Mam do państwa prośbę, pytanie, może ktoś z państwa coś doradzi.
Wpisał: mama   
18.10.2020.

 

 

Mam do państwa prośbę, pytanie, może ktoś z państwa coś

doradzi.

Sieć:

Otóż nasz syn chodził przez dłuższy czas w maseczce, no bo tak trzeba, bo jest nakaz. Coś tam marudził, że mu duszno, że oddychać się może, no ale mus to mus, chodzić trzeba.

Wróciliśmy do domu, Młody zdjął maskę, wszedł do kuchni, stracił przytomność i z całym impetem uderzył głową w płytki. Guz na pół czoła. panika. Lekarze nie przyjmują, bo covid-19. Na tele-poradzie lekarz powiedział jednak, bym prowadziłam obserwacje pod kątem wstrząśnienia mózgu.

Młody na sam widok maski reaguje pani, mówi że nie może w niej oddychać. A do szkoły iść trzeba. I co ja mam zrobić. Z jednej strony boję się czy kość nie pękła. Z drugiej boję się założyć dziecku maskę, bo już kiedyś w sklepie była taka sytuacja, że po dłuższym pobycie w masce syn zemdlał.

Z trzeciej strony boję się mandatu. A z czwartej nie chcę syna zamykać w domu, bo on lubi szkołę, swoją nauczycielkę, ma tam kolegów. Jestem spanikowana. Nie wiem co robić i bardzo proszę państwa o jakieś wskazówki. Z góry dziękuję za każdą pomoc.

Zmieniony ( 18.10.2020. )