| 27 lat temu świat obiegła wiadomość o zabójstwie w RPA Chrisa Haniego, która przez długi czas nie traciła zainteresowania ze strony mediów i mieszkańców Republiki Południowej Afryki. Najsłynniejszy w RPA Polak to pochodzący z Zakopanego Janusz Waluś. Dziś już niewielu o nim pamięta, jednak jego osoba, jak i to, o jakie wartości walczył, zasługuje na konsekwentne przypominanie. Można stwierdzić, iż jest on ostatnim żyjącym żołnierzem wyklętym. Janusz Waluś po wyemigrowaniu z Polski osiedlił się w Republice Południowej Afryki. Zaangażował się w życie polityczne kraju, w którym obowiązywała segregacja rasowa. Oprócz białych zwolenników utrzymania podziału społecznego, aktywni byli również czarni komuniści. 10 kwietnia 1993 roku polski imigrant zastrzelił Chrisa Haniego, lidera tamtejszej partii komunistycznej. Dokonując tego, Waluś stał się symbolem walki i oporu Afrykanerów, którzy najpewniej zostaliby eksterminowani, gdyby Hani doszedł do władzy. Po swoim czynie Janusz Waluś został skazany na śmierć, jednak przed wykonaniem wyroku uchroniła go zmiana prawa i wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie. Od niemal trzech dekad Waluś i jego adwokat starają się o zwolnienie z odbywania wyroku dożywocia. Sąd w RPA już kilkukrotnie obiecywał osadzonemu w Pretorii wyjście na wolność, jednak za każdym razem w ostatniej chwili wycofywano się z danego słowa... Czy Zakopiańczyk, który zrzekł się obywatelstwa RPA, kiedykolwiek będzie mógł wrócić do ojczyzny? Wydaje się, że mogło by to być wielce kłopotliwe dla światowych liberalnych elit. Do tej pory żaden z polskich rządów, nawet tych odwołujących się tak często do antykomunistycznych tradycji, nie wystąpił na drogę dyplomatyczną, by doprowadzić do uwolnienia Walusia. Media wydały na niego wyrok, określając go mianem „rasisty” i terrorysty. Polska opinia publiczna rzadko ma okazję usłyszeć o Walusiu, a jeśli już pojawiają się artykuły na jego temat, są to zwykle teksty opisujące go jako bezwzględnego rasistowskiego mordercę, którego należy się wstydzić. Ostrożność i polityczna poprawność partii i polityków głównego nurtu w podejmowaniu tematu uwolnienia Walusia zdaje się być oczywista. Występowanie o uwolnienie znienawidzonego przez demoliberalne elity antykomunisty byłoby dla nich kłopotliwe. Postawa Janusza Walusia i czyn, którego dokonał, nakazują nam pamiętać o nim, gdy nie chcą pamiętać ci „antykomuniści”, którzy mogliby mu pomóc. Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Już rok temu z wielkim sukcesem zorganizowaliśmy akcję mikołajkową, której dochód ze sprzedaży przeznaczyliśmy na pomoc dla Janusza Walusia. W tym roku postanowiliśmy to powtórzyć. ===================== |