Szambo warszawskie. BUFETOWA zapłaci za KIKS w najdroższej na świecie oczyszczalni ścieków?
Wpisał: Aleksander Piński Jan Piński   
05.09.2019.

Szambo warszawskie

Hanna Gronkiewicz-Waltz buduje najdroższą na świecie oczyszczalnię ścieków

===================

[Umieszczam artykuł z 13 stycznia 2008. Czy teraz, po jedenastu latach, gdy firmy-krzaki tak popierane przez Bufetową „zbankrutowały”, nasza piękna i uczciwa Bufetowa zwróci te cztery {jak się okazało} miliardy z własnej portmonetki?

- Czy rzeczywiście „hiszpański” Ferrovial i „francuski” koncern Vinci serio zbankrutowały?

BO Warbud SA jak najbardziej istnieje https://www.warbud.pl/pl ,
współpracuje z p. Trzaskowskim: Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski z wizytą gospodarską na budowie Muzeum Sztuki Nowoczesnej [Od kwietnia 2019 r. trwają prace na budowie nowej siedziby MSN realizowanej przez Warbud SA Mirosław Dakowski]

======================

Aleksander Piński Jan Piński
Dziennikarze działu Biznes – Ludzie – Pieniądze

https://www.wprost.pl/tygodnik/121441/Szambo-warszawskie.html

          Gdy 25 września 2007 r. warszawskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ogłosiło wyniki przetargu na budowę oczyszczalni ścieków Czajka, okazało się, że wybrano ofertę Warbudu kosztującą 564 mln euro.

To o 265 mln euro drożej niż w najtańszej ofercie, rzekomo nie do zaakceptowania z uwagi na błędy proceduralne. Zwycięska oferta przekraczała o 244 mln euro szacunkowy koszt budowy, który wynikał z analiz przeprowadzonych przez niezależnych ekspertów na zlecenie MPWiK.

Jest to także projekt najdroższej oczyszczalni ścieków na świecie.– Wybraliśmy najlepszego, a nie najtańszego oferenta – tłumaczyła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Jak jest w rzeczywistości? „Wprost" przeprowadził dziennikarskie śledztwo, z którego wynika, że przetargowi towarzyszyły dziwne okoliczności. Rachunek za – w najlepszym wypadku – niefrasobliwość urzędników Warszawy i pracowników MPWiK zapłacą mieszkańcy stolicy w postaci wyższych rachunków za wodę. [Jak widzimy – nie tylko w postaci rachunków.. MD]

Przy koszcie budowy oczyszczalni ścieków wynoszącym ponad 200 mln euro zakładano, że w najbliższych czterech latach woda zdrożeje trzykrotnie – do 16 zł za m³. Przy wzroście kosztów budowy do 600 mln euro, rachunki za wodę warszawiaków mogą wzrosnąć pięć, sześć razy.

Szybki przetarg
Oczyszczalnia ścieków wielkości Czajki to gratka dla największych na świecie firm budowlanych. Obiekty porównywalnej wielkości buduje się rzadko. Dlaczego zatem w przetargu na budowę warszawskiej oczyszczalni nie wzięła udziału większość największych budowlanych koncernów świata? Jak ustalił „Wprost", stało się tak na skutek działań MPWiK, które zniechęcały światowych potentatów do startu.
Pierwszy przetarg na budowę ogłoszono we wrześniu 2006 r. Rzecznik MPWiK stwierdził wówczas, że nie ma pojęcia, dlaczego nikt się nie zgłosił. Tymczasem firmy zainteresowane przetargiem wysyłały do MPWiK listy, w których zwracały uwagę, że termin na składanie ofert jest zbyt krótki. Na przykład niemiecki Hochtief szacował, że przygotowanie takiej oferty musi zająć sześć miesięcy, i właśnie z tego powodu nie wziął udziału w przetargu. – Jeżeli termin składania ofert zostałby wydłużony, to w przetargu mogłoby wziąć udział nawet dziesięć firm – mówi „Wprost" Włodzimierz Glamkowski, prezes Biprowod Warszawa. Firma ta, w konsorcjum z Hochtiefem, miała brać udział w przetargu.
Już w grudniu 2006 r. urzędnicy MPWiK ogłosili kolejny przetarg na budowę Czajki i skrócili termin składania ofert do niecałych 10 tygodni, co znów zniechęciło większość potencjalnych oferentów. Zgłosiły się tylko dwa konsorcja, które zażądały ponad dwukrotnie wyższej stawki, niż wynikało z szacunków MPWiK. Były to Budimex Dromex (firma należy do hiszpańskiego Ferrovialu) razem z m.in. Hydrobudową i PBG, które zażyczyły sobie 766 mln euro, oraz konsorcjum na czele z Warbudem (własność francuskiego koncernu Vinci), który złożył ofertę na 853 mln euro. Przetarg unieważniono ze względu na zbyt wysokie ceny.

Rozmowy niedokończone
Dlaczego dwie niezależne od siebie i formalnie konkurujące z sobą firmy złożyły oferty, które są zbliżone do siebie i ponad dwukrotnie droższe od szacunków niezależnych ekspertów? Według naszych informatorów, szefostwo Warbudu spotkało się z władzami Budimeksu w celu ustalenia wspólnej taktyki w przetargu na budowę Czajki. W rozmowie z „Wprost" Jerzy Werle, dyrektor generalny Warbudu, potwierdził, że do spotkania doszło, ale, jego zdaniem, firmy nie zawarły porozumienia. Co ciekawe, informacje o rozmowach na temat Czajki z Warbudem zdecydowanie zdementowali przedstawiciele Budimeksu.
W trzecim przetargu na budowę Czajki (termin składania ofert wynosił prawie 13 tygodni) Budimex złożył ofertę niespełniającą głównego warunku przetargu, którym było zbudowanie oczyszczalni do 2010 r. Firma stwierdziła, że może zbudować ją do 2013 r. Dlaczego Budimex wydał kilkaset tysięcy złotych (tyle szacunkowo kosztuje przygotowanie oferty w takim przetargu) na złożenie oferty, która nie miała nawet szans na to, żeby zostać rozpatrzona?

Na złożeniu nieważnej oferty przez Budimex skorzystał na pewno Warbud. Jego oferta, która dotychczas uchodziła za absurdalnie drogą, o 80 proc. droższą od wyceny dokonanej na zlecenie MPWiK, nagle stała się tą tańszą z dwóch propozycji złożonych przez dwie największe firmy stające do przetargu. Dzięki temu szefowie MPWiK i władze Warszawy mogą tłumaczyć, że eksperci się pomylili.

Tani, czyli zły
Konkurencji Budimeksu z Warbudem przeszkodziło w trzecim przetargu konsorcjum Sistem Yapi ze Stambułu, EMIT z Mediolanu i Bateg z Berlina. Firmy podały cenę prawie dwukrotnie niższą (299 mln euro) niż pozostałe dwie spółki (Budimex – 609 mln euro, a Warbud – 564 mln euro), niższą nawet od szacunków ekspertów (320 mln euro).

To uwiarygodniło wersję, że to eksperci mają rację, a Warbud z Budimeksem po prostu próbują naciągnąć podatników na prawie miliard złotych dodatkowych kosztów. – Przy cenie, którą podaliśmy, zarobilibyśmy na budowie Czajki 15 proc. wartości inwestycji. Moglibyśmy jeszcze obniżyć marżę, gdyby była większa konkurencja.

Na przykład na tego typu projektach w Bułgarii i Rumunii zarabiamy tylko 6-7 proc. – mówi „Wprost" Giuseppe Rodelli, dyrektor generalny Sistem Yapi. Rodelli potwierdza, że tempo składania oferty narzucone przez MPWiK było obłędne, ale jego firma podjęła ryzyko i stworzyła ofertę w wymaganym terminie.
Wydawałoby się, że MPWiK będzie zachwycone, że zgłosiła się firma oferująca niską cenę. Tymczasem oferta konsorcjum Yapi została przez MPWiK zdyskwalifikowana ze względu na błędy. Nie wnikając w to, czy było to słuszne, czy nie, warto zauważyć, że firma zadeklarowała, iż jest skłonna poprawić wszystko to, do czego MPWiK ma zastrzeżenia, nie zmieniając ceny. Oferta Sistem Yapi pozostała bez odpowiedzi.

Najbardziej zastanawiające jest to, że polscy politycy i urzędnicy, których zadaniem jest nadzorowanie przetargu nie reagują na sygnały mogące świadczyć o nieprawidłowościach. Alarm próbował podnosić poseł PiS Paweł Poncyliusz, ale jego starania prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz skwitowała słowami, że „lobuje na rzecz firmy, która przegrała w przetargu".
Lekceważący stosunek Hanny Gronkiewicz-Waltz do osób sygnalizujących możliwość nieprawidłowości jest o tyle dziwny, że przy podobnych inwestycjach w innych krajach UE dochodziło już do wypadków korupcji. Na przykład 18 lipca 2001 r. włoski sąd skazał Alaina Maetza, menedżera w firmie Veolia (firmy, której spółka-córka Veolia Water Systems w konsorcjum z Warbudem wygrała przetarg na budowę Czajki) na rok i osiem miesięcy więzienia za przekupstwo szefa rady miejskiej Mediolanu, który miał w zamian za łapówkę wybrać jego firmę w przetargu na budowę oczyszczalni ścieków w Mediolanie. Mimo że przetarg był ustawiany, żadna z firm nie odważyła się zaproponować ceny powyżej szacunków zatrudnionego przez miasto eksperta, tak jak to się zdarzyło w Polsce.

Jerzy Werle
Dyrektor generalny Warbudu SA, firmy, która wygrała przetarg na budowę oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie Nasza oferta jako jedyna nie zawierała błędów i spełniała wszystkie warunki przetargu. Ostateczna cena, którą zaoferowaliśmy, została policzona rzetelnie, z uwzględnieniem ryzyka i zagrożeń. Do nich należy zaliczyć szacunkowy wzrost cen materiałów, w szczególności cen kruszyw i stali, oraz stale rosnące koszty pracy. Prowadząc tak ogromną inwestycję, musimy zapewnić sobie kadrę techniczną i pracowników fizycznych o najlepszych kwalifikacjach. A za wiedzę, kompetencje i doświadczenie trzeba dobrze zapłacić. Na cenę miała także wpływ bardzo nowoczesna technologia, którą zaproponowaliśmy. Technologia, która w pełni odpowiada wymaganiom technologicznym i ekologicznym narzuconym przez zamawiającego.
Pięć razy taniej
W kwietniu 2007 r. firma WTE (ta sama, która w konsorcjum z Warbudem wygrała przetarg na budowę Czajki) wygrała w Turcji przetarg na budowę w Stambule oczyszczalni o zbliżonej charakterystyce do Czajki. Wybuduje ją za 108 mln euro, czyli ponad pięć razy taniej niż w Warszawie.

Podobna do Czajki oczyszczalnia ścieków w Mediolanie cztery lata temu została wybudowana za 160 mln euro.
Fałszywy raport
MPWiK przygotowało własną analizę, która ma wykazać, że oferta Warbudu jest konkurencyjna. Aby udowodnić swoją tezę, pracownicy MPWiK podali nieprawdziwe dane. Poinformowali na przykład, że oczyszczalnia ścieków w Budapeszcie kosztowała 400 mln euro, chociaż w rzeczywistości kosztowała ona 290 mln euro, z czego na budowę przypadało 250 mln euro, a reszta to koszt zarządzania oczyszczalnią przez cztery lata. MPWiK twierdzi, że tę pomyłkę sprostowało w materiale przekazanym do Sądu Okregowego 3 grudnia 2007 r. Fałszywe dane, podane przez MPWiK, wykorzystano jednak w uzasadnieniu do odrzucenia protestu wobec wyniku przetargu złożonego przez firmę Sistem Yapi. Jak by tego było mało, do porównań w wypadku Warbudu użyto kwoty netto (czyli bez doliczonego VAT), podczas gdy wartość wszystkich pozostałych inwestycji podana jest jako kwota brutto.

 



Zmieniony ( 05.09.2019. )