Wasze ulice, nasze kamienice
Wpisał: Krzysztof Baliński   
24.11.2019.

Wasze ulice, nasze kamienice

Krzysztof Baliński

https://www.polishclub.org/2019/11/22/jest-koszerny-interes-do-zrobienia-1/?



Cinema City, właściciel prawie wszystkich kin w Polsce, jest własnością Mosze Greidingera. Mosze poza siecią kin posiada także park rozrywki w Mszczonowie, a do Polski przeniósł nawet swoje centrum operacyjne. Do niego należy też kontrolny pakiet udziałów w spółce budowlanej Ronson Europe, do której z kolei należą sale kinowe Cinema City.

Izraelskie korzenie ma także otworzone niedawno w izraelskim CH Blue City w Warszawie kino Helios należące do wydawcy „Gazety Wyborczej”. Do izraelskiego kapitału należy większość działających w Polsce firm budowlanych, np. Plaza Centres, która wybudowała kilkanaście centrów handlowych w głównych polskich miastach.

Inni izraelscy deweloperzy to: Longbridge, Olmont Invesments, Adgar, Yareal, Blue City, Asbud, Okam, Shiraz, Angel, Atrium, GTC (właściciel: CH Galeria Północna w Warszawie, Galeria Mokotów w Warszawie, CH Blue City, CH Galeria Jurajska w Częstochowie) i wymieniony już Ronson. Jeszcze do niedawna należała do nich grupa Robyg, bardzo ekspansywna w Warszawie i Gdańsku, przejęta przez spółkę z grupy Goldman Sachs. To ta sama, która hojnie wynagradzała niesławnej pamięci prezydenta Gdańska za korzystne dla niej decyzje dot. działek budowlanych).

Deweloperka to branża, w której inwestorzy z Izraela wykazali się wielkim sprytem. Spółka Glob Trade Centre, przez lata kierowana przez Eli Alroya, nie tylko zbudowała Galerię Mokotów w Warszawie, ale „odkryła” dla warszawskiego rynku biurowego cały Służewiec Przemysłowy, z ul. Domaniewską jako jego osią. Eli najpierw zorganizował sobie miejscowych „przewodników”, i jak się ostatecznie okazało – dokonał dobrej selekcji. „W ten sam sposób działają inni deweloperzy izraelscy, którzy także znajdują lokalnych partnerów, i ta współpraca wychodzi im bardzo dobrze” – przyznaje Jarosław Szanajca, szef Dom Development.

W przypadku wspomnianego Robygu, założonego przez izraelską grupę Nanette, współpraca polsko-żydowska idzie wręcz modelowo. Z jednej strony spółce szefuje Zbigniew Okoński, który wcześniej rozwijał biznes deweloperski Ryszarda Krauzego i jego słynne Miasteczko Wilanów, a z drugiej bardzo aktywny jest Oscar Kazanelson, szefujący radzie nadzorczej Nanette.

Towarzystwo ubezpieczeniowe Link4 powołali Izraelczycy. Potem sprzedali je Żydom angielskim z firmy RSA, a ostatecznie trafiło do polskiego PZU. Budynek siedziby Link4 ciągle należy jednak do firmy izraelskiej, która ciągnie z tego niezłe profity. Związek z tematem ma to, że trzy największe biura coworkingowe, czyli biura oferujące wspólne przestrzenie biurowe, są izraelsko-żydowskie: BrainEmbassy, MindSpace (szef firmy Dan Zakai zainwestował w biurowiec przylegający do warszawskiej Hali Koszyki) oraz WeWork.

W ubiegłym miesiącu Wall Street Journal poinformował, że założyciel WeWork, Adam Neumann dołączył do ruchu Chabad-Lubavitch, a ściślej biorąc do należącego do ruchu Kabbalah Centre w Los Angeles, słynącego z kursów kabały dla gwiazd Hollywood. Według gazety, urodzony w Izraelu Neumann zamierza sprowadzić instruktorów Centrum do biur swej firmy, w celu szkolenia kadry kierowniczej. Matka Neumanna, Avivit zdradziła izraelskiemu radiu Channel103FM, że jej syn jest chabadnikiem, że religia go ubogaca, i że podczas szabatu śpiewa religijne pieśni. Neumann utrzymuje, że wiedza, którą zdobył w Kabbalah Centre jest dla niego inspiracją przy rozwijaniu firmy. Tymczasem Wall Street Journal poinformował niedawno: WeWork w III kwartale br. poniósł biznesowe straty w wysokości 1,5 miliarda dolarów i zwalnia 2 400 pracowników. 

À propos branży nieruchomości, czyli zawołania „wasze ulice, nasze kamienice” – sprzedaż siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie przez jej izraelskiego właściciela, odsłoniła kulisy polityki rządzącej partii. Słynna kamienica to dziś własność izraelskiej firmy Metropol NH, która nabyła ją od PiS w 2007 r. W związku z tym postawmy kilka pytań: Jak to możliwe, żeby partia, która wielokrotnie mówiło o narodowej godności, krytykowała swoich oponentów za chęć podporządkowania Polski sąsiadowi ze Wschodu, za wasalizację Polski przez Niemców oraz krytykowała Pawła Grasia za mieszkanie w domu należącym do niemieckiego przedsiębiorcy (złośliwie dodając, że pełnił tam rolę dozorcy), miała siedzibę w budynku należącym do cudzoziemskiej firmy? Innymi słowy – Graś mieszka u Niemca, a Kaczyński u Żyda. Sprawa ma jeszcze inny aspekt – mieszkając u kogoś, chcąc nie chcąc, jest się kontrolowanym. Bo trudno sobie wyobrazić, że Mosad nie korzysta z takiej okazji.

Formalnie nie ma w naszym kraju żadnej stacji telewizyjnej, radiowej, czy tytułu prasowego pod kontrolą izraelskiego kapitału. Jest za to dużo należących do Żydów – Agora z „Gazetą Wyborczą” i Radio TOK FM (à propos – swe nagrody rozdaje, czyli robi biznes, w utrzymywanym przez ministerstwo kultury Muzeum Polin) i kilkanaście innych. Głównymi twórcami, powstałej za pieniądze ukradzione z FOZZ, TVN byli Jan Wejchert i Mariusz Walter. Autorzy tego skoku na kasę nie ponieśli żadnego uszczerbku, a biorące w nim udział płotki dostali symboliczne kary, których nawet w połowie nie odsiedzieli (vide główna księgowa FOZZ Janina Chim, współpracownica Renaty Pochanke – matki prezenterki „Faktów”). Wejchert i Walter sprzedali TVN amerykańsko-żydowskiej Script Networks Interactive (za 800 mln dolarów), a ta odsprzedała ją Discovery Comunications, której szefuje David Zaslav pochodzący, jak wieść niesie, z warszawskich Nalewek.

Media w Polsce należą w większości do Niemców. Ale to nie całkiem prawda – niedawno 43 procent akcji koncernu Ringier Axel Springer (Newsweek, Onet, Fakt, Forbes) kupił żydowski fundusz KKR z Ameryki. I czy nie dlatego PiS coraz rzadziej mówi o „polonizacji”, a wydaje piski o „dekoncentracji” mediów? 

Czarne włochate kulki. Po banku toczą się srulki. Skaczą, skaczą nad biurkiem, targuje się srulek ze srulkiem. Srulek srulkowi uległ i biegnie do kasy srulek. Liczy drżącymi palcami i zmyka przed srulkami. W klubzeslach z dala od kasy siedzą srule-grubasy. Srulki z uśmiechem lubym kłaniają się srulom grubym. A w głębi – w ciszy – wielki jak król Duma sam główny Srul

– Julian Tuwim.

JPMorgan, największy bank inwestycyjny na świecie, dostał od polskiego rządu dotację w wysokości 20,2 mln zł. To rekordowa w historii rządowa dotacja dla firmy z sektora usług finansowych. Za „pierwszego i drugiego Tuska” zagranicznym korporacjom rozdano łącznie 658,7 mln; za rządu PiS 251,4 mln, czyli wychodzi razem 910 milionów. Noblista Milton Friedman już w 1990 r. ostrzegał:

„Zagraniczni inwestorzy nie będą inwestować w Polsce po to, by pomóc Polsce, lecz po to, by pomóc sobie. Cudzoziemców powinny dotyczyć takie same reguły gry, jakie obowiązują Polaków. Nie należy dawać im żadnych specjalnych przywilejów, ulg czy zwolnień podatkowych”.

W przeszłości JPMorgan (i jego szef Jamie Dimon) grał przeciwko Polsce na rynkach walut, wielokrotnie rekomendował sprzedaż złotówek i wystawiał fatalne oceny naszej gospodarce, czym jej po prostu szkodził. Powodem miała być propozycja przekształceń kredytów we frankach oraz sytuacja wewnętrzna Polski. Bank walnie przyczynił się też do wywołania  przed dekadą światowego kryzysu gospodarczego.

Przypomnijmy: kryzys zaczął się od załamania na amerykańskim rynku nieruchomości, gdy banki amerykańskie łamały  procedury i dawały kredyt każdemu. W procederze tym świadomie uczestniczył JPMorgan, za co amerykański Departament Sprawiedliwości nałożył na niego karę w wysokości 13 mld dolarów.

Bank ma na sumieniu więcej grzeszków, w tym zachowania korupcyjne – zatrudniał niewydarzonych synów i córki chińskich decydentów, by ci patrzyli na nich przychylniejszym okiem, czyli przyznawali kontrakty. Na takiej „współpracy” bank zarobił 100 mld dolarów. I tu pytanie: czy u nas też tak zatrudnia i też tak zarabia?

[Prezydent Komorowski odznaczył George Sorosa Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP. Warszawa, 12.11.2012 Fot. za: prezydent.pl ]

Dla porządku przypomnijmy, że w Polsce zagraniczne banki dorobiły się wielkich pieniędzy tylko i wyłącznie przy pomocy podobnej inżynierii finansowej, że prawdziwymi autorami polityki finansowej rządu Mazowieckiego i jego następców byli Jeffrey Sachs i George Soros, że utworzenie w Polsce sieci żydowskich banków firmowali aferzyści powiązani z Rockefellerem, i że ze spekulacji bankowych nie ma dobrobytu.

Przypomnijmy też, że z JPMorgan związany był także premier „Mateusz”.

Zmieniony ( 24.11.2019. )