Plan A i Plan B, czyli niewinność skrzywdzona
Wpisał: seawolf   
09.11.2010.

Plan A i Plan B, czyli niewinność skrzywdzona

seawolf, 9 listopada, 2010 http://niepoprawni.pl/blog/1489/plan-i-plan-b-czyli-niewinnosc-skrzywdzona

Ileż to było płaczu, histerii, spazmów oburzenia na nikczemność, okrutność, nieludzkość, niewdzięczność Jarosława Kaczyńskiego, który wyrzucił niewinne, jak te lilije, jak te dziewczątka, co to przed nimi bieży baranek, a nad nimi lata motylek, a tu jeden za drugim wyłażą informacje, które stawiają całą sprawę w zupełnie innym świetle.

Oto poseł Mężydło, którego prawdomówności podważać nie sposób, wszak jest z PO, mówi otwartym tekstem, że tak, owszem, Jakubiak już od lata werbowała posłów do nowej partii, oto czytam, że anonimowy poseł PiS narzeka, że skoro plan A nie wyszedł, czyli nie udało się przejąć władzy w PiS, to teraz trzeba przejść do planu B, czyli tworzenia nowej partii, tylko ta Jakubiak się, cholera, przedwcześnie odkryła, bo miała przecież siedzieć na razie cicho, a Kluzik i tak miała wystąpić, ale lepiej wszak było sprowokować spektakularne wyrzucenie, bo to i więcej hałasu przy tym i sympatię mediów łatwiej zaskarbić.

„– Motorem napędowym była Joanna i "Poncyl", którzy zdawali sobie sprawę, że praktycznie są już na wylocie – mówi "Rzeczpospolitej" bliski współpracownik Kluzik-Rostkowskiej. Dodaje, że pierwotnie w koncepcji nie był brany pod uwagę udział, na tak wczesnym etapie, Jakubiak. – Elka miała zostać jeszcze w PiS. Sama się wychyliła. Za wcześnie i zupełnie niepotrzebnie – dodaje”.

No, więc, jak to jest- niewinne, skrzywdzone nieludzko kobieciny, co to do trzech nie potrafią zliczyć, czy też raczej wyrachowane działanie polityczne, którego nie oceniam, bo, jak później wyjaśnię, wcale nie musi być to takie złe rozwiązanie. Na razie staram się znaleźć logikę w tym wszystkim. Całe stado dziennikarzy jednym głosem wyraża troskę, że teraz, to już PiS ostatecznie się odizolował, wszyscy już teraz na pewno wystąpią i nikt już nie zagłosuje. Ponieważ mówią to już po raz 348, to tym razem na pewno to wreszcie nastąpi, bo przecież nawet zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, nie sposób się mylić zawsze i za każdym razem. Za którymś w końcu razem trafią i powiedzą prawdę. Chociaż, tak sobie myślę, że jednak jeszcze nie tym razem.

Pamiętacie, ile to razy i przez ile lat dzielni i ofiarni funkcjonariusze Młodzieżówki PO, wypisywali na forach, że, buahahahaha, kaczuś ma 15% i za chwilę będzie miał 5%, bo się PiS rozpadnie i wszyscy wystąpią? No ile razy i ile lat tak pisali? Bo ja pamiętam. A teraz piszą, że , buhahaha, kaczuś ma te 27% i za chwile będzie miał 20%, bo się PiS rozpadnie i wszyscy wystąpią? Ciekawe, czy nie budzi to w nich żadnej, ale to żadnej refleksji? No, poza tą, że Ryszard C. może i trochę przesadził, ale w sumie, to nie ma innego wyjścia?

Mówiono, że papier wszystko przyjmie, ale, jak wiemy, Internet przyjmie jeszcze więcej.

No, ale dlaczego piszę, że to wszystko nie musi być wcale złe? I dlaczego, po początkowej histerii nastroje w bratnich partiach jakby trochę ochłodły? Już nie ma tych nieustannych zaproszeń, zachwytów, jakie to te panie genialne i że oczywiście, w każdej chwili zapraszają do siebie? Teraz jakoś słychać, że owszem, sympatyczne i lubiane, ALE… Że owszem, strasznie ich żałują, bo to nieludzkie, ALE…, Że zapraszają, ale , brama triumfalna jeszcze niegotowa, że jak tylko pan Miecio skończy mocować girlandy kwiatów , to zaraz, już , ale zadzwonią później.

Bo oni wiedzą, że tak naprawdę, to to wszystko może być szczwanym planem Jarosława, który rzeczywiście demonstracyjnie wygonił obie intrygantki, ale może przy tym mrugnął okiem, żeby założyły partię, a potem, po wyborach…. Czyli że zrobił dokładnie to samo, co Palikot, który niczym Pan Skarpeta obciągnięta na ręku Tuska pomaszerował w stronę niezależności, ale nie za daleko, tak daleko, jak sięga ta ręka właśnie. Zresztą, jak widać, po odcięciu pępowiny z PO, czyli immunitetu, oraz po odcięciu pępowiny z TVN, czyli nieustannego pompowania i obecności na zasadzie – „cały Palikot całą dobę”, oraz „wstajesz- i widzisz Palikotaruch Palikota zdechł , zanim się narodził.

Nie wiem, ale wydaje mi się, że teraz media będą miały dysonans poznawczy i bez jasnej i klarownej instrukcji od oficerów prowadzących się nie obejdzie, czy popierać nowa partię i namawiać obie panie z całych sił do jej założenia, bo odbierze część głosów PiSowi (czyli to, co widzimy teraz), czy raczej demaskować nikczemny plan Prezesa, bo odbierze głosy PO (pierwsze głosy już się pojawiają, na zasadzie, zara, zara, chwile..!!!).

Właściwie, trudno przypuszczać, by zabrali głosy PiSowi, bo przecież to już było. PiS bez Jarosława już był, nazywał się Polska Plus i właśnie, mimo rozpaczliwej promocji w prorządowych mediach, zakończył istnienie, osiągnąwszy w sondażach 0,0% , czyli nawet nie Polska Plus, tylko Polska Zero. Czy ktokolwiek, powtarzam KTOKOLWIEK z czytających głosował na PiS, bo była w nim Kluzik- Rostkowska? Albo ten, jak mu tam było, Dr Oetker (wcześniej nazywany był, z racji charyzmy i energii Budyniem, ale zrobił doktorat), no, naprawdę zapomiałem nazwiska, taki to mąż stanu, jak widać? Miałby znowu wystąpić, po miesiącu od powrotu do PiSu? Hmmmm…..

Jeśli już komuś nowa partia odbierze głosy, to właśnie PO, bo zagłosowali by ci, którzy słusznie zauważają, że Tusk to miernota i pustka, że Komorowski to człowiek niewydolny intelektualnie, ale trzeba głosować na nich, bo, panie, ten Kaczor, to go już nie znieść nie mogą. No, to teraz będą mieli PiS Light bez Kaczora, proszę bardzo, iść na wybory, głosować, tylko się w kolejce nie przepychać, kto pierwszy!

Jak sądzę, obaj główni przywódcy, czyli Jarosław Kaczyński i ten, kto mówi Donaldowi Tuskowi, co ma mówić i robić doszli do tego samego wniosku…

http://seawolf.salon24.pl/