Popłoch w obozie "postępu". Krytyk "in vitro" konsultantem ministra zdrowia
Wpisał: NaTemat.pl, WysokieObcasy.pl, okopress.pl, wyborcza.pl   
31.10.2019.

Popłoch w obozie "postępu". Krytyk in vitro konsultantem ministra zdrowia

http://www.pch24.pl/poploch-w-obozie-postepu--krytyk-in-vitro-krajowym-konsultantem-ministra-zdrowia,71820,i.html#ixzz63uk2YiFk

Straszył in vitro”; „Z Episkopatu i Ordo Iuris do Ministerstwa Zdrowia”; „krytykuje in vitro a został krajowym konsultantem”; „PiS miesza w genetyce: ekspertka odchodzi, przychodzi ekspert Episkopatu. Szok. To fundamentalista” – w ten sposób renomowane tytuły (tak, te co zazwyczaj), witają wybitnego genetyka, profesora Andrzeja Kochańskiego na ważnym stanowisku w resorcie kierowanym przez Łukasza Szumowskiego.

 Winy z gatunku najcięższych: był ekspertem Episkopatu, współpracuje z Ordo Iuris. Czytelnikom mediów, które podniosły tak wielkie larum, nie trzeba dodawać nic więcej. Dane przytaczane przez profesora oraz jego osiągnięcia naukowe, nie mają tu znaczenia. Genetyk podważa przecież jeden z dogmatów współczesnej, gazecianej „wiedzy”: wszak dla wszystkich jest oczywiste, że in vitro nie ma żadnych minusów, zaś wątpliwości co do tej metody mają wyłącznie reprezentanci Ciemnogrodu.

 A przecież, poza najchętniej podawanymi przez zgorszone media informacjami na temat nominata, istotne jest jeszcze kilka „szczegółów”.

Profesor Andrzej Kochański to lekarz, specjalista genetyki klinicznej oraz laboratoryjnej, profesor zwyczajny w Instytucie Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej stołecznej PAN. Od dwóch lat należy też do zespołu doradczego przy ministrze nauki do spraw ochrony praw człowieka w kontekście rozwoju nauk biologicznych i medycznych.  

 Groźna hodowla ludzi

Skoro zaś wrzawa wokół profesora rozgorzała w dużej mierze wokół jego opinii na temat in vitro, tym bardziej warto je nagłośnić. Występując wraz z prof. Bogdanem Chazanem w marcowej (2019) audycji Telewizji Republika, mówił między innymi:

  Literatura, którą już w tej chwili dysponujemy, jest naprawdę bardzo obszerna. Zmienia się również jakość tych publikacji. W tej chwili nie ma żadnych, najmniejszych wątpliwości, że procedura in vitro jest szkodliwa i niebezpieczna – tak dla matki, jak i dla dziecka. (…) Ta procedura jest tak sztuczna, tak odległa od naturalnej sytuacji, że generuje to szereg zaburzeń również na poziomie genetycznympowiedział w programie „Polska na dzień dobry”. Jak wyjaśnił, chodzi zarówno o zaburzenia strukturalne prowadzące do uszkodzenia genów, jak i dotyczące „oprogramowania” ludzkiego genomu, czyli epigenetyczne. Kolejne nieprawidłowości odkrywane są przez naukę systematycznie, w miarę wzrastania pokolenia powołanego do życia metodą „z probówki”.

 – Nie można powiedzieć, że w każdym przypadku, ale niewątpliwie ryzyko jest większe i – co szczególnie mnie w tej chwili martwi – dotyczy również chorób, które nie są rzadkie, lecz także takich jak na przykład miażdżyca. Wiemy, że u dzieci poczętych z zastosowaniem procedury in vitro dochodzi do przedwczesnego starzenia się naczyń krwionośnych. Proces ten rozpoczyna się w okresie płodowym, później widzimy to w okresie dziecięcym, zaś ostatnie doniesienia mówią, że również u młodzieży: 15-, 16-latków – stwierdził. – Nie rozumiem ludzi, którzy są skłonni podjąć skrajnie nieodpowiedzialne decyzje.

 – Przede wszystkim nie mamy tej procedury opracowanej na poziomie, który pozwoliłby ją wdrożyć do medycyny. Jesteśmy świadkami paradoksu, że patologię, którą ta procedura wytwarza u ludzi, jakby w odwrotnym kierunku przenosimy na zwierzęta i potwierdzamy na modelu zwierzęcym. To jest dokładnie odwrotna sytuacja do tego, co powinno być. Bezpieczeństwo tej procedury nigdy nie zostało systemowo zbadane – podkreślił profesor Andrzej Kochański.

 Źródło: Telewizja Republika, OrdoIuris.pl, NaTemat.pl, WysokieObcasy.pl, okopress.pl, wyborcza.pl

RoM

Zmieniony ( 31.10.2019. )