Handel dziećmi w Polsce. 750 euro/szt.
Wpisał: wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik   
18.09.2019.

Handel dziećmi w Polsce. 750 euro.

https://niezalezna.pl/288621-szokujacy-proceder-handlu-dziecmi-w-polsce-widzialem-jedna-ze-spraw-w-resorcie-750-euro

Handel dziećmi w Polsce. "Widziałem jedną ze spraw w resorcie. 750 euro"


- Widziałem sprawę, która trafiła do resortu sprawiedliwości i mną to wstrząsnęło. 750 euro. Są portale internetowe, gdzie można sobie dziecko wybrać i są ogłoszenia typu "sprzedam brzuszek", "brzuch do wynajęcia" i, niestety, do takich sytuacji dochodzi. Dziecko staje się przedmiotem obrotu, jest sprzedawane jak towar - powiedział dzisiaj w Polskim Radiu wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który tłumaczył istniejący w Polsce proceder nielegalnych adopcji.

 

Dziś w Polskim Radiu wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik tłumaczył proceder nielegalnych adopcji i handlu dziećmi. Wiceszef resortu wskazał, że zaangażowani w proceder wykorzystują różne możliwości.

- Może być sytuacja, że jest postępowanie adopcyjne, które może trwać długo, nawet kilka lat. Strony dogadują się między sobą bez wiedzy sądu, urzędników, ośrodka adopcyjnego. Osoba, która chce adoptować dziecko może przekazywać korzyści majątkowe czy osobiste. Kupuje dziecko w taki sposób, że oszukuje wszystkie osoby uczestniczące w postępowaniu adopcyjnym - powiedział Wójcik, podkreślając, że taki proceder jest zagrożony odpowiedzialnością karną.

- Jest też drugi przypadek, bardzo niebezpieczny, w którym dochodzi do "uznania dziecka" przez osobę, która nie jest biologicznym ojcem dziecka. Matka pojawia się przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego i oświadcza, że dana osoba jest ojcem biologicznym dziecka, a on składa oświadczenie woli, że tak oczywiście jest. Ta matka w ciągu następnych kilku tygodni zrzeka się praw do tego dziecka. Wówczas dziecko znajduje się pod pieczą osoby, która faktycznie nic wspólnego z dzieckiem nie ma - tłumaczył wiceminister.

- Może być sytuacja, że tą drugą osobą będzie przestępca, pedofil. Jest to furtka, którą mogą wykorzystywać przestępcy - dodał Michał Wójcik zaznaczając, że przez lata państwo nie doprowadziło do zamknięcia tej furtki.

Mówiąc o skali procederu nielegalnych adopcji poprzez "uznania", wiceszef resortu sprawiedliwości powiedział, że uznań sądowych jest ok. 500 w skali roku, jednak są to przypadki, gdy strony nie są ze sobą zgodne.

- Gdy dochodzi do zgodnego oświadczenia przed kierownikiem USC to tych uznań jest znacznie więcej. Ten proceder dotyczący nielegalnych adopcji według Rzecznika Praw Dziecka to może być kilka tysięcy przypadków rocznie - przyznał Wójcik.

Zapytany wprost o to, "ile kosztuje dziecko", wiceminister odpowiedział:

- Widziałem sprawę w resorcie sprawiedliwości i mną to wstrząsnęło. 750 euro. Są portale internetowe, gdzie można sobie dziecko wybrać i są ogłoszenia typu "sprzedam brzuszek", "brzuch do wynajęcia" i niestety, do takich sytuacji dochodzi. Dziecko staje się przedmiotem obrotu, jest sprzedawane jak towar. To absolutna patologia, z tym trzeba walczyć

 Pan X 18.09.2019 11:47

Temat półlegalnych adopcji zagranicznych jest sygnalizowany przez Fundację im. Dobrego Pasterza (materiały dostępne na YT). Osoby z zagranicy po wniesieniu odpowiedniej opłaty do właściwej organizacji mogą w ciągu miesiąca uzyskać prawo do adopcji, podczas gdy polskie rodziny muszą czekać na decyzje 1-2 lata. Po wywiezieniu dziecka za granicę praktycznie ślad się urywa, a państwo nie ma możliwości monitorowania sytuacji dziecka. Nie wiadomo czy dziecko trafia do pedofilów, domów publicznych lub na rynek organów do przeszczepu.

Zmieniony ( 18.09.2019. )