IF (wygłoszone 10 IX w Radio Polonia2000  w Chicago)

Dranie tanie niesłychanie (Rollexander)

            Pan Rollexander (Kwaśniewski) zwany tak dla swego upodobania do drogich zegarków niewiadomego pochodzenia raczył wyrazić opinię, że Niemcy wreszcie powinni zrobić porządek w Polsce.

            Zapraszanie sąsiadów żeby zrobili porządek w prywiślańskim kraju ma długą tradycję i jak się okazało lista gościnnych Polaków nie kończy się na Wojtku (Jaruzelskim), który swego czasu nie mógł doczekać się wizyty sowieckich wojsk.

            Osobną kategorię stanowią skarżypyty i donosiciele. Godnie kontynuując tradycje króla Stasia, stale skarżą się na Polskę za granicą: Wujcio Bronek (Geremek), „profesor” (Bartoszewski) oraz twórca nowej definicji honoru – Adaś (którego nazwiska nie śmiem wymienić nawet w nawiasie, bo lubi również nagrywać i donosić do sądów).

            Nie wolno zapominać o stajniach różnych oligarchów, złożonych z polityków lub byłych polityków działających wbrew interesom współobywateli.

            Wśród przedstawicieli tych wszystkich kategorii można odnaleźć jawnych najemników oraz hobbystów szkodzących krajowi bezinteresownie lub prawie bezinteresownie – za przyjemność obracania się wśród elity, niewielkie honorarium dziennikarskie czy zaszczyt wykładania na zagranicznej uczelni.

            Słynne są historie niekorzystnych dla Polski kontraktów podpisywanych za czasów realnego socjalizmu przez komunistycznych technokratów, opłacanych kolacją czy perfumami dla żony.

            Może warto byłoby poznać listę płac Krauzego [pierwszy płatnik w języku jego żołnierzy] czy Guzowatego oraz na przykład honoraria Kwaśniewskiego i Bartoszewskiego w Niemczech. (O senatorze Szczypiorskim nie wspominam bo już nie żyje i wiadomo już na pewno, że był agentem {TW Mirek – adm.}).

            Ciekawe jak teraz rozwija się rynek zdrady.

[Te nawiasy przy nazwiskach są dla gorzej zorientowanych, którzy nie znają ksyw naszych milusińskich. Zaś tytuł, jak i inny Kaziu, Kaziu.., to ze Starszych Panów, dzieci drogie... – ach, to już pół wieku od powstania Kabaretu... Adm.]