, że zbytnią dociekliwością i krytycyzmem mógł stać na drodze wielkim interesom. i chyba dlatego "zmarł nagle" .... RIP

 


============================

Por.:

Tajemnicza śmierć twórcy jednostki Agat. Sławomir Berdychowski nie żyje, popełnił samobójstwo

https://polskatimes.pl/tajemnicza-smierc-tworcy-jednostki-agat-slawomir-berdychowski-nie-zyje-popelnil-samobojstwo/ar/9399766

Nie żyje pułkownik Sławomir Berdychowski, „Czarny”, były GROM-owiec, przyjaciel generała Petelickiego, twórca jednostki specjalnej Agat - polskich rangersów. Wedle informacji jego kolegów - specjalsów, popełnił samobójstwo.

Sławomir Berdychowski miał 48 lat. Ostatnio mieszkał w Warszawie. Niedawno ukończył kurs generalski, który traktowany jest jako przepustka do dalszych awansów, np. w strukturach dowodzących w NATO. Przed śmiercią był w dyspozycji Inspektoratu Wojsk Specjalnych, jako zaplecze kadrowe. Jak mówią jego koledzy - rysowała się przed nim świetlista kariera.

Jego śmierć przyjęto z niedowierzaniem. - Postrzegany był przez nas wszystkich jako bardzo ułożony, stabilny psychicznie facet. Był oficerem jak za sanacji, dystyngowanym - wylicza jeden z kolegów. Inny dodaje: - Pracowaliśmy razem, to był facet z jajami, potrafił samodzielnie podjąć decyzję. Żołnierze dostawali od niego w kość, ale po to, żeby wyrobić w sobie żelazną wytrzymałość i nabrać pokory.

Jedna z funkcjonariuszek służb specjalnych mówi: - Zawsze nonszalancki, szarmancki, uśmiechnięty, o każdej porze odbierał telefon, zawsze pomocny dla innych. Miał mocny kręgosłup moralno-polityczny. On się w politykę nie bawił. Dla niego najważniejsze było dobro jednostki. Nie miał tendencji do gwiazdorstwa. Ale miał aspiracje i dobre kontakty w USA.


Zmieniony ( 18.06.2019. )