Propozycja potępienia komunizmu na II Soborze Watykańskim
Wpisał: Bernard Tissier de Mallerais   
30.12.2010.

Propozycja potępienia komunizmu na II Soborze Watykańskim

 

„Marcel Lefebvre  ŻYCIE”, Bernard Tissier de Mallerais, str. 351 i nn. Wydawnictwo DĘBNOGÓRA 2010

[Kulisy, a raczej przemilczana strona  II Soboru Watykańskiego. Coetus - grupa kilkuset Ojców Soboru Watykańskiego II usiłująca przeciwstawić się intrygom i oszustwom „liberalnych” (czyt. masońskich) prałatów i ich jeszcze liberalniejszych „periti” – doradców. W tajnych kontaktach między GRU a masońskimi „Ojcami” dużą rolę odegrali uplasowani w Watykanie agenci polsko-języczni.  MD]

 

            Rzecz stanowiła jedną z najpiękniejszych inicjatyw Coetus. Zjednała ona ugrupowaniu tradycyjnych Ojców najwięcej sympatii i pozyskała największą liczbę stronników.

            W przededniu zamknięcia II sesji, 3 grudnia 1963 r., arcybiskup Proença Sigaud wysłał kardynałowi Cicognaniemu petycję podpisaną przez dwustu trzynastu Ojców z czterdziestu sześciu krajów. Zawierała ona żądanie opracowania specjalnego doku­mentu, w którym "wyłożono by w całej pełni katolickie nauczanie społeczne, jak też odrzucono by błędy marksizmu, socjalizmu i komunizmu". Żądanie to było oczywistym echem antykomunistycznych zmagań biskupów Antonio de Castro Mayera i Gerarda Proença Sigauda w Brazylii oraz nieustannych obaw arcybiskupa Lefebvre'a wywoły­wanych przez komunistyczną infiltrację Kościoła w Dakarze i całej Afryce.

            3 lutego 1964 r. arcybiskup Sigaud osobiście wystosował do Pawła VI inną petycję, podpisaną przez pięciuset dziesięciu prałatów, z prośbą do Ojca Świętego o poświęce­nie (wraz z całym zebranym na Soborze episkopatem) Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Miała to być odpowiedź na życzenie wyrażone przez Najświętszą Maryję Pannę w rozmowie z siostrą Łucją, której, tak jak Hiacyntowi i Franciszce, ukazała się w Fatimie. Najświętsza Dziewica zapowiedziała, że dzięki temu "Rosja się nawróci". Ale początkowo Papież pozostawił prośbę bez odpowiedzi, a potem, w styczniu 1965 roku, definitywnie ją odrzucił.

            21 stycznia 1964 roku poddano pod dyskusję fragment schematu XIII (O Kościele w świecie współczesnym) mówiący O ateizmie. W całym tekście starannie unikano użycia słowa "komunizm".

            Ze względu na uporczywe milczenie na temat tej kwestii 29 września 1965 r., na początku IV sesji, Coetus przystąpił do działania. Rozpowszechniono list podpisany przez 25 biskupów, zawierający żądanie rozpatrzenia sprawy komunizmu i potępienia tej ideologii przez Sobór. List zredagował biskup Carli. Jego rozpowszechnianiem zajęli się arcybiskupi Sigaud i Lefebvre, którzy - jako osoby «ze świecznika» - sami nie podpisali tego dokumentu. "Milczenie Soboru na temat komunizmu, czytamy w liście, oznaczałoby zdezawuowanie stanowiska poprzednich papieży". Do listu dołączono petycję z żądaniem potępienia ideologii komunistycznej. Do tej chwili zdołano zgromadzić 332 podpisy pod dokumentem. Ostatecznie będzie ich 454. 9 października, w przewidzianym przez regulamin czasie, petycję wraz z pierwszą pulą podpisów (332) dostarczono do sekretariatu Soboru. Uczynił to osobiście arcybiskup Lefebvre, który otrzymał stosowne pokwitowanie opatrzone podpisem.

            Co się jednak stało potem? 13 listopada dokonano kolejnej redakcji schematu, pomijając życzenia wnioskodawców potępienia komunizmu. W tekście ciągle nie było żadnych do niego odniesień. Tego samego dnia biskup Carli wystąpił z protestem do Prezydium Soboru oraz złożył odwołanie do Trybunału Administracyjnego. Nadto postanowił powtórnie przedstawić propozycję, tym razem w formie poprawki, postu­lując jednocześnie przeprowadzenie jasnej i rzeczowej debaty na temat komunizmu. W sobotni wieczór 13 listopada i przez całą niedzielę 14 listopada współpracownicy Coetus samochodem rozwieźli do wszystkich Ojców Soboru dwa dokumenty opra­cowane przez biskupa Carliego. Do 16 listopada podpisze je dwustu dziewiętnastu Ojców Soboru. Dzień wcześniej gorący protest biskupa Carliego wstrząsnął Soborem. Niestety, na próżno!

            Kardynał Tisserant zarządził jednak dochodzenie w tej sprawie. W jego wyniku okazało się, że petycja nieszczęśliwie "zawieruszyła się" w szufladzie. W rzeczywistości zaś to biskup Achille Glorieux, sekretarz komisji, otrzymawszy petycję, nie przekazał jej do komisyjnego gremium.

            "Roztargnienie" biskupa Glorieux stało się przedmiotem publicznych przeprosin ze strony arcybiskupa Garonne. Cóż z tego! Wszak terminy wyznaczone na wprowadzenie paragrafu o komunizmie do soborowego schematu minęły. Z drugiej strony potępienie komunizmu za bardzo kontrastowałoby z planami duszpasterskimi Jana XXIII. Papież postanowił, że Sobór nie będzie potępiać żadnych błędów. Zresztą w encyklice Pacem in terris z 11 kwietnia 1963 roku, Jan XXIII zanegował zasadność potępiania komunizmu, uznając nawet, że można "znaleźć w nim elementy pozytywne i godne aprobaty".

            Oznaczało to porzucenie nauczania Piusa XI o "wewnętrznym złu" komunizmu i przyzwolenie na współpracę katolików z tym systemem. W pisemnej interwencji złożonej na Soborze 9 września 1965, arcybiskup Lefebvre wskazał, iż jest to odstępstwo od dotychczasowego nauczania: "Strona 18, punkt 19 (schematu XIII): komunizm analizowany jest jedynie ze względu na ateizm, bez wyraźnej wzmianki o samym systemie komunistycznym. Z tego tekstu można wywnioskować, że komunizm został potępiony tylko z powodu ateizmu. Jest to całkowicie sprzeczne ze stałym nauczaniem Kościoła. Chyba byłoby lepiej nie czynić żadnej, nawet niewyraźnej wzmianki o komunizmie, albo zdecydowanie i jasno ukazać jego wewnętrzne zło".

            Arbiter debaty papież Paweł VI, spadkobierca poglądów Jana XXIII, zdecydował, że słowo "komunizm" będzie pominięte, łagodząc to wzmianką (poczynioną 2 grudnia) o "wcześniejszych potępieniach ateizmu". Oznaczało to zniekształcenie nauczania Piusa XI, który potępił komunizm jako perwersyjną organizację i metodę akcji społecznej ("technikę masowego niewolnictwa i praktykę dialektyki" jak określił to Jean Madiran), a nie tylko jako ateizm. Odwołanie w przypisie noty do Divini Redemptoris papieża Piusa XI w sposób oczywisty potwierdza tę zdradę.

            Przeprosiny i pokrętne argumenty arcybiskupa Garonne'a nie mogły zadowolić Coetus. Tym bardziej nie mogły zahamować gorliwości członków ugrupowania. W tej sytuacji - in extremis - 3 grudnia 1965 r. rozpowszechniono ostatni list wśród ośmiu­set Ojców Soboru, których nazwiska znajdowały się w kartotece Coetusa. Wyliczono w nim pięć powodów, dla których artykuły schematu XIII, mówiące o komunizmie, celach małżeństwa oraz o kwestii "wojny i pokoju", wciąż nie mogą zostać uznane za w pełni zadowalające.

 

Zgoda na linii Rzym - Moskwa

 

            Moskwa niczego nie obawiała się tak bardzo, jak Soboru ekumenicznego, na którym uroczyście ponowiono by potępienie komunizmu, dokonane przez papieża Piusa XI. Chcąc zapobiec takiej ewentualności, Kreml zaproponował Watykanowi swoisty układ. Chcecie - ze względu na ekumenizm - żeby na Sobór przybyli obserwatorzy z Patriarchatu Moskiewskiego? Oni wcale nie są skłonni tego zrobić. My ich jednak do tego namówimy, jeżeli Rzym wystosuje do Patriarchatu specjalne zaproszenie i jeżeli Sobór będzie milczał w kwestii komunizmu.

Taka była treść porozumienia zawartego w Paryżu w sierpniu 1962 r. pomiędzy metropolitą Nikodemem i arcybiskupem Janem Willebrandsem i ponowionego w Metzu pomiędzy Nikodemem i mówiącym po rosyjsku kardynałem Tisserantem. Główny dziennik Francuskiej Partii Komunistycznej "La France nouvelle" (numery wychodzące od 16 do 22 stycznia 1963) relacjonował treść układu, a następnie "Le Lorrain" (z 9 lutego) i "La Croix" (z 15 lutego) podały informacje o jego okolicznościach. Rzeczy­wiście, arcybiskup Willebrands mógł już udać się do Moskwy. Przebywał tam od 27 i września do 2 października. Jego zadaniem było przekazanie zaproszenia i zapewnienie patriarchatu, że na Soborze "nie dojdzie do żadnych polemik antykomunistycznych".

            W konsekwencji porozumienia 11 października do Rzymu na otwarcie soboru przylecieli dwaj prawosławni obserwatorzy rosyjscy. I z tego powodu, na mocy rozkazu z samej góry, "za każdym razem, gdy jakiś biskup pragnął poruszyć sprawę komunizmu, kardynał [Tisserant - przyp. aut.] wstawał od stołu Rady Prezydialnej, aby przypomnieć życzenie i polecenie papieża o zachowywaniu milczenia na ten temat".

            Marcel Lefebvre skomentował to postępowanie następująco: "Sobór, który sam obarczył się odpowiedzialnością za rozpoznawanie «znaków czasu» został skazany przez Moskwę na milczenie o najbardziej oczywistym i monstrualnym znaku swego czasu!"