Cisza wyborcza
Wpisał: Jerzy Przystawa   
21.11.2010.

Cisza wyborcza

Jerzy Przystawa 20 listopada 2010

Na Salonie24, www.salon24.pl, jego właściciel red. Igor Janke, podporządkowując się wymogom ciszy wyborczej, ogłosił tekst pt. „Cisza wyborcza i lubczasopisma”, w którym zaprasza do dyskusji o ciszy wyborczej. Korzystając z tego uprzejmego zaproszenia powiesiłem tam następujący komentarz (http://lubczasopismo.salon24.pl/cisza/post/251825,cisza-wyborcza-i-lubczasopisma )

Szanowny Redaktorze!

 Podyskutujemy o ciszy wyborczej? Dlaczego tak skromnie? A kiedy podyskutujemy o całym tym fantastycznym systemie wyborczym? Tylko o ciszy?

            Pan Sędzia Ferdynand Rymarz mówi „w Polsce jest pewna tradycja ciszy wyborczej”. A skąd ta „tradycja”? Kto to wprowadził i kiedy? Jakie kraje stosują coś takiego? W języku angielskim nie ma nawet odpowiedniego słowa i jak możemy przeczytać w Wikipedii rzecz sama jest nieznana w krajach o anglosaskiej kulturze. A gdzie to się stosuje? I znowu z tejże Wiki dowiemy się, że ulubiły ją sobie byłe kraje byłej demokracji ludowej. Więc jakie są zalety tego cudownego przepisu i komu ma on służyć?

            Ale może, skoro cisza, to warto porozmawiać i o innych aspektach? Np. o biernym prawie wyborczym. Czy obywatel Rzeczypospolitej może, tak jak obywatel Stanów Zjednoczonych, Zjednoczonego Królestwa, Kanady itp., itd. zarejestrować swoją kandydaturę na posła, radnego czy burmistrza? Zdaje się, że Szanowni Redaktorzy (a przynajmniej wielu z nich) nie bardzo zdają sobie sprawę z faktu, że ograniczenie prawa wyborczego we wszystkich tych przypadkach jest dolegliwością znacznie bardziej kompromitującą naszą demokrację niż cisza wyborcza?

            Miłościwie nam panujący Pan Prezydent zapowiedział debatę publiczną nad zmianami legislacyjnym w prawie wyborczym do samorządów. W swojej kampanii wyborczej zapewniał, że będzie dążył do jednomandatowych okręgów wyborczych w samorządach. Dlaczego w samorządach, a nie w parlamencie, jak to głosi od lat Platforma Obywatelska? Dlatego, jak nam wyjaśniał, „bo jest realistą”, a w Polsce podobno realne jest tylko wprowadzenie JOW w wyborach samorządowych! A teraz się okazuje, że realne to jest co najwyżej JOW w gminach do 40 tysięcy mieszkańców!

            Ale czy my, blogerzy Salonu 24, w ciszy wyborczej, możemy rozmawiać tylko o prezydenckiej Realpolitik, czy możemy sobie pozwolić na dyskusję o tym, co jest potrzebne, a może nawet konieczne, żeby Polska stała się normalnym krajem demokratycznym?