Stowarzyszenie Kierowców Przeciwko Włączaniu w Dzień Świateł w Samochodzie
Wpisał: dadrl.pl   
08.11.2010.
Stowarzyszenie Kierowców Przeciwko Włączaniu w Dzień Świateł w Samochodzie

http://dadrl.pl

Association of Drivers Against Daytime Running Lights (DADRL), czyli Stowarzyszenie Kierowców Przeciwko Włączaniu w Dzień Świateł w Samochodzie, to międzynarodowa organizacja zrzeszająca kierowców samochodów, inżynierów i naukowców oraz pieszych, rowerzystów i motocyklistów działających na rzecz zmniejszenia intensywności światła reflektorów samochodowych. Celem działalności stowarzyszenia w Polsce jest aktywna opozycja wobec nakazu jazdy z włączonymi światłami mijania przez całą dobę, ponieważ obecnie już wiadomo, że nakaz ten nie przynosi poprawy bezpieczeństwa, a wszystko wskazuje na to, że jego skutkiem jest zwiększenie liczby wypadków drogowych i ich ofiar. Polska strona DADRL powstała w odpowiedzi na skandaliczną i szkodliwą ustawę wprowadzającą w Polsce z dniem 17 kwietnia 2007 roku nakaz jazdy z włączonymi światłami mijania przez całą dobę. Uważamy, iż prawo, które w żadnym aspekcie nie jest korzystne dla poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, a ponadto ma negatywne skutki dla obywatela i środowiska naturalnego, nigdy nie powinno zostać wprowadzone w życie. W Austrii zrozumiano popełniony błąd i wycofano podobny nakaz zaledwie po dwóch latach jego obowiązywania, a kolejne kraje rozważają podobny ruch. Natomiast w Polsce wszelkie próby jego wycofania są utrudniane przez polityków z partii rządzących oraz media i firmy lobbujące na rzecz jego utrzymania.

Nakaz jazdy z włączonymi światłami w dzień to: 

·         Więcej wypadków drogowych

·         Więcej zabitych i rannych

·         Większe zużycie paliwa

·         Większe koszty eksploatacji samochodu

·         Więcej niesprawnych świateł w nocy

·         Większa emisja dwutlenku węgla

Więcej substancji toksycznych w powietrzu

Zdajemy sobie sprawę, że informacje takie wielu osobom mogą wydawać się niezrozumiałe bądź nawet szokujące, ale fakty mówią same za siebie. Potwierdzają to dane statystyczne, wyniki badań, a także rozważania teoretyczne. Aby zrozumieć dlaczego właśnie takie są skutki tego nakazu, trzeba ten problem znacznie głębiej przemyśleć, ponieważ nie jest on tak prosty, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. O negatywnych skutkach nakazu włączania w dzień świateł mijania nie mówi się w mediach, które wcześniej w większości aktywnie promowały jego wprowadzenie, a teraz utrwalają w społeczeństwie fałszywe mity na jego temat. Ponieważ jego negatywne konsekwencje są cały czas ukrywane przed społeczeństwem, poniżej zebraliśmy informacje pozwalające polskiemu kierowcy samodzielnie ocenić, czy ten nakaz powinien dalej obowiązywać.

Nie ma dowodu, że jazda z włączonymi światłami mijania w ciągu dnia zwiększa bezpieczeństwo, zwłaszcza gdy nakaz ten obowiązuje wszystkie pojazdy samochodowe. Tam gdzie wchodzi w grę życie i zdrowie człowieka, nie ma miejsca na eksperymenty, a każde nowe prawo, które dotyczy bezpieczeństwa musi być poprzedzone gruntownymi, bezstronnymi badaniami.

W Austrii z dniem 1 stycznia 2008 wycofano nakaz jazdy z włączonymi światłami mijania przez całą dobę. Trwają tam również prace nad wprowadzeniem zakazu używania świateł mijania w dzień podczas dobrej widoczności. Władze austriackie tłumaczą to względami bezpieczeństwa, gdyż przeprowadzone badania oraz statystyka wypadków w tym kraju potwierdziły negatywny wpływ nadużywania świateł mijania na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Podobny nakaz wycofano również w Chorwacji.

27 listopada 2007 Komisja Europejska wycofała się z zamiaru rekomendowania państwom członkowskim wprowadzenia nakazu jazdy z włączonymi światłami mijania ze względu na potwierdzony niekorzystny wpływ takiej regulacji na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

System percepcji wzrokowej człowieka w toku milionów lat ewolucji został doskonale przystosowany do światła słonecznego, dlatego nie ma potrzeby wspomagania go nienaturalnymi, świecącymi prosto w oczy światłami. Każdy człowiek obdarzony przeciętnym wzrokiem doskonale dostrzega w dzień obiekty nie tylko o wielkości samochodu, ale również znacznie mniejsze.

Jazda z włączonymi światłami mijania w dzień powoduje zmęczenie oczu, irytację, złe samopoczucie, a nawet agresję u innych użytkowników dróg w reakcji na bardzo często oślepiające, nienaturalne światło, które odwraca uwagę kierowcy od drogi i warunków na niej panujących. Szczególnie przy dłuższej jeździe, konieczność ciągłego wpatrywania się w światła pojazdów jadących z przeciwka, powoduje szybkie zmęczenie oczu i w konsekwencji ogólne zmęczenie i spadek zdolności do koncentracji. Podobne, negatywne dla psychiki skutki, powoduje długa praca w pomieszczeniu ze sztucznym oświetleniem, dlatego według prawa pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikowi oświetlenie naturalne, jeżeli tylko warunki na to pozwalają, a w przeciwnym wypadku musi uzyskać pozwolenie odpowiednich władz.

Włączone w dzień światła mijania utrudniają dostrzeganie obiektów nie wyposażonych w światła, takich jak piesi, rowerzyści, zwierzęta, pojazdy zaprzęgowe, maszyny rolnicze czy nawet dziury w jezdni, ponieważ podnoszą próg widzialności, poniżej którego oko ludzkie nie reaguje lub reaguje z opóźnieniem. Kierowca widząc nadjeżdżający z przeciwka pojazd z włączonymi światłami mijania dłużej na niego patrzy, podświadomie chcąc dostrzec więcej szczegółów za źródłem światła, co powoduje wydłużenie czasu reakcji. Kierującemu trudniej również ocenić prędkość i odległość do nadjeżdżającego pojazdu, który ma włączone światła, ponieważ w takiej sytuacji oko rejestruje głównie poruszające się punkty świetlne, zamiast bryły zbliżającego się pojazdu. Co więcej, auta ze słabszymi światłami (starsze) będą wydawały się wolniejsze i że są dalej niż w rzeczywistości.

Nakaz jazdy z włączonymi światłami mijania w dzień jest przyczyną bardziej brawurowej i szybkiej jazdy zwłaszcza tych kierowców, którzy mówią o sobie, że jeżdżą „szybko, ale bezpiecznie”, ponieważ włączone światła dają im złudne poczucie bezpieczeństwa. Jest to powszechnie znane i zbadane naturalne zjawisko zwane „efektem Peltzmana” lub „kompensacją ryzyka”, polegające na tym, że wraz ze wzrostem poczucia swojego bezpieczeństwa, człowiek ma skłonność do bardziej ryzykownych i niebezpiecznych zachowań. To dlatego w czasie ładnej pogody jest więcej wypadków drogowych, ponieważ kierowcy prowadzą wtedy bardziej brawurowo. Przeprowadzone badania pokazują również, iż kierowcy samochodów wyposażonych w najnowsze systemy bezpieczeństwa, jak np. ABS, prowadzą z większą prędkością niż kierowcy pozostałych samochodów. Podobne zjawisko zaobserwowano w zimie wśród kierowców używających tzw. opon zimowych (nawet w sytuacji, gdy na drodze nie ma śniegu). Różnica jest tylko taka, że światła mijania używane bez wyraźnej potrzeby nie zwiększają bezpieczeństwa, natomiast ABS i opony zimowe tak (oczywiście nie we wszystkich przypadkach), co rekompensuje negatywne aspekty ich stosowania.

Kierowca nie powinien posiadać prawa jazdy, jeżeli twierdzi, że nie widzi w dzień innych pojazdów bez włączonych świateł mijania, bo jakim cudem zobaczy np. dziecko idące poboczem? Kandydaci na pilotów samolotów przechodzą szereg badań psychofizycznych, w tym gruntowne badania wzroku. Ze statystyk wynika, że tylko nieznaczny procent społeczeństwa ma kwalifikacje do uzyskania licencji pilota. Dlaczego więc posiadanie prawa jazdy ma być prawem, a nie przywilejem uzależnionym od dobrego stanu zdrowia kandydata na kierowcę? W wypadkach drogowych ginie rocznie więcej osób niż w wypadkach lotniczych.

Obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania w dzień negatywnie wpływa na bezpieczeństwo ludzi starszych, którzy wskutek starzenia się społeczeństwa stanowią coraz większy odsetek wszystkich kierowców. Wraz ze starzeniem się ludzkiego organizmu, wzrasta ryzyko wystąpienia chorób oczu, przede wszystkim katarakty, która zwiększa wrażliwość oka na ostre światło, co jest stwierdzonym naukowo faktem. Badania pokazują także, że osoby, które poddały się coraz bardziej popularniej laserowej korekcji wzroku są bardziej wrażliwe na światło.

Zbigniew Jabłoński, biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych uważa, że na ponad dziesięć tysięcy badanych przez niego wypadków drogowych ani razu przyczyną zdarzenia nie był brak świateł w dzień w warunkach dobrej widoczności. Podobnej pozycji nie ma również w policyjnych statystykach wypadków drogowych.

Według badań dr Sławomira Gołębiowskiego, eksperta ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, do niedawna pracownika Instytutu Transportu Samochodowego (ITS), wprowadzenie w Polsce w 1991 roku nakazu jazdy z włączonymi światłami mijania w okresie jesienno-zimowym nie miało pozytywnego wpływu na liczbę zderzeń samochodów ani wypadków z pieszymi. W miesiącach jesiennych i zimowych w sezonie 1990/91 do 45% wypadków dochodziło w dzień. Po wprowadzeniu nowych przepisów, ten odsetek się nie zmienił.

[........] więcej na tej stronie, u mnie jest też link md]