Msze święte w autobusach przegubowych im. Drzymały.
Wpisał: Mirosław Dakowski   
25.03.2020.


Msze święte w autobusach przegubowych im. Drzymały.

 

Mirosław Dakowski, 25 marca 2020


Niedawno władza świecka zadekretowała, a urzędnicy KEP na stanowiskach biskupów szybko wydali zarządzenia wykonawcze, by na Msze święte do kościołów nie wpuszczać więcej, niż 50 wiernych.

Nikogo z nich nie obeszło, że to mało logiczne z punktu widzenia higieny, bo ten limit dotyczy tak małych kościółków i kaplic, jak i ogromnych katedr, obliczonych na parę tysięcy wiernych. Część księży, na przykład niesławnej pamięci Dominikanie [ale nie wszyscy], w uniżoności swojej zamknęła kościoły, a wiernych gonili przed telewizory. Niech se patrzą na szkło, a co…. Sukces tej paniki sterowanej, szczególnie wśród katolików postępowych, ekumenicznych, był tak wielki, że nawet tych 50-ciu wiernych na mszach nie bywało.

Zachwyceni postępowcy, kierowani przez swoich Guru, zrobili więc duży krok naprzód: Ograniczyli liczbę wiernych do pięciu osób czyli realnie zabronili Mszy świętych w całej Polsce! Interdykt? Klątwa?

Część katolików pamięta jednak, choćby z lekcji historii, że w przeszłych wiekach, w czasie wielkich, strasznych epidemii dżumy czy cholery, wierni gromadzili się w kościołach i błagali Boga o ratunek, o odpuszczenie. To skutkowało.

Pamiętamy, że diabłu przeszkadzają najbardziej modlitwa i post, a w szczególności Ofiara Eucharystyczna, która jest przynoszona na ołtarzach na przebłaganie za grzechy świata.

Ludzie pragnący Mszy świętej, Komunii świętej, przypomnieli sobie Kulturkampf Bismarcka i pomysł Drzymały, który ominął pruskie szykany i zamieszkał w wozie. W nakazanych odstępach czasu ten wóz przestawiał. Możemy więc i my spowodować, by Bóg zamieszkał z nami, na przykład w autobusie, szczególnie przegubowym. Te większe obliczone są na 200 osób, więc zgodnie z twardymi dekretami władz może w nich przebywać do 100 osób jednocześnie. Jeśli te 200 osób to wraz z miejscami stojącymi, to oczywiście liczyć należy tylko miejsca siedzące.

Księża, może nawet co odważniejsi biskupi, wypożyczajcie czy kupujcie takie autobusy [obecnie jedno i drugie jest tanie], wstawcie do nich to, co potrzebne do godnego odprawiania Mszy świętej i na przykład co godzinę takie msze odprawiajcie.

Słyszę, że obecnie na ulicach policja rozgania „zgromadzenia 2 plus” na jakże słusznej, wojskowej zasadzie: Ano wy, Kowalski, rozejście się. Ale 100 pasażerów jadących do Pana Boga w autobusie rozgonić nie mogą.

Jacyś nadgorliwi idioci zakazali wstępu do lasów, na przykład w Kotlinie Nowotarskiej, a podobno inni zboczeńcy z ratusza w Warszawie chcą zakazać wstępu do Lasku Kabackiego pod pozorem, że ten wstęp jakoś spowodowałby rozwój „pandemii”.

A może to już pandemonia??

Powtarzam: Ale wejścia do autobusu Pana Boga zakazać nam nie mogą.

Zmieniony ( 25.03.2020. )