Być albo nie być, oto jest pytanie! (dylematy marakuji) | |
Wpisał: Mirosław Dakowski | |
20.11.2010. | |
Być albo nie być, oto jest pytanie! (dylematy marakuji) Izabela Falzmann Pewna znana dziennikarka powiedziała do profesora fizyki, któremu kolejny raz dała głos w swoim programie, a który nie chciał mówić pod jej dyktando głupstw: „ja pana stworzyłam, a pan mi robi wbrew”. Wczoraj zadzwoniła do mnie miła pani zapraszając do programu na temat związków polityków z przestępcami. Odmówiłam, bo nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia. A FOZZ? -zapytała pani Afera FOZZ była 20 lat temu, nie mam nic na ten temat do dodania, jeżeli potrzebuje pani rekwizytu, mogę pożyczyć fotel.- odparłam. Nie zrozumiała. Ja pani daję szansę- oświadczyła. Szansę na co?- zapytałam No, żeby zaistnieć- na to ona Jak widać reprezentujemy inne szkoły ontologiczne- ja na to . Nie zrozumiała. Opowiedziałam jej więc dowcip, który usłyszałam od żony tegoż profesora fizyki. Na jakimś spotkaniu przedstawiają się owoce: ja jestem cytryna, wspaniała witamina, ja jestem jabłuszko, mam różowe uszko, a ja jestem malina, słodka ze mnie dziewczyna. W kącie siedzi smutny owoc. Przedstaw się, powiedz coś o sobie - zachęca animator. Ja jestem marakuja i nie mam nic do dodania.. Też nie zrozumiała i się obraziła, bo rzuciła słuchawkę. Jednak chyba wolę nie być. |
|
Zmieniony ( 21.11.2010. ) |