Niepoważne apele poważnych armatorów
Wpisał: dwagrosze   
06.11.2010.

Niepoważne apele poważnych armatorów

dwagrosze  01-11-2010

            Oprócz poważnie brzmiącej nazwy Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji (EWSPA) ma - zdaniem Wikipedii- parę innych poważnych rzeczy. Powstała w 1997 roku prywatna prawnicza szkoła wyższa ma na przykład także poważną afiliację przy Instytucie Nauk Prawnych PAN oraz poważną siedzibę w samej Warszawie. Poważna też jest kadra naukowa wśród których nie brakuje poważnych członków KC PZPR i alumnów Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR, instytucji zasłużonej dawniej w krzewieniu na poważnie marksizmu leninizmu i proletariackiego internacjonalizmu. Pewnie dlatego głównym założeniem programowym uczelni jest w nowej rzeczywistości przygotowywanie absolwentów cyt: “do pracy w instytucjach Unii Europejskiej (w toku studiów realizowany jest program prawa międzynarodowego z naciskiem na prawo unijne) oraz połączenie wiedzy teoretycznej z praktyką już na pierwszym roku studiów”.
            W tym celu uczelnia prowadzi – jak czytamy dalej – zajęcia dydaktyczne w kilkunastu poważnych miastach Europy, m.in. w Berlinie, Brukseli, Londynie. Jak siedząc w Warszawie można na poważnie prowadzić zajęcia dydaktyczne w Londynie? Hmm, z początku wydawać się to może dziwne,   zwłaszcza że logika uporczywie podpowiada tylko coś o poważnych wycieczkach. Ale bingo - do poważnych wycieczek najodpowiedniejszy jest przecież poważny jacht. Nie może być zresztą inaczej skoro szkoła sama pisze na swojej stronie że cyt.” żeglarstwo jest sportem szczególnie promowanym przez władze Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji, uczy bowiem pracy w zespole, dyscypliny i wytrwałości. Szkoła pragnie wyróżniać się zarówno wysokim poziomem nauczania swoich studentów, jak również dbałością o kształcenie ich charakterów, między innymi poprzez kontakt z żeglarstwem morskim.”
            Czym się więc może wyróżnić w takiej sytuacji poważna szkoła prywatna? Tym naturalnie że zakupi poważny prywatny jacht morski aby na nim byłe kadry PZPR mogły kształcić charaktery studentów pod kątem przyszłej pracy w instytucjach unijnych.   I rzeczywiście, flagową jednostką EWSPA jest jacht nawet bardzo poważny bo przeszło 50 metrowy, dwumasztowy bryg Fryderyk Chopin, o wyporności 400 ton i o powierzchni żagli 1200 m2. Zabierający na pokład 50 osób Chopin jest trzecią wielkością tego typu jednostką na świecie. Najwyraźniej wykładowcom Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji strzelista sylwetka brygu z sześcio rejowymi masztami musiała tak przypominać wielkie budowle socjalizmu a walka z żywiołem morza przypominać  tak walkę klasową że na jego pokładzie - EWSPA nie pozostawia tu cienia wątpliwości - “organizowane są seminaria, wykłady oraz kursy językowe”. Wyjaśniałoby to wcześniejsze wątpliwości jak siedząc w Warszawie prowadzić poważne zajęcia dydaktyczne w Londynie. Oczywiście na poważnym rejsie!
            Wprawdzie dżentelmenom nie bardzo wypada mówić o pieniądzach ale nie mogą obejść się bez tego inwestorzy. Co, nawiasem, wyjaśnia czemu w gronie inwestorów tak mało jest prawdziwych dżentelmenów... Korzystając z tej luki zastanawiamy się skąd EWSPA, w końcu niewielka uczelnia prywatna, miała pieniądze na tak wielką jednostkę? Czyżby jakiś spadek po bogatym wujku? Przyjąć można że trzeci największy żaglowiec tego typu na świecie do tanich się nie zalicza. Szkoła owszem, robi co może aby wycisnąć maksimum czesnego ze swoich studentów, wynoszącego obecnie 2450 zł za semestr. Nie jest to co prawda jeszcze Stanford ale jak na warunki polskie całkiem sporo. No ale Stanford, z tego co wiadomo, nie utrzymuje prywatnych jachtów bo go na to nie stać.  Ciężko sobie więc jakoś wyobrazić jak tylko z czesnego można pokryć, obok normalnych wydatków uczelni,   także koszty eksploatacyjne dużej jednostki morskiej, w tym koszty jej ubezpieczeń morskich. W końcu poważna jednostka morska wymaga poważnych ubezpieczeń a ubezpieczenia trzeciej co do wielkości jednostki na świecie też należeć będą do światowej czołówki.
            Chyba że... nie będą bo zaczniemy na nich poważnie oszczędzać. Na to właśnie wygląda ostatni rozpaczliwy apel w mediach: pomóżcie wyremontować Chopina.   Wytłumaczyć go można chyba tylko tym że poważna prywatna szkoła poważnie oszczędzała na ubezpieczeniach swojej poważnej jednostki. Jednostka wypłynęła niedawno z zimniejącej Europy w poważny rejs na ciepłe Karaiby, niewątpliwie w poważnych celach dydaktycznych.
            Niestety, po paru dniach dostała się w poważny sztorm który nie tylko uniemożliwił zajęcia dydaktyczne ale pozbawił ją także obu masztów. Nikomu na szczęście nic się nie stało, jednostka nie przecieka. Tyle tylko że straciwszy źródło siły napędowej stała się niesterowna. Seminaria czy wykłady na Karaibach trzeba będzie więc prowadzić na lądzie.
            Jest jednak dużo gorzej bo dryfująca jednostka musi z pełnego morza zostać odholowana do portu na wyspach brytyjskich. A to jest generalnie rzecz horrendalnie droga i w wielu przypadkach wysokość stawki jest czysto uznaniowa. Nic dziwnego że dzielni ratownicy morscy na każdej szerokości geograficznej, zaraz po uratowaniu stosunkowo tanich żyć ludzkich, biją się potem jak wilki o prawo do ratowania mienia. Ciągnięcie uszkodzonej jednostki do portu jest bowiem kopalnią złota! Podejrzewamy że nie inaczej będzie w przypadku Chopina. Dodać do tego jeszcze koszty remontu skomplikowanej konstrukcji masztów brygu i zbierze się z tego ładna sumka. Która, o ile jacht był ubezpieczony, byłaby odtąd zmartwieniem ubezpieczyciela. A jeśli zaś nie był lub był nie wystarczająco ubezpieczony na co prasowe apele zdają się wskazywać? Oj, to w takim wypadku wykrztusić je będzie musiała poważna uczelnia.
            Chyba oczywiście że ktoś po ciężkim udarze reją w głowę posłucha niepoważnych apeli poważnej uczelni i zacznie ją prywatnie sponsorować pomagając z własnej kieszeni remontować prywatnej uczelni jej prywatno-dydaktyczny jacht. To jest, nie żądając w zamian przynajmniej jakiegoś prywatnego seminarium na Karaibach czy Galapagos, gratis. Mamy w końcu ten kapitalizm czy nie?  Bo ekonomii politycznej socjalizmu w EWSPA już chyba nie wykładają...
©2010 dwagrosze.blogspot.com