Czerwony Fritz | |
Wpisał: valser | |
16.05.2020. | |
Czerwony Fritz„Hunderttausend tote wären kein Preis wenn wir in der Schweiz den Sozialismus bringen würden” valser : Bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójniehttp://valser.szkolanawigatorow.pl/czerwony-fritz Dziesiątki moich znajomych, kolegów i przyjaciół w Rosji w ubiegły weekend, jak co roku świętowało rocznicę zakończenia wojny, znany tam jako Dzień Zwycięstwa. Dla nich wojna wybuchła w 1941 roku, kiedy 22 czerwca Niemcy zaatakowały Związek Radziecki. W 1945 roku Związek Radziecki pokonał ostatecznie „faszystowskiego najeźdźcę” i tą datę przyjęło się u nich świętować jako Dzień Zwycięstwa. Każda z przyjętych perspektyw ma wynikające z tego daleko idące implikacje i optykę, która wydaje się z czasem tylko utrwalać. I koniec. Nie pogadasz. To są osiągnięcia i bez Stalina i komunizmu to by się w Rosji takiej czy innej nie wydarzyło. Miliony ludzi, które poszły przy okazji do piachu nie przeważą tutaj argumentu. Dla Rosjan wojna światowa to Wielka Wojna Ojczyźniana i żadne tajne protokoły do Paktu Ribbentropa z Mołotowem tego nie zmienią, ani żadna wojna zimowa z Finlandią. To są rzeczy nieistotne i przemilczane, które mają znaczenie dla Polaków, czy Finów, ale nie dla Rosjan. Tyle wstępu. Kilka lat temu szwajcarska telewizja wyemitowała program o najbardziej znanym szwajcarskim komuniście. Fritz Platten urodził się w Tablat, na przedmieściach St.Gallen, raptem cztery kilometry od miejsca w którym obecnie mieszkam. Fritz dołączył do związku zawodowego Eintracht w 1904 roku, w wieku 21 lat. Tam poznał swoich przyszłych kolegów-towarzyszy i to przez nich w latach 1905–1907 wyemigrował do Rosji robić rewolucję. W 1906 roku brał udział w powstaniu w Rydze na Łotwie, został skazany na kilka miesięcy więzienia, ale udało mu się uciec do Szwajcarii w 1908 roku. Podczas swojego pobytu w Rydze Platten poznał Żydówkę-rewolucjonistkę Linę Chait, która została jego kochanką. Kiedy Platten został uwięziony w Rydze w 1906 roku, został zwolniony za kaucją, za pieniądze swojej kochanki, która wyłożyła na jego uwolnienie swój posag. Razem uciekli do Zurichu. Owocem tego związku był syn urodzony w 1909 roku Georg Platten. Pierwszą oficjalną żoną Plattena była Rosjanka Olga Nikołajewna Korslinska. Małżeństwo doczekało się syna Fritza Nicolausa Plattena, który wychowywał się w rodzinie Willi Trostelsa, partyjnego kolegi Plattena, po tym jak Olga matka popełniła samobójstwo w Zurychu w wieczór sylwestrowy roku 1918 r., a papa Fritz był za bardzo pochłonięty sprawami rewolucji, żeby zajmować się wychowaniem syna. W międzyczasie drugą żoną Platena została Litwinka Lisa Rosowsky, ale szczęście nie trwało za długo. Platten był organizatorem wyjazdu Lenina i jego trzydziestoosobowej bandy zaplombowanym pociągiem z Zurichu, przez Niemcy i Szwecję do Petersburga w kwietniu 1917 roku. To on negocjował w Bern z niemieckim ambasadorem Gisbertem Freiherr von Romberg warunki organizacji przejazdu pociągu i pieniądze na całą operację, jak również z Trockim, Leninem, Zinowjewem, Krupska był pasażerem tego pociągu, aż do szwedzko-rosyjskiej granicy, gdzie nie został dalej wpuszczony z powodu braku dokumentów tranzytowych. Znalazł się jednak w Petersburgu bardzo szybko, bo w styczniu 1918 roku zasłonił własnym ciałem Lenina podczas zamachu na niego, podczas którego został ranny w rękę. Jego przyjaźń z Leninem scementowana została krwią. W 1919 roku Platten znalazł się na szczycie międzynarodowego ruchu komunistycznego, wchodząc w skład kierownictwa III Międzynarodówki, powołanej w Moskwie z inicjatywy Lenina. Wkrótce potem wrócił do Szwajcarii robić światową rewolucję. Był motorem strajku generalnego w Szwajcarii, ale po jego stłumieniu przez policję, Platten trafił na sześć miesięcy do więzienia. W 1923 roku zdecydował się na opuszczenie Szwajcarii razem ze swoją rodziną, trzecią żoną – szwajcarską komunistką, żydówką Berthą Zimmernann, ojcem i synem Georgiem. Platten wyjechał do Związku Radzieckiego zdecydowany bardzo dosłownie budować komunizm. Osiadł na wsi próbował budować szczęśliwość od podstaw. Znudziło mu się po czterech latach, kiedy zmarł ojciec Fritza, a brak podstawowych środków do życia i trzydziestostopniowe mrozy nie okazały się wymarzonymi sprzymierzeńcami w budowie komunizmu i Platten zdecydował się na powrót do Moskwy. Dobra passa Plattena została przerwana wraz ze śmiercią jego przyjaciela i protektora – Włodzimierza Uljanowa. U Stalina Platten już nie miał takich notowań. Tym nie mniej wiódł dostatnie i wygodne życie, pracując na uczelni w Moskwie - w Instytucie Języków Obcych. Sielanka trwała do 1937 roku, kiedy jego żona Bertha została aresztowana, oskarżona o szpiegostwo. Platten interweniował, jednak przeciwskutecznie. Bertha została rozstrzelana, a sam Platten trafił do łagru, do Niandomy, siedemset kilometrów na północ od Moskwy. Tam też dożył swojej śmierci, kiedy w rocznicę urodzin jego przyjaciela Lenina – 22 kwietnia 1942 roku został rozstrzelany. Fritz Platten został pośmiertnie rehabilitowany razem ze swoją żona Berthą, w 1956 roku Jego syn z pierwszego małżeństwa z Olgą, Fritz Nicolaus Platten, został przyjęty w Moskwie w 1988r. Z okazji obchodów 105. urodzin Plattena, otrzymał od rosyjskich [wtedy- „radzieckich”. MD] władz teczkę personalną z dokumentami dotyczącymi swojego ojca. Redaktorka z filmu dokumentalnego, który został wyprodukowany przez szwajcarska telewizję, która odbyła podróż do Moskwy i do miejsc w których Platten mieszkał, została tam miło przyjęta i zaskoczona tym, że Rosjanie o Plattenie pamiętają. Jako o kimś, kto przyjechał z daleka, pomagał im i chciał coś dla nich zrobić, pamiętają o nim również jako o ofierze stalinowskiego terroru. Platten w rosyjskiej Niandomie ma nawet swoją ulicę. Szwajcarski dokument kończy się puentą, że helwecki „radykalny socjalista” jest upamiętniony w Rosji, a w Szwajcarii nie ma nawet zaułka, a tym bardziej pomnika, ani jednej książki na swój temat. Bez wątpienia był postacią szczególną, która była związaną z kluczowymi momentami dziejów Europy i Świata, bez reszty oddana idei rewolucji, w która wierzył do końca, za którą gotów był oddać swoje życie i co w końcu się wypełniło. Platten rozgoryczony upadkiem szwajcarskiego strajku generalnego i pogrzebaniem szans na szwajcarską rewolucję, trzydniowego protestu, podczas którego zginęło trzech robotników stwierdził –„Hunderttausend tote wären kein Preis wenn wir in der Schweiz den Sozialismus bringen würden”.* Czymże jest bowiem rewolucja bez ofiar? Der rote Fritz – Auf Spurensuche in revolutionärer Zeit *Sto tysięcy zabitych nie byłoby [zbytnią] ceną, gdybyśmy wprowadzili socjalizm w Szwajcarii. ============== [miłe zdjęcia – w oryginale. MD] |
|
Zmieniony ( 16.05.2020. ) |