Walka o nienarodzonych w Toruniu
Wpisał: Kaja Godek   
02.09.2019.

Walka o nienarodzonych w Toruniu

Kaja Godek  Fundacja Życie i Rodzina   kontakt@zycierodzina.pl 

Nie ustajemy w pokazywaniu prawdy na temat aborcji.

Co dwa tygodnie Wolontariusze Fundacji Życie i Rodzina są obecni przed szpitalem im. L. Rydygiera w Toruniu pokazując brutalność procederu aborcyjnego. Prowadzimy te działania, bo chcemy, aby ta konkretna placówka (i wszystkie inne w Polsce) zaprzestała zabijania nienarodzonych dzieci. Ulica przed toruńskim szpitalem to również dobre miejsce, aby mieszkańcy miasta dowiedzieli się o haniebnych praktykach realizowanych w ich szpitalu, w ośrodku, w którym powinno się ratować i dbać o ludzkie życie, a nie je przerywać.

W trakcie dwugodzinnej pikiety uświadamiamy przechodniów, kierowców, a przede wszystkim pacjentów szpitala o skutkach aborcji. Pokazujemy też personelowi medycznemu, że wiemy, co robią za zamkniętymi drzwiami kliniki. 

Pokazujemy całą drastyczność aborcyjnego procederu, w którym giną najmniejsi i całkowicie bezbronni ludzie. Akcje gromadzą ok. 20 osób. Pojawiają się wciąż nowe osoby, które z odwagą dają świadectwo walki o życie poczętych dzieci.

Młodzież, kobiety, mężczyźni, starsi, matki z dziećmi – wszystkich tych ludzi łączy jedno: niezgoda na zabijanie. Niestrudzenie przychodzą pod szpital w Toruniu, poświęcając własny czas dla wyższych celów. Mają świadomość, że tylko w taki sposób – pokorny, cykliczny, nieustępliwy – można odnieść zwycięstwo. I w rzeczywistości tak się już dzieje. 

Docierają informację o kobietach, które pod wpływem pikiet pod szpitalem zaniechały morderstwa na swoim dziecku. Są również takie osoby, które zrozumiały brutalność czynu, jakim jest aborcja. Inne z kolei przyczyniły się do uratowania dziecka osoby trzeciej. Podobne wiadomości dodają nam sił i zwiększają naszą motywację.

Wydawać by się mogło, że zwyczajne stanie z banerem, modlitwa i kilkugodzinna pikieta jest bezcelowa. Jest jednak niepomijalny efekt takiego działania, dlatego nie ustaniemy w realizowaniu tych i podobnych akcji.

Uświadamiamy, pomagamy i wspieramy.

PS. W zalewie kłamstw i aborcyjnej propagandy, pikiety pokazujące prawdę o straszliwej zbrodni to często jedyna okazja, aby przechodnie czy pacjenci szpitala dowiedzieli się, jak wielka krzywda dzieje się dzieciom w toruńskim „Rydygierze”. Im więcej osób dowie się, jak zabija się niewinne maluszki, tym trudniej będzie aborterom udawać, że to nic nie znaczący, łagodny i przyjemny zabieg medyczny

Kaja Godek
Inicjatywa 
#ZATRZYMAJABORCJĘ
Fundacja Życie i Rodzina 
zycierodzina.pl

Zmieniony ( 02.09.2019. )