Zeznania starego dochtora, "chorego" na Covid -19.
Wpisał: dr J.Jaśkowski   
25.10.2020.

Zeznania starego dochtora, "chorego" na Covid -19.


Z cyklu: "P-370. państwo istnieje formalnie."


dr J.Jaśkowski

Motto; 

W głupocie i ciemnocie

żyje się w szczęściu i cnocie.

Powiedzenie  z  XVIII w.


Uważam za swój patriotyczny i społeczny obowiązek podzielić się z PT Rodakami swoją walką z coronawirusem.

Na pewno, zgodnie z informacjami rządu światowego powtarzanymi przez lokalne rządy poszczególnych państw i państewek, biorę za poważne, możliwości tragedii jaką może spowodować ten wciąż poszukiwany przez licznych naukowców  z firm farmaceutycznych wirus, powodujący nową XXI wieku chorobę o nazwie Covid - 19.

Uważam za swój obowiązek, podzielić się doświadczeniem z powodu dwukrotnego przejścia coronawirusa w okresie 10 dni.

A wszystko zaczęło się  tak.

W środę przyszedł do mnie stary kolega, żaląc się na obecną sytuację finansową, i permanentną inflację, szczególnie cen żywności.

Oczywiście, spędzając czas na miłej rozmowie, co chwilę musieliśmy przepłukać gardła, ponieważ, jak powszechnie wiadomo w czasie dyskusji w gardle zasychają śluzówki, szczególnie seniorom.

Po pewnym czasie, wyczerpując temat, spokojnie rozeszliśmy się.

Niestety, już następnego dnia miałem książkowe objawy coronawirusa, które szczegółowo  są opisywane przez ekspertów rządowych takich tuzów wirusologii, chorób zakaźnych i innych -logii jak p.prof.Simon, mgr prof. Gut czy dr Grzesiowski.

Zniknęły mi dwa zmysły; nic nie czułem i nie miałem smaku. Było to przerażające. Chce człowiek coś zjeść na śniadanie, a tutaj zapachu, ani smaku  nie ma. 

Biorę coś do ust i mydło... , żadnego smaku.

Trochę przerażony, obolały, przypomniałem sobie o kolejnym objawie tej choroby nowo odkrytej w styczniu 2020 roku w dalekiej Azji, tj. Covidu - 19, tj. czyli temperaturze

Właśnie żona kupiła mi ten cud techniki, jaki jest  pokazywany w telewizorni - to znaczy termometr elektroniczny, chyba chińskiej produkcji.

Jak wiadomo, od wielu już lat normalnego termometru rtęciowego nie uświadczysz, z powodu zarekwirowania rtęci niezbędnej dla nowych silników rtęciowych, używanych przez wojsko.

Jakie było moje zaskoczenie, kiedy ten cud elektronicznej techniki pokazał temperaturę wynoszącą 41 stopni Celsjusza.

Obolały, bez zmysłów smaku i zapachu, ległem na tapczanie.

Trochę mi się poprawiło następnego dnia. Kolejny dzień nadal kiepski.

Problem znów pojawił się w środę, kiedy to kolega przyszedł ponownie, skarżąc się na podobne objawy, jakie wykryłem u siebie.

Jak wiadomo, najlepiej rozmawia się nawilżając okresowo gardło.

Szczególnie jest to pomocne podczas rozważania tak ważnych tematów, jak te 2 miliardy przeznaczone dla mass mediów przez rząd warszawski, z naszych podatków.  W tym samym czasie emeryci i renciści dostali po kilka złotych wyrównania, ale musieli z tego odprowadzić jeszcze podatek. Ten podatek już płacili w czasie wieloletniej pracy. Czyli, jak widać, rząd warszawski i p.Prezydent Duda szczególnym szacunkiem darzą seniorów, i o nich dbają opodatkowując ich dwukrotnie. Nie uświadczysz tego w żadnym innym mniej cywilizowanym  kraju.

Tak więc, stosując zalecany przez rządowych, telewizyjnych, ekspertów środek, dezynfekowaliśmy się zalecanymi płynami na bazie spirytusu.

Cholera.

W czwartek było jeszcze gorzej.

Już nie tylko brak smaku i zapachu wystąpił, ale jeszcze łeb po ........ał, jak to śpiewał Wiesław Gołas w słynnej piosence pt.: "Tupot białych mew o pusty pokład".

Dobili nas jeszcze dziennikarze telewizyjni, podając informację o coś ok. 13 000 nowych przypadków zachorowań, po wykonaniu ponad 55 000 testów.


Nie, nie, nie martwiliśmy się liczbami, ale zmianą pojęć stosowanych przez tych młodych journalistów.

Oni z niewiadomych powodów zmienili pojęcie "dodatni  wynik testu", na chorobę. Takiej głupoty, to nawet nie spodziewaliśmy się od studenta pierwszego roku medycyny.

Dodatni wynik testu jest tylko dodatnim wynikiem testu i nie ma nic wspólnego z chorobą. 

Tym bardziej, że nawet pobieżna analiza danych wskazuje, że przy tej ilości wykonanych testów oraz przy ich jakości, można się było spodziewać ponad 25 000 dodatnich wyników.

Ale nas emerytów nie wzburzyły liczby, tylko forsa.

Inflacja szaleje, a rząd warszawski w kolejnym dniu zmarnował w jeden dzień ponad 30 milionów naszych podatków, przeznaczonych na leczenie. Po prostu przerzucił te pieniądze do prywatnej kieszeni p. Rothschilda, właściciela patentu na ten test z 2015 roku.  Jak łatwo można sprawdzić , to patent na ten test posiada właśnie  konsorcjum tego pana. I to  już na 5 lat przed epidemią, wiedzieli jaki test będzie potrzebny!!!

No nie, aż takiego zaburzenia świadomości  spowodowanego "wirusem"  nie mieliśmy, aby wydać następne kilkaset złotych i iść wykonać sobie ten bezwartościowy test. Nas dwóch, to prawie bańka.

https://www.money.pl/gospodarka/szczepionka-na-grype-prywatna-klinika-chce-za-nia-400-zlotych-6561488757099392a.html

https://www.money.pl/gospodarka/test-na-koronawirusa-za-869-zl-pokazal-paragon-i-pyta-o-badania-ministrow-6565905059437184a.html


Ile to koniaków można kupić za te pieniądze? A nalewek???

Ekonomiczny i zdroworozsądkowy argument przeważył. 

Pozostaliśmy w domu, kontynuując leczenie zgodnie z zaleceniami zespołu wybitnych doradców  rządu warszawskiego, używając do dezynfekcji odpowiedniego płynu, najczęściej otrzymywanego z owoców. Zgodnie z zaleceniami p. premiera Morawieckiego, do sklepu wysłaliśmy młodzika lat 60, po następną porcję odkażacza.

To jeszcze wolno robić!, pomimo wprowadzanych restrykcji o spacerowaniu po ulicach.

Wsłuchując się w opowieści aktorów sceny politycznej, mieliśmy wrażenia, że mają trudności z podstawową logiką. Być może te zaburzenia w logice są wynikiem szczepionek podawanym sobie w świetle kamer telewizyjnych. Wiadomo w szczepionkach jest neurotoksyna zwana aluminium i neurotoksyna zwana rtęcią. Obie te substancje przyspieszają demencję zwanąostatnio chorobą tego Niemca...

Przykładowo, 

dlaczego młodzież nie może spacerować od godziny 10 do 16-tej, a może wieczorami jak jest ciemno. Czyżby chodziło o niedokonywanie zmian grafików naszej dzielnej policji tak walczącej z namordnikami? Przecież owi dzielni obrońcy rządu warszawskiego także chcą sie po pracy wydezynfekować.

Generalnie, lubimy popatrzeć na aktorów sceny politycznej występujących w telewizorni. Co prawda tacy aktorzy po szkole lepiej zapełniają czas, ale z braku laku....

Ciekawi nas tylko pewien problem?

 Nazwiska aktorów są podawane, ale ani autora scenariusza, ani reżysera już nie. 

Dlaczego?

W każdej sztuce to się podaje!

Chcąc poprawić swoje samopoczucie, wróciliśmy następnego dnia do starej metody walki z wirusami, podawanej w internecie i po zażyciu odpowiedniej ilości węgla medycznego, już z jasnym umysłem zasiedliśmy do obiadu.

Nie ma to jak dr Google!

Tego sposobu leczenia w żadnej reklamie państwowej  z nazwy telewizji, nie znajdziesz !

Jak podała oficjalnie telewizja koreańska, już 35 osób zmarło po tej  nowej szczepionce przeciwko grypie. Podobno rząd warszawski zakupił, aż 3 miliony tych szczepionek, za nasze pieniądze i obecnie chce nam to bezpłatnie rozdawać. Jak podają badania Pentagonu, prawdopodobieństwo zachorowania na Covid - 19, po szczepieniu wzrasta o 36%.

Czyli, czcijcie partię czynem, umierając przed terminem. 

Wspomagajcie w tej trudnej sytuacji nasz kochany rząd z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim na czele. Nie będą musieli wam już wypłacać emerytur i rent. Przecież przeznaczone na to pieniądze wydali na zakup szczepionek.

Powodzenia  Szanowni Seniorzy! 

Sami widzicie, jak aktorzy sceny politycznej   o nas dbają.


dan w dniu św. Kryspiana tj 25 października 2020 r.

Kryspin urodził się w Viterbo w dzielnicy zwanej Bottarone, 13 listopada 1668 roku. 15 listopada został ochrzczony w kościele św. Jana Chrzciciela i otrzymał imię Piotr. Dzięki dokumentom chrzcielnych dowiadujemy się, że jego matka miała na imię Marzia, a ojciec Ubaldo Fioretti, natomiast chrzestnym ojcem został Angelo Martinelli. Ubaldo, który ożenił się z Marzią, gdy ta była już wdową z jedną córką, osierocił Piotra w bardzo młodym wieku. Zadania Ubaldo przejął mocno z nim związany brat, Franciszek, który posłał bratanka do szkoły prowadzonej przez jezuitów, a potem przyjął go jako ucznia do swojego warsztatu szewskiego.

Piotr przywdział kapucyński habit 22 lipca 1693 roku, w dzień św. Magdaleny, przyjmując imię pod jakim jest znany – Kryspin z Viterbo. Po ukończeniu rocznej próby, 22 lipca 1694 roku został przeniesiony do Tolfa, gdzie przebywał prawie trzy lata, do kwietnia 1697 roku, a następnie na kilka miesięcy do Rzymu. Od 1697 roku do kwietnia 1703 roku mieszkał w Albano, skąd przeniesiony został do Monterotondo. Tutaj mieszkał prawie bez przerwy przez sześć lat, do października 1709 roku, a następnie udał się do Orvieto, gdzie do stycznia 1710 roku był ogrodnikiem, a następnie pełnił służbę kwestarza. W ten sposób rozpoczął się jego niemal czterdziestoletni pobyt w Orvieto, przerywany jedynie przez krótkie wyjazdy do Bassano (ostanie miesiące 1715 roku) i do Rzymu (od połowy maja do października 1744 roku). 13 maja 1748 roku znalazł się w rzymskiej infirmerii, gdzie zmarł 19 maja 1750. więcej

https://kapucyni.pl/sw-kryspin-z-viterbo/

kontakt: jerzy.jaskowski@onet.pl

Zmieniony ( 25.10.2020. )