Mów do słupa a on... jak PREZYDENT
Wpisał: Joanna Wojciechowicz   
15.12.2010.

Mów do słupa a on... jak PREZYDENT

LIST  OTWARTY  DO PREZYDENTA  BRONISŁAWA  KOMOROWSKIEGO [umieszczam jedynie z uprzejmości wobec Pani Joanny, bo sam nigdy bym nie napisał do takiego pana.Czy to-to naprawdę może kogoś obrazić?.... md]Joanna Wojciechowicz Panie Prezydencie !Oczekuję niezwłocznych  Pańskich PUBLICZNYCH  PRZEPROSIN w programie telewizji TVN 24,  a także na łamach „Gazety Wyborczej”. W dzisiejszym programie TVN 24  usłyszałam fragment Pana wypowiedzi dotyczącej tej grupy społecznej,  która nie zgadza się i protestuje przeciwko polityce Pana i Pańskiego Rządu, a także przeciwko niewiarygodnie beztroskiemu  traktowaniu Polskich obywateli zarówno w kraju jak i tych przebywających za granicą.Użył Pan w tym tekście słów , które obraziły głęboko mnie , a także setki moich przyjaciół i tysiące Polaków.  Powiedział  Pan o nas : „to są ci, którzy uciekli w stanie wojennym za granicę, albo Ci, którzy przez cały okres lat osiemdziesiątych trzymali nogi w wannie”.To kłamstwo !!!  I  hańbą jest w ten sposób wyrażać się o tych, którzy dla Polski oddali najwięcej, często życie, lub niezmiennie od lat późnych 70 prowadzili działalność opozycyjną, nie dorobiwszy się niczego, umierając o wiele za wcześnie,  lub żyjąc wręcz w biedzie, upokorzeni i wykorzystani, zniszczeni przez 10 lat podziemnej pracy i dwadzieścia lat tzw. „ niepodległości”.  Myślę w tej chwili o wszystkich stoczniowcach, kolejarzach,  robotnikach , mieszkańcach małych miast i wsi  - którzy potracili warsztaty pracy i skazani zostali na   w e g e t a c j ę.Myślę także o sobie i ludziach do mnie podobnych, przyjaciołach rozsianych po  całym świecie, którzy przez całe lata 80-te pracowali bez wytchnienia w podziemnej  „Solidarności”, i jak wszyscy  ludzie uczciwi,  potem,  w czasach tzw. „Drugiej Solidarności”, zostali albo ośmieszeni,  albo potraktowani na tyle źle,  że albo nie żyją, albo zostali zmuszeni do szukania możliwości życia za granicą albo żyją w Polsce  n i e  t a k i e j  o  j a k ą  w a l c z y l i, a  która się teraz na nich mści i traktuje po macoszemu.Nazywam się Joanna Wojciechowicz, jestem architektem i dziennikarzem, na rencie inwalidzkiej od dwudziestu lat. W czasach „legalnej „Solidarności” tj. w latach 1980 - 81 byłam  kierownikiem  Działu Rozpowszechniania Informacji w Gdańskiej „Solidarności”. Byłam także pomysłodawcą i autorką  pierwszej wystawy  „Grudzień 70”, otwartej 16-go grudnia 1981 roku. Zostałam internowana pierwszej nocy z 12-go na 13 –go grudnia 1981 i  do końca czerwca 1982 przebywałam w różnych obozach internowania . W następnych latach byłam wielokrotnie aresztowana i stawiana przed Kolegium do Spraw Wykroczeń. Na dwa lata przed Okrągłym Stołem założyłam GAI  (Gdańską Agencję Informacyjną „Solidarności”) przekazującą informacje z podziemia do wszystkich polskojęzycznych (i nie tylko) międzynarodowych mediów.Jak Pan widzi – przez te wszystkie lata nie siedziałam z założonymi rękami i  „nie trzymałam nóg w wannie” – jak Pan to określił.Nie „uciekłam za granicę”, choć azyl polityczny do Stanów otrzymałam już w 1982 roku.Wyjechałam, jak „wygraliśmy”, tj. w końcu czerwca 1989 ( bo tego wymagało moje życie rodzinne) i nigdy nie wykorzystałam azylu politycznego. Dalej tu mieszkam, bo nie mam za co żyć i mieszkać w Polsce, poza tym, przeraża mnie beztroska i działalność Pańskiego Rządu, przeraża mnie fakt, że minionej zimy zamarzło w Polsce 100 osób, a tej zimy  już ponad 80. Przeraża mnie fakt, że mówił Pan : „polski lotnik to jest taki, który na drzwiach  od stodoły poleci”, po czym na takich właśnie „drzwiach” wysłaliście na pewną śmierć najszlachetniejszych ludzi Polskiej elity politycznej.Przeraża mnie Pańskie i całej obecnej polskiej „elity politycznej” pogardliwe traktowanie ludzi myślących inaczej niż Wy. Przeraża mnie Wasze nieustanne manipulowanie faktami i fałszowanie historii. Przeraża mnie Wasz stosunek do „smoleńskiego” śledztwa i nie kończące się oszustwa i manipulacje. Przeraża mnie Pan, jako prezydent mojego kraju, który zaprosił generała Jaruzelskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego (!), autora kolosalnej prowokacji, zamienionej  na Wybrzeżu w masakrę w grudniu 1970 roku, człowieka  który dokonał inwazji Czechosłowacji w 1968 roku.  Stan Wojenny był tylko jedną z jego zbrodni.I  Pan jeszcze śmie obrażać publicznie nas, tych właśnie, którzy nigdy idei „Solidarności” nie zdradzili?W swoim i ich Imieniu domagam się Pańskich publicznych przeprosin!                                                                          Joanna WojciechowiczDziałaczka „Solidarności”, uczestniczka strajku w 1980 roku, odznaczona przez Ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 2006 roku Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski .

Zmieniony ( 16.12.2010. )