O Tokarczuk: Należąca do formacji barbarzyńskiej otrzymała nagrodę od degeneratów
Wpisał: Krzysztof Karoń; Pokutujący Łotr   
13.10.2019.

Karoń bez pardonu o Tokarczuk: Należąca do formacji barbarzyńskiej otrzymała nagrodę od degeneratów


https://www.ekspedyt.org/2019/10/11/karon-bez-pardonu-o-tokarczuk-nalezaca-do-formacji-barbarzynskiej-otrzymala-nagrode-od-degeneratow/

Nie widzę najmniejszego powodu, aby być dumnym z tego, że Olga Tokarczuk należąca do formacji barbarzyńskiej otrzymała nagrodę. Barbarzyńcy przejęli komitet noblowski i rozdają nagrody. Banda degeneratów przyznała nagrodę osobie, która spełniała ich warunki. (…) Kłamstwa pani Tokarczuk powinny być przedmiotem prawa karnego.

===============================

Krzysztof Karoń podczas rozmowy w TV wRealu24 ocenił fakt przyznania wyróżnienia Oldze Tokarczuk, która w przeszłości kłamała na tematy historyczne. Zdaniem Karonia robiła to świadomie. Specjalista od antykulturowego marksizmu określił środowisko lewicowe związane z Tokarczuk mianem formacji barbarzyńskiej. W drugiej części rozmowy publicysta ocenił sytuację Polski pod względem politycznym i gospodarczym, wymieniając niezbędne postulaty do realizacji przez rząd.

Wartość Nagrody Nobla Tokarczuk to ok. 3, 5 mln zł. Minister PiS Jerzy Kwieciński zwolnił panią Tokarczuk z podatku, a minister Gliński przyznał, że dotychczas wydał na tłumaczenia jej książek kwotę 700 tys. zł.

==============

https://youtu.be/CBIdn-Ka5AY


dwie godziny. ….

==========================

Pokutujący Łotr

O żałobnym tłumie Polaków wstrząśniętych katastrofą smoleńską, którzy ze zniczami i świecami stali na Krakowskim Przedmieściu w kilometrowej kolejce do trumien wystawionych w Pałacu Prezydenckim, wyraziła się, że to są “rytuały stadne”.

Jest i zawsze była po prostu gęsią z Wałbrzycha, która powtarza to, co zasłyszała w zawsze jej szalenie imponującym “salonie” warszawskim wokół Michnika, czy przedtem w Krakowie, wokół Tygodnika Powszechnego. Ta wieloletnia wierna służba w dworze Michnika w roli podkuchennej jak widać suto się jej opłaciła. Michnik jej tego Nobla załatwił za te jej mizerne książczyny, wiernie pisane pod koniunktury zagraniczne ustalane przez “starszych i mądrzejszych”.

Michnik przyjaźni się od lat ze szwedzkim tłumaczem z jęz. polskiego Andersem Bodegardem, osobą bardzo wpływową w kręgach okołonoblowskich, który przedtem od jury wytargał Nobla dla tłumaczonej przez siebie Szymborskiej. Nie łudźmy się, że jury noblowskie jest mądre i obiektywne. Jest tak samo podatne na naciski i kumoterskie układy – zwłaszcza gdy chodzi o posłuszną lewactwu narrację chwalczą wobec chazarstwa – jak każde inne medium opiniotwórcze na świecie.

Pamiętajmy, że wpływową sekretarką w Bibliotece Sztokholmskiej w której odbywają się posiedzenia komitetu noblowskiego, była przez wiele lat po marcu 1968 p. Katarzyna Gruberowa z Warszawy, matka wieloletniej prezes Agory, Wandy Rapaczyńskiej z d. Gruber. Taka to jest sieć wypływów lewacko-syjonistycznych w Sztokholmie i myślę, że osóbka tak trzeźwo myśląca jak p. Tokarczuk i umiejąca dbać o swoje, dobrze o tym wiedziała. Na szczęście, to wszystko w ogóle nie przekłada się na wartości literackie. Książki p. Tokarczuk, nie czującej się Polką (po usłyszeniu wiadomości o Noblu, powiedziała mediom: “Pochodzę z Europy Środkowej i jest to dowód, że literatura środkowoeuropejska wciąż ma światu coś ważnego do opowiedzenia…” ) nie mają zakorzenienia w polskiej duchowości i tradycji, i zostaną zapomniane przez następne pokolenia. Po prostu – ta pani nie ma nic do powiedzenia nam o nas samych, ani słowa prawdy.

Zmieniony ( 13.10.2019. )