Złoty chłopak. Tom Kaplan. [A te goje z Polin nie chcą dać więcej zarobić!]
Wpisał: Nathan Vardi   
22.11.2019.

Złoty chłopak. Tom Kaplan. [A te goje z Polin nie chcą dać więcej zarobić! md]

27.04.2010, https://www.forbes.pl/przywodztwo/thomas-kaplan-zloty-chlopak/x26rfhe

Nathan Vardi

Wielu zarządzających funduszami hedgingowymi idzie w ślady Toma Kaplana i inwestuje w złoto. Ale kim jest Tom Kaplan?

W marcu tego roku dwóch największych na świecie inwestorów uwierzyło w spółkę bez żadnych przychodów i z 352 mln dol. straty z ostatnich trzech lat. Fundusze zarządzane przez miliarderów George’a Sorosa i Johna Paul­sona zainwestowały łącznie 175 mln dol. w NovaGold Resources. Zarówno Soros, jak i Paulson intensywnie zwiększają inwestycje w cenny kruszec, ale po co stawiać na trzeciorzędną kopalnię z Vancouver? 

Ponieważ wcześniej postawił na nią Thomas Kaplan, mało znany 47-letni miliarder z Nowego Jorku, który wierzy, że hossa na rynku złota nieprędko się skończy. Ten absolwent wydziału historii na uniwersytecie w Oksfordzie uważa, że ostatnie 40 lat, kiedy złoto przestało być rezerwową walutą światowych gospodarek, było aberracją, a kruszec odzyska dużą wartość, jaką udawało mu się utrzymać przez 5 tys. lat. Kaplan naprawdę w to wierzy – jego spółka Tigris Financial Group zarządza wartymi 2 mld dol. aktywami w złocie.

Te ostatnie inwestycje są dowodem, że po latach zapomnienia i odchodzenia na dalszy plan złoto przestało być jedynie obiektem zainteresowania prowincjonalnych specjalistów od teorii spiskowych i wielbicieli spekulacji. Miliarderzy, ważni menedżerowie i pracownicy Wall Street  wchodzą teraz do gry o złoto, mimo że wydaje się, iż niewiele zostało na tym rynku do ugrania. W ciągu ostatnich trzech lat cena złota wzrosła już o 70 proc., a sam kruszec nie generuje wielkich przychodów, które mogłyby zapowiadać pomnożenie zainwestowanych pieniędzy. Z drugiej strony, jeśli wierzycie, że wydatki budżetowe rozrosły się ponad miarę, a tani pieniądz doprowadzi do upadku zachodniej cywilizacji, to nie ma się specjalnie nad czym zastanawiać.

Najłatwiejszy sposób, żeby wejść w posiadanie złota, to kupić kruszec w postaci bulionu lub akcje złotych ETF. Nieco bardziej skomplikowany: nabyć udziały w kopalniach złota. Tyle że na świecie nie ma zbyt wielu znanych i dobrze prosperujących kopalń, w które można by bez wahania zainwestować.

Kaplan nie zarządza kopalniami złota. To człowiek z dobrymi pomysłami. In­westowaniem zainteresował się w Iz­raelu, gdzie pracował jako doradca funduszu hedgingowego. W 1995 r. kupił prawa do działki w Boliwii bogatej, jak się okazało, w złoża cynku, mimo że później promowano ją jako dobry teren do wydobycia srebra. Z 10 mln dolarów kapitału zalążkowego pozyskanego od Sorosa Kaplan założył spółkę Apex Silver Mines (ASM). Firma weszła na giełdę, ale w 2004 roku Kaplan sprzedał większość udziałów i odszedł z ASM, zanim jeszcze na działce powstała kopalnia i zanim sama spółka złożyła w ubiegłym roku wniosek o upadłość. Pogrążyły ją niekorzystne transakcje na instrumentach pochodnych.

Były też inne kontrakty wydobywcze. W Rumunii Kaplan wraz z Paulsonem objął 18 proc. udziałów w spółce Gabriel Resources (GR), która przez dziewięć lat ubiegała się o pozwolenie na budowę dużej kopalni złota. Jak na ironię, jednym z głównych zmartwień GR były protesty grupy obrońców środowiska naturalnego finansowanej przez Sorosa. Soros twierdzi, że grupa miała rację, ale działała niezależnie od niego. 

Prawdziwą żyłą złota dla Kaplana okazał się gaz. W 2003 r. założył spółkę znaną dziś pod nazwą Leor Energy – wyleasingował wtedy pola we wschodnim Tek­sasie. W radzie nadzorczej zasiedli przedstawiciele banków Goldman Sachs i Mer­rill Lynch, a Kaplan stworzył joint venture z kanadyjską firmą wydobywczą Canada Encana Corp, która wykonała wiercenia i znalazła złoża 2 bilionów metrów sześciennych gazu. W 2007 r. En­cana odkupiła całe pole za 2,55 mld dol., z czego do kieszeni Kaplana trafiło około 2 mld dolarów. 

Jednak nie wszyscy byli zadowoleni z tran­sakcji. Siostrzeniec Kaplana, Guma Aguiar, który był prezesem Leor Energy  i dostał 200 mln dol., twierdził, że wuj oszukał go przy dzieleniu pieniędzy. Spot­kali się w sądzie federalnym w stanie Floryda i tam licytowali, który odegrał większą rolę w odkryciu gazu. Po zakończeniu sprawy Aguiar wyprowadził się do Iz­raela, gdzie kupił drużynę piłkarską i zwrócił na siebie uwagę dziwnymi wypowiedziami, np. opowiadał wyssaną z palca historyjkę, że odwiedził izraelskiego jeńca w Strefie Gazy. Rodzina niedawno umieściła go w zakładzie dla psychicznie chorych.

Przygoda Kaplana z NovaGold rozpoczęła się w styczniu 2009 roku. Wtedy Electrum Strategic Resources, jego nowojorska spółka inwestycyjna, wydał 70 mln dol. na pakiet 28 proc. akcji kopalni oraz gwarancje na zakup kolejnych udziałów. Od tamtej chwili kapitalizacja należących do Kaplana akcji wzrosła pięciokrotnie, do 1,3 mld dolarów. Powodem były chyba nadzieje inwestorów związane z posiadaniem przez NovaGold 50 proc. udziałów w przedsięwzięciach wydobywczych zlokalizowanych w sprzyjających geopolitycznie miejscach. Pierwsze, kopalnia Donlin Creek, znajduje się na Alasce. Według zapowiedzi NovaGold jest tam 29,3 mln uncji złota. Drugie, Galore Creek w prowincji Kolumbia Brytyjska, z 7,3 mln uncji złota i 4 mln ton miedzi. 

Ale inwestorzy mogą podchodzić do sprawy z przesadnym entuzjazmem. Obie działki znajdują  się w odległych lokalizacjach i są trudne w obsłudze. Żeby dotrzeć do Donlin Creek, trzeba przetransportować sprzęt w górę rzeki Kus­kokwim, przejezdnej tylko sześć miesięcy w roku, o ile sprzyjają jednocześnie dobra pogoda i organizacje ekologiczne. Roczny zwrot NovaGold z wydobycia wartego 1 tys. dol. złota to 12,3 proc., co w przypadku dużego projektu wydobywczego jest niezwykle małym zwrotem. Dostęp do Galore jest równie trudny, bo wymaga 90 km podróży przez górski tunel i kilka mostów.

Spółka Kaplana zainwestowała w Nova­Gold w sprzyjającym momencie. W 2007 roku kurs akcji bardzo spadł, a prace w Galore zostały przerwane, kiedy okazało się, że w raporcie NovaGold dotyczącym działki znalazły się błędy – niedoszacowano kosztów wydobycia i przeszacowano wartość złota. [było to fałszerstwo]

– Spółka popełniła pewne błędy i dzięki temu mogliśmy zainwestować w dwa światowej rangi aktywa – tłumaczy Wil­liam Natbony, szef należącego do Kaplana Electrum Strategic.

Ostatnio inwestor coraz chętniej wydaje pieniądze na akcje dobroczynne. Przekazał znaczną kwotę na działania zlokalizowanej na Manhattanie organizacji 92nd Street Y (wspomagającej przedsięwzięcia kulturalne wszystkich grup etnicznych), w której przewodzi również radzie nadzorczej. Założył też organizację chroniącą drapieżniki z rodziny kotowatych i pomógł finansowo grupie dążącej do standaryzacji procedur przejścia na judaizm (osobiście zażegnywał kryzys, kiedy szefujący grupie rabin został oskarżony o napastowanie seksualne).

Zmieniony ( 22.11.2019. )