Konieczność integracji KOLPORTAŻU, koniec amatorszczyzny
Wpisał: Mirosław Dakowski   
27.12.2010.

Konieczność integracji KOLPORTAŻU, koniec amatorszczyzny

            Dostałem od św. Mikołaja Zeszyty Smoleńskie Nr.2. Stojący w tle (za „brzozą”) Died Moroz pogroził dobrotliwie obrzynem. Ale nie strzelał. Takie już czasy nastały.

            Najpierw pomyślało mi się o stanie wojennym, sprzed prawie trzech dekad. 

            Przenoszenie książek z magazynów do „bezpiecznych piwnic”, od razu budowa DUŻEGO KOLPORTAŻU. Kolego Krzysio czujnie natychmiast zamówił u znajomego plastyka matrycę na kartki na benzynę, z której potem korzystaliśmy długo i owocnie. Wtedy budowa kolportażu szła jak po maśle... Większość ludzi bez wahania pomagała. To samo dotyczyło „lokali”. Kontaktowych czy na drukarnie.

            Przypomina mi się, że przed 28-miu laty w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku z większą radością i pożytkiem kolportowaliśmy swoje „W Okopach” czy „Głos Wolnego Taksówkarza” (z warszawskiego MPT), niż dotowany i już na offsecie drukowany „Tygodnik Mazowsze”. Ten ostatni już miał „linię” i wyraźną cenzurę. To poprzednik GazWyb-u.

            Uwaga: Nie są to „okolicznościowe wspominki z wojska”. Jest to próba uzmysłowienia czytelnikowi, że obecny atak na Wolne Słowo, a co za tym idzie, na Prawdę, jest porównywalny co do zastosowanej siły, lecz nieporównywalnie skuteczniejszy, niż ten z lat 80-tych, przeprowadzony przez Kiszczaka- Jaruzelskiego, przy użyciu UB, Urbana, donosicieli i ZOMO. Teraz używa się „broni psychologicznej”: Państwa redaktorów Lisów, „Stokrotki”, kreują różne trendy, mody, „skrzykiwania się młodych, wykształconych, z wielkich miast przez miliony idących z Centrali sms-ów.

             Spróbuj pójść do zaprzyjaźnionej księgarni i poprosić o „Zeszyty Smoleńskie Nr.2” , lub „Zeszyty Smoleńskie Nr.1”, a także „Białą Księgę o Katastrofie Smoleńskiej”. Może i książka „Społeczeństwo zamknięte i jego sojusznicy. Polska w cieniu nowej rewolucji” Free Your Mind’a na papierze się znajdzie?  Popatrzą nie rozumiejącymi oczami. W najlepszym razie sprawdzą, że „w hurtowniach nie ma ...”

             Sprawna sieć kolportażu jest więc już konieczna. Ale zdecydowanie trudniej teraz ją zbudować. Pominę tu socjologiczne rozważania - dlaczego?? Oto te zgrzebne:

            Jesteśmy zmęczeni, zbiedniali. O wiele mniej osób teraz odczuwa potrzebę książki niezależnej, niż za „stanu Jaruzela”. A jeszcze trudniej wysupłać te parę dziesiątek złotych . Przycisnęli nas ekonomicznie, to o wiele skuteczniejsze, niż groźba pały zomowca. Zomowców jednak nie było wielu, A tandem Balcerowicz- Vincent bije każdego.

            Pozatem dowiaduję się (jednak za zdziwieniem..), że są partie polityczne, nie tylko legalne, ale nawet będące w sejmie, mające się za pro-polskie, które książek wymienionych przed chwilą nie kolportują. „Nie mają czasu”? Boją się? Czy może są tylko fasadą z ładnie pomalowanej dykty, a wewnątrz- zgnilizna? Nie odpowiem.

            Widać więc, że musimy włożyć większy wysiłek w zbudowanie sprawnej sieci kolportażu. Muszą je skleić środowiska naprawdę zainteresowane Polską i Prawdą.

            To za ważny temat, doświadczamy za ważnego ataku na nasze myślenie.

            Teraz trzeba kolportaż wydusić. Żądać w „dobrych księgarniach”, „dobrych” (wg. nas..) partiach, dobrych (podobno) Komisjach. Jeśli mają - kupować i kolportować dalej. Jeśli nie mają – nie chcą mieć – są obojętni- mówić: „nie jesteś dobrą księgarnią, partią, komisją” (niepotrzebne skreślić). Jeśli taki NACISK BĘDZIE WYRAŹNY i stały, zwyciężymy.

            Równolegle trzeba zbierać zamówienia od znajomych – i kanałami, przez które dostawaliśmy dotąd „bibułę”– zamawiać nową. Kolporter powinien płacić od razu: to zwiększa jego determinację.

            Nie jest to ponad nasze siły, zapewniam tych co leniwszych lub udających „słabych” czy „obiektywnych obserwatorów sytuacji”.

            Równolegle do powyższych kroków (ale nie ZAMIAST, leniu!!) można też zamawiać u mnie. Ale ponieważ nie mogę po jedną książkę jechać do staruszki koło Kłaja Dolnego, która ją dzielnie chomikuje, proszę o Zamówienia Zbiorcze. Tych ZS nr 2 jest aż 373 strony. Jest też dołączony, przedrukowany ze środka, „Załącznik dla Opornych”. Przedstawione tam w sposób prosty zdjęcia, rysunki i wyjaśnienia starczą do przekonania średnio rozgarniętego z „wątpiących”.

            Załącznik jest również testem na uczciwość i rozsądek prokuratorów od „tego śledztwa”. Może uczciwi i rozsądni jednak znajdą się? Może dogadają się z wojskiem i policją, jak marzy czy sugeruje FYM, i Prawdę ujawnią? Spieszcie się, Chłopaki, bo czas i okazja ucieka...

=============

Zeszyty Smoleńskie Nr.2 oraz „Załącznik dla Opornych”. ŻĄDAĆ !! po 50 zł. Zniżki dla  HURTU

Zmieniony ( 01.01.2011. )