Przedsiębiorcy znowu wrogami władzy ludowej. Hugo Chavez się kłania.
Wpisał: zmiany na ziemi   
09.09.2019.

Przedsiębiorcy znowu wrogami władzy ludowej.

Hugo Chavez się kłania.

Czy PiS zlikwiduje przedsiębiorczość w Polsce?

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/przedsiebiorcy-znowu-zostali-wrogami-wladzy-ludowej



PiS ujawnił w weekend swój program wyborczy i zrobiło to wrażenie na wielu ludziach. Największe na beneficjentach obecnej socjalistycznej władzy, ale zapowiedzi ogłoszone na konwencji wyborczej przez posła Jarosława Kaczyńskiego, wstrząsnęły też trzema milionami przedsiębiorców.

Zasadne wydaje się pytanie. Czy PiS zlikwiduje przedsiębiorczość w Polsce? Na pewno z zapowiedzi wynika, że taka może byś smutna konsekwencja pomysłów w stylu Hugo Chaveza.

Trwa kampania wyborcza, a w jej trakcie opowiada się różne rzeczy, jedne są banalne, a inne mogą przerażać. Jarosław Kaczyński ogłosił, że partia rządząca zamierza zmusić przedsiębiorców do szokowych podwyżek płacy minimalnej i to w rekordowo krótkim okresie czasu. 

  Minimalna płaca w 2019 r. wynosi 2250 zł brutto, czyli ok. 1634 zł na rękę, a całkowity koszt pracodawcy wyniesie 2 710 zł, ale już w 2020 roku minimalna ma wynieść 3000 zł brutto tj. ok. 2156 zł na rękę, a całkowity koszt pracodawcy wzrośnie do 3614 zł. Z zapowiedzi posła Kaczyńskiego wynika, że do 2023 płaca minimalna ma wynosić aż 4000 zł, czyli na rękę 2 853 zł,  a koszt pracodawcy zatrudnienia jednego pracownika to 4 819 zł. Czyli wkrótce trzeba będzie mieć budżet minimum 5000 zł jeśli chce się zatrudnić pracownika.

  Oznacza to niewątpliwie likwidację bardzo wielu miejsc pracy i uśrednienie zarobków lepiej zarabiających. Pieniądze należące się im zostaną przekierowane do ludzi, których płaca jest warta tak mało, że trzeba było wymyślić płace minimalną. Oczywiście rząd zgrywając rozbójnika Janosika rozdaje cudze pieniądze, konkretnie przedsiębiorców, którzy i tak w dużej mierze nie stanowią elektoratu partii rządzącej.

Jeśli nie są to tylko wyborcze absurdalne obiecanki cacanki, to prowadzący biznes w Polsce powinni zacząć się bać, bo rozbójnik państwo szykuje się do roboty. Ten swoisty domiar Kaczyńskiego został pomyślany jako mechanizm rozkułaczenia prywaciarzy, zbudowanie wdzięczności u nieporadnej części społeczeństwa oparte o poczucie rewanżyzmu na miarę walki klasowej. Przedsiębiorcy według elektoratu PiS to podejrzani prywaciarze, którzy muszą się podzielić w ten czy inny sposób.

  Niewątpliwie takie postawienie sprawy i zapowiedziane szybkie windowanie płacy minimalnej jako metody na powiększenie przychodów budżetowych, to podstawowy cel. Ekonomiści obliczyli, że każde 200 zł zwiększenia płacy minimalnej to dodatkowe 2 mld zł w budżecie. Jednak takie kalkulacje rodem z arkusza kalkulacyjnego mogą się okazać oparte na błędnych założeniach. Z pewnością nastąpi likwidacja tysięcy firm i zniechęcenie ludzi do przedsiębiorczości.

  Jeśli przy obecnym poziomie  spłaty minimalnej obowiązkowy ZUS dla przedsiębiorcy ma wzrosnąć do 1500 zł miesięcznie to można sobie tylko policzyć że w 2023 kiedy płaca minimalna ma wynosić 4000 zł brutto obowiązkowy ZUS dla przedsiębiorcy powinien wynosić około 3000 zł.  Kto zaryzykuje konieczność płacenia co miesiąc takiego haraczu bez względu na dochody firmy? Do nawet jedynie dwóch pracowników to wkrótce będzie budżet około 10 tys zł miesięcznie, a do tego jeszcze inne podatki i odpowiednio wyższy ZUS, kto wie czy nie proporcjonalny do dochodu jak jest obecnie w przypadku nieszczęsnych etatowców.

Jak skończą się te eksperymenty socjalistów z gospodarką? Tak jak zawsze - katastrofą! Gdy do niej dojdzie wszyscy zostaniemy milionerami, a po chleb będziemy jeździć z taczką pieniędzy.

Pomysły gospodarcze Kaczyńskiego do złudzenia przypominają reformy Hugo Chaveza w Wenezueli. Tamtejszy Kaczyński też postanowił walczyć o sprawiedliwość społeczną, czyli niesprawiedliwość. Po ich wprowadzeniu, w tym drastycznemu podwyższeniu płacy minimalnej, kraj posiadający większe rezerwy ropy od Arabii Saudyjskiej, stał się bankrutem i pośmiewiskiem i państwem upadłym z bezprawiem na ulicach, powszechną biedą i hiperinflacją.

Tak zawsze kończy się wprowadzanie kolejnych wersji socjalizmu.

Zmieniony ( 09.09.2019. )