Wykrzyczeć: My chcemy Boga...
Wpisał: Krzysztof   
19.04.2020.

 

 

Wykrzyczeć: My chcemy Boga...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,


Szanowny Panie Profesorze,
w dniu rocznicy śmierci JPII wieczorem moja mama dostała wylewu - krwotoku do mózgu, przyjechała karetka w skafandrach, zabrali Ją do szpitala.

Nie można było wejść, żeby się pożegnać, nie pozwolili nawet sprowadzić kapłana z namaszczeniem, choć jeszcze żyła do Wielkiego Czwartku.

W innych szpitalach można, nawet do korona chodzą w skafandrach.

Ale w tamtym nie...

Przez te pięcio-osobowe limity Mama nie wyobrażała sobie jak przeżyje Triduuwm bez Eucharystii.

I Pan zabrał Ją do siebie, że nie musi się już martwić.
Dzwoniła do biskupów, apelowała o walkę. Chciała wielkiej drogi krzyżowej pod pałac prezydencki, by wykrzyczeć: My chcemy Boga...
Na pogrzebie było nas więcej przy ołtarzu niż wiernych.
Ale najważniejsze, aby się nie bać i iść wyprostowanym z okrzykiem My chcemy Boga...

Taką też pieśń zagrała na moją prośbę organistka, jak wychodziliśmy z trumną.

Bożego błogosławieństwa życzę

Krzysztof

Zmieniony ( 19.04.2020. )