Inż. Janusz Waś w 2019: od dekady ostrzegałem przed awarią w "Czajce" aktualizacja: 20.09.2019 [CZYLI PO pierwszej katastrofie budowlanej !! MD ] - Te rury się po prostu nie nadawały do pracy w formie rurociągu ciśnieniowego - powiedział inż. Janusz Waś, ekspert ds. ochrony wód i gospodarki wodnej. W ten sposób skomentował awarię kolektorów w elektrowni "Czajka". Pod koniec sierpnia doszło do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka". W jej efekcie nieczystości były w całości zrzucane do Wisły. Wobec zagrożenia ekologicznego rząd podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki temu ścieki z lewobrzeżnej Warszawy są przepompowywane do oczyszczalni. "Te rury się nie nadawały" Inż. Janusz Waś powiedział, że "prorokował dziesięć lat temu", że podobna awaria może nastąpić. - Kolektor został wykonany z niewłaściwych elementów. (...) Te rury się po prostu nie nadawały do pracy w formie rurociągu ciśnieniowego - mówił i wskazał na "bardzo duży przepływ" i "obciążenia dynamiczne", na które narażone były te części. - Taki przepływ, który jest przepływem turbulentnym, daje określone efekty w rurociągu - wskazał gość PR24. - Tam się mogły zdarzać hydrauliczne mikrouderzenia, na dodatek kolektor zabetonowano, co usztywniło całość. Naprężenia, które powstawały, nie miały się gdzie rozchodzić - dodał Janusz Waś. "Nikomu nie udzielono informacji" Jak powiedział specjalista od ochrony wód, "nikt, oprócz MPWiK i Rafała Trzaskowskiego, nie zna dokładnie sytuacji" w tej sprawie. - Nikomu nie udzielono żadnych informacji, co dla mnie jest oburzające. - Nic się nie da ukryć. Pewne informacje przeciekają. Fachowcowi wystarczy zobaczyć jedno, drugie zdjęcie, jakie zostało to zrobione - dodał jednak inż. Janusz Waś na antenie Polskiego Radia 24. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
|