Gdzie Rzym gdzie Krym, gdzie Karczmy Babińskie
Wpisał: IF   
30.09.2007.

IF 

Gdzie Rzym gdzie Krym, gdzie Karczmy Babińskie

Dziennikarz Gazety Wyborczej pasował niedawno Kwaśniewskiego na rycerza w wielkiej wojnie o pamięć. źle sobie chyba wybrał, gdyż sądząc po stylu bycia to raczej giermek nie rycerz, a właściwe dla jego stanu zachowania dobrze przypominają nam czasy gdy lud pracujący miast i wsi spijał koniak…. ustami swoich przedstawicieli.

Nie zmienia to faktu, że rzeczywiście toczy się obecnie wojna o pamięć przeszłości i to wojna bezpardonowa. Bo jak powiedział Orwell: kto włada przeszłością - włada teraźniejszością, a kto włada teraźniejszością – włada przyszłością. Oto kilka przykładów:

·        Wspominając życie rodzinne (Rzeczpospolita 29-30.09.07) córka Jarosława, Maria Iwaszkiewicz stwierdza: „Ojcu po wojnie nie chodziło o to, by mieć wpływ na politykę kulturalną, ale o to, by te piętnaście pań mających jak Janina Porazińska lat dwieście mogło za 10 złotych zjeść obiad w stołówce ZLP… Że te panie mogły pojechać do Obór i spędzić tam jakiś czas za grosze”.

I pomyśleć, że musieliśmy się tak męczyć w szkole czytając różnych „Kochanków z Marony” tylko po to, żeby autorka jakichś wierszyków dla dzieci mogła zjeść za darmo, czyli za nasze pieniądze obiad w dotowanej stołówce ZLP i promenować - też za nasze pieniądze w parku ukradzionego prawowitym właścicielom (Potulickim) pałacyku. Przecież jego poświęcenia spowodowały, że opływała w zrabowane przez komunistów dobra też Helena Bobińska, znana autorka książeczki hagiograficznej o Stalinie SOSO (znanej nam jako Komu Soso zrobił kuku). Czy pani Marii nie przyszło do głowy, że ojcu chodziło raczej o to żeby nie stracić (jak Potuliccy) pałacu w Stawisku i żeby jak wszyscy inni sprzedajni intelektualiści korzystać z przywilejów komunistycznej władzy?

·        Kazimierz Kutz (Rzeczpospolita 29-30.09.07) jak wielu innych usiłuje uczynić z Barbary Blidy nową świętą. To, że zmarł ktoś podejrzany o przestępstwo nie oznacza, że nie wolno dochodzić co popełnił czy w czym brał udział. Oznacza tylko, że ziemska sprawiedliwość nie może już tej osoby dotknąć. Pan Jeremiasz Baranina nie stał się św. Jeremiaszem od chwili gdy popełnił (lub za niego popełniono ) samobójstwo w austriackim więzieniu.

·        W tym samym tekście Kutz porównuje męczeństwo i heroizm swojej córki, która musiała pracować ostatnio w Irlandii jako kelnerka z heroizmem powstańców warszawskich. Parę lat temu brylowałaby zapewne za nasze pieniądze w Oborach czy Nieborowie. To naprawdę straszne. A swoją drogą – znaj proporcją mocium panie !!

Po naszej stronie w wojnie o pamięć staną jednak, być może wbrew woli ich autorów, teksty źródłowe. W swoich pamiętnikach pod datą 10 stycznia 1955 roku Iwaszkiewicz pisze „Każda epoka ma swój styl nawet w drobiazgach i w innej epoce nie można pewnych rzeczy realizować. Mogłem w maju 1936 roku chędożyć Czesia Miłosza w mickiewiczowskiej celi Konrada u bazylianów w Wilnie. … Rzecz nie do pomyślenia w roku 1834 ani 1954. Gdzie Miłosz a gdzie Iwaszkiewicz? Gdzie Rzym, gdzie Krym..?”

Właśnie !

Zmieniony ( 01.10.2007. )