O tryptyku głupoty, pychy i zła.
Wpisał: Mirosław Dakowski   
05.01.2021.

 

 

O tryptyku głupoty, pychy i zła.

 

Mirosław Dakowski. 1 styczeń 2021



Artykuł podzielony jest na trzy części.

Pierwsza dotyczyć będzie w odróżnieniu od medyków prawdziwych - medyków propagandystów, który są zatrudniani w fabryce kłamstwa poszczególnych rządów

Część druga dotyczyć będzie rządzących, w wielu przecież państwach, którzy z całą pewnością zależnie od poleceń propagują ewidentne kłamstwa oraz zbrodnie. Czemu reakcje różnych rządów i zespołów kowid” są tak podobne? Wyjątki można policzyć na palcach jednej ręki.

A trzecia część mówić będzie o sposobach w jakich tych „władców” od stuleci selekcjonowano, wybierano, a w ostatnim trzydziestoleciu - już brutalnie - umieszczano na stanowiskach rządzących, niby- decydujących.

[W pisaniu jednak planowana część II pomieszała się z cz. III. Nie będę destylował. Niechętnie, z oporami, używam mocnych określeń. Nie są to jednak inwektywy skierowane przeciw komuś, a chłodne stwierdzenia faktów i opis osób i sytuacji.]


I. Profesorowie, Medycy złej woli.

Rozchodzenie się wiadomości o tak zwanej epidemii, która szybko została przemianowana na „pandemię” wskazywało, że jest to celowe rozpowszechnianie wiadomości niesprawdzonych albo nieprawdziwych. Na początku rozdmuchiwania plandemii, to znaczy w lutym, marcu 2020 roku jednoznacznymi sygnałami, że sprawa jest oszukiwana, zakłamana były na przykład przerażające zdjęcia z nocnych przejazdów jakiś setek trumien w Bergamo. Podobne było również ukrywanie we wszystkich oficjalnych mediach związków pomiędzy laboratoriami broni biologicznej USA [Fort Detrick], w Kanadzie i w Chinach, szczególnie z dwoma wielkimi laboratoriami broni bakteriologicznej umieszczonymi w mieście Wuhan.

Medycy, profesorowie zatrudniani w mediach takich jak TVN, czy TVP zgodnym chórem mówili i mówią, że jedynym sposobem na zmniejszanie tak zwanej pandemiilockdowny, które muszą przecież skutkować utrudnieniami życia, zahamowaniem rozwoju gospodarek we wszystkich państwach. A w ich perspektywie są również nieistniejące jak dotąd, bo będące w stadiach doświadczeń [ale już wiemy, że ingerujące w geny dziedziczności] szczepienia.

Potężnych głosów doktorów i profesorów, skutecznie leczących covida lekarzy - te łobuzy występujące jako eksperci medyczni w mediach w telewizjach [eg. Horban] zupełnie nie słyszą.

Na początku tej sterowanej histerii próbowaliśmy dotrzeć do mediów oficjalnych z informacjami od uczciwych medyków, profesorów, doktorów którzy znaleźli i zastosowali różne środki albo zmniejszające covid albo radykalnie leczące w ciągu paru dni. Do takich środków należy chlorochina i hydroksychlorochina, a w Polsce dzięki odważnemu lekarzowi Włodzimierzowi Bodnarowi należy rozpowszechnienie wiadomości o amantadynie. Są to znane od dziesięcioleci, tanie leki. Pisywałem o dostępności w aptekach Amantixu, więc nawet do mnie piszą wyleczeni z covida ludzie.

Ponieważ covid jest jednym z wariantów chorób grypo-podobnych, które przecież ludzkość doświadcza od początku, a znane i leczone są takie choroby od wielu tysięcy lat, więc naturalnym na początku było zastosowanie środków przeciwko tej jakby odmianie grypy takich, jakie przez stulecia czy tysiąclecia stosowano w walce z grypą.

Do takich lekarstw należały między innymi różne środki ziołowe. Niedawno doniesiono [„uczeni”], że zioło o nazwie lukrecja również leczy, czy znacznie łagodzi covid’a. Lukrecja od stuleci stosowana jest jako środek łagodzący kaszel [cukierki !!]. Niektórzy lekarze ze swojego doświadczenia twierdzą że nawet węgiel aktywny znacznie zmniejsza namnażanie wirusa [czy innej przyczyny covida].

W „świecie” dochodzi do humorystycznych „odkryć”: „Światła LED zabijają koronawirus? Izraelscy badacze pokazali, że z pomocą niedrogich, emitujących ultrafiolet diod można zabić 99,9 proc. wirusowych cząstek. Ich zdaniem w ten sposób można będzie dezynfekować powietrze, wodę i różne powierzchnie. Zespół z Uniwersytetu w Tel Awiwie sprawdził, jak promienie UV o różnej długości fali oddziałują na „[---].

Tymczasem lecznicze działanie Słońca znane jest od tysiącleci, a od przeszło stulecia uczymy studentów na pierwszych latach medycyny o korzyściach z naświetlania UV. To promieniowanie szybko zabija „drobne ustroje”. Tylko bałwan może pisać, że „to LED-y”. One zwykle emitują światło widzialne. Lampy kwarcowe były z pożytkiem przez dziesięciolecia stosowane do odkażeń w szpitalach. Dopiero ostatnim „krokiem postępu” było ich - po cichu -wycofanie.

W wystąpieniu Minister [profesor??] Szumowski oznaczony Wielką Gnidą. [40 minut]. , już w maju 2020 piętnowaliśmy ignorancję czy złą wolę „prof” Szumowskiego – dostał GNIDĘ właśnie za decyzje sprzeczne z wiedzą przekazywaną przez fizyków na pierwszym roku studiów medycznych.

Wszystkie doświadczenia i informacje o skutecznych, szybkich i tanich sposobach leczenia covid-u były i są tłumione przez oddziały medyków propagandystów. Przodują to ludzie o nazwiskach Horban, Grzesiowski i kilka innych.

Przerażające było i jest to, że te oddziały propagandystów pseudo medycznych traktują z pogardą wszelkie doniesienia prawdziwych profesorów i medyków o sposobach, w jakie leczą leczyli i leczą covid. To trwa. Ci propagandyści z całą pewnością nigdy nie złożył przysięgi Hipokratesa, bo inaczej wiedzieliby, że to co robią jest pospolitą zbrodnią – ale na skalę narodów !!.

[dostałem mail’em, jako podsumowanie dłuższego wywodu, konstatację: Stało się jasne, że wszystkie te dieciątkowskie, grzesiowskie, guty, horbany, matyje, simony, sutkowskie, szumowskie i wszelkie inne podobne im ciemięgi należałoby powywieszać na latarniach, a rząd przed pluton egzekucyjny za zdradę stanu!]

Medycy, lekarze przez stulecia, a nawet tysiąclecia [Hipokrates] korzystali z nauki i doświadczenia egipskich, babilońskich, potem greckich i łacińskich medyków, dodawali nowe sprawdzone leki, lecz nigdy nie ignorowali leków dotychczasowych, lecz sprawdzonych doświadczalnie. Ignorowanie, wyśmiewanie doświadczenia, stało się nagminne dopiero na skutek rozwoju medycyny chemicznej. Agresji szczepionek i szczepionkarzy, skandaliczne zakazy leczenia słońcem czy sztucznym UV, ruchem, świeżym powietrzem to osiągnięcie dopiero 2020 roku.

Przecież od 1000 lat są z nami różne choroby, w tym z gorączką i kaszlem. Nikt wtedy nie wymyślił jeszcze hipotezy wirusa, ale lekarze i zielarze skutecznie osłabiali skutki, skracali czas choroby, zmniejszali śmiertelność. Domowa medycyna też była skuteczna: Stąd przecież tak wzmożone w zimie użycie w kuchni czosnku i cebuli, stąd mleko z miodem i czosnkiem czy napar lukrecji.

Usunięcie ziołolecznictwa z kursów medycyny akademickiej było jednym z gorszych, groźniejszych kroków w kierunku dominacji medycyny chemicznej. Już wtedy stała za tym żarłoczna Big Farma.

Narzuca się zwykła diagnoza z czasów Gomułki: Staliśmy nad przepaścią, ale uczyniliśmy stanowczy krok naprzód.

Minister Zdrowia kłamie, i to na podstawowe tematy medyczne, premier go popiera w decyzjach, których zbrodnicze skutki są oczywiste, a minister sprawiedliwościowi nie aresztuje ich obu, by przekazać do sanatorium- więzienia dla bestii w Gostyninie, do Trynkiewicza i podobnych groźnych zbrodniarzy. To szokuje. Takie zbrodnie „w tym kraju” nie są żadnym wyjątkiem, one powtarzają to, co dzieje się w ogromnej większości tak zwanych krajów cywilizowanych. Wyłamanie się z tej orgii kłamstw jest trudne. Wyłamują się o dziwo niektóre kraje afrykańskie i niektóre „satrapie” jak Białoruś bat’ki Łukaszenki.

II. Rządzący, pędzicie szeroką asfaltową drogą płonącego kłamstwa, do piekła.

Jak takie zbrodznie, ich bezkarność, stały się możliwe?

Muszę sięgnąć do lat 80, gdy przywódcy komunistycznego Związku Sowieckiego i świata „wolnego”, jak nam się wtedy wydawało - poufnie się dogadali. Jak przez pokolenie czy dwa doprowadzono do stanu, którym na czoło do władzy wypłynęły szumowiny, marionetki wykonujące każde, najbardziej perwersyjne, zbrodnicze polecenie „góry”?

Mechanizm ten mogliśmy widzieć wszyscy, gdy trzydzieści parę lat temu ekipa Kiszczaka dogadywała się Magdalence ze swoimi agentami [Lewortow- Geremek, Kaczyńscy, kupa innych]. Oczywiście zgodnie uprzednimi ustaleniami wiecznego GRU [wojskowe tajne „służby” w Rosji czynne i decydujące od czasów Katarzyny] z odpowiednikami w USA, a formalnie z ustaleniami Gorbaczowa z prezydentem USA.

W Polsce jedynie detale zaplanowanych wyżej zmian omówili ludzie Kiszczaka związani z GRU - i jego agenci. Dla nadania kolorystyki byli tam chyba też naiwni poczciwcy. Kilku.

Rządził całością agent, w młodości dyrektor Instytutu Polskiego rue Lauriston w Paryżu, mason reprezentujący niejawne siły „zachodu”, Geremek - Lewortow. On to i jego drużyna ustalili sposób wyboru reprezentantów, to jest ordynację partyniacką, zwaną oficjalnie „proporcjonalną”, dającą władzę  czy raczej pozór wladzy dobranym i wypróbowanym uprzednio przez „mistrzów” szefom poszczególnych klik czy partyj.

Dziwiliśmy się wtedy naiwnie, czemu Geremek, jak i jego niby-adwersarze jak Kaczyńscy, tak ostro walczyli o ordynację wyborczą, wspólnie zwalczali narzucający się naturalny sposób doboru FPTP [first past the post] , czyli JOW, to jest sytuację, w której ludzie wybierają znanego sobie, najlepszego, odważnego reprezentanta. Tak było przecież zawsze. Jednomandatowo wybierają swych przedstawicieli ludzie z ok. 60 krajów o wiele bogatszych od post-PRL-owskiej Polski. Tymczasem Geremek przeforsował ordynację socjalistyczną, wymyśloną pod koniec XIX wieku w Holandii. Skutkiem tego było powstanie nie odpowiedzialnych przed wyborcami grup, frakcji partyjnych.  I odtąd niezmiennie dostęp do sejmu mają grupy, kliki zarządzane z góry. A taką górą już łatwo sterować.

 

Oglądaliśmy to z coraz większym rozczarowaniem, z coraz większym przerażeniem. Opis to szkicowo, jako świadek, czy uczestnik czynny [patrz Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, energetyka odnawialna, i JOW]. Widziałem jak mój dawny koleś, który teraz, czyli w latach początku lat 90 nosi teczkę za Geremkiem, przeżywa orgazm władzy, gdy przez telefon ustala kto będzie ambasadorem Brazylii. Powiedziałem wtedy Heniowi, to zupełnie tak jak w karierze Nikodema Dyzmy, gdy wróg Nikodema wszechmocny dotąd minister, „ten wszechwładny Terkowski”, na interwencję pań ministrowych i księżnych z tajnej loży w której Wielkim Trzynastym jest Dyzma, zostaje z dnia na dzień usunięty na ambasadora do Pekinu. Henio nie zrozumiał. Widziałem z rozbawieniem jakby ORGAZM WŁADZY u tego chłopaka.

 Na czym polega „ślepota władzy”?

Przykłady:

W latach 70 w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku mieliśmy kolegę, fizyka, szefa, który jako fizyk może nie był bardzo lotny, ale był członkiem partii. Zachęciliśmy go, by został popem czyli sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej w Świerku po to, by mógł załatwić nam, czyli wywalczyć tak zwanym psim swędem jakieś pieniądze, duże dolary potrzebne na aparaturę do badań. Był skuteczny. Działo się to chyba w latach 70-tych. Później, w czasie nieszczęsnej Katastrofy w Czarnobylu, był już prezesem Agencji Atomistyki. W związku z tym został powołany przez Urbana i jeszcze paru partyjnych rządzących [Szałajda] do Komisji do spraw Czarnobyla. Komisja ta bezczelnie kłamała, że to niegroźne, oszukiwała naród, że dawki promieniowań w Polsce są niewielkie. Tyczasem my, jego koledzy, fizycy rozszczepienia prowadziliśmy intensywne pomiary promieniowań na terenie Polski. Średnie, regionalne napromieniowanie Polski było ogromne, zauważyliśmy też jeszcze tysiąc-krotnie silniejsze, groźniejsze „gorące plamy”. Pytaliśmy Miecia, dlaczego Komisja Rządowa nie uwzględnia wyników tych i wielu podobnych pomiarów, tylko kłamliwie uspokaja całe społeczeństwo, że sytuacja jest pod kontrolą. Wtedy dowiedzieliśmy się [już byliśmy wszyscy na sporym chmielu, Miecio mówił jak sądzę uczciwie], odpowiedział nam że: bo wy nie rozumiecie, nie możecie zrozumieć polityki.

Podobna sytuacja zdarzyła się kilkanaście lat później z jednym z trzech tenorów Platformy Obywatelskiej. Przy ognisku nad jeziorem, po sporej ilości alkoholu pytamy Maćka, czemu grupy rządzące zachowują się tak absurdalnie głupio – sypiemy konkretnymi przykładami. Powtórzył to samo: Ach, bo wy tego nie zrozumiecie, nie możecie zrozumieć arkanów polityki.

Dla wyjaśnienia takich reakcji, choćby sobie, chciałem napisać „gdy weszli w sferę władzy”, ale jest o wiele gorzej. Ci ludzie weszli do sfery jakiejś potwornej kamaryli, ale są właśnie wysferzeni. Widzą z pewnym niepokojem, że już stracili ludzi, przyjaciół, z którymi jakoś się rozumieli, mieli zbliżone pojęcia, a choćby mogli się szczerze o sprawy istotne kłócić. I nagle wpadli w grupę osób, na których wywierane są ogromne, z niepojętych dla nich stron, naciski.

 

3. Jak selekcjonowano

Stwierdzam bez przesady – są to Piekielne naciski. Samotność zmuszanego do niechcianych decyzji niewolnika. Obecnie w wiodących TV, jak i w wiodących korporacjach, ci jeszcze uczciwsi, nie do końca obezwłasnowolnieni uczestnicy mówią o wzajemnych relacjach między sobą: żmijowisko. Pewnie tak też można określić relacje we wnętrzach tych pseudo rządów, sterowanych potężną wolą z zewnątrz.

Tym i podobnymi sposobami przez ostatnie 30 lat ukształtowano pseudoelity w prawie wszystkich krajach. We Francji kształtowanie to rozpoczęły się dwa wieki wcześniej, od Wielkiej Antyfrancuskiej Rewolucji 1789, przez masońskie, laickie [niejawne, ale już niezbyt tajne] związki w wieku 19 i 20. Tam, czyli we Francji już nie dziwi, że w rządzie minister spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i premier muszą być jakimś tajnym mistrzem wyższego stopnia. W ogromnej większości państw, przy pomocy takich czy podobnych mechanizmów, formalnie władzę mogą uzyskać małe uległe gnojki, gówna - bo takie łatwo wypływają na powierzchnię. Czasem, dla żartu chyba, realni władcy stawiają na świeczniku terrorystę jak szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus , czy zboczeńców seksualnych jak Wiluś Clinton, lub pedałki - Macron czy premier Kanady Trudeau. Nie powinno więc dziwić, że te ekipy posłuszne i podobne we wszystkich krajach wykonują polecenia, choćby były one najgłupsze czy zbrodnicze.

Nie wszyscy się poddają. Dlatego więc Soros i inni dają ogromne pieniądze na rozpalenie protestów na Białorusi pod hasłem, że wybory prezydenckie były sfałszowane. Już chyba przez rok jedynie wołają, że Łukaszenka musi odejść, bo tak. Nie przedstawiono żadnych dowodów na fałszowanie wyborów. Niech odejdzie, bo tak chce nasz sponsor.

CODA

Pamiętajmy, a może lepiej powiedzieć, musimy sobie uświadomić, że ta władza oparta o zło, o zbrodnię jest w rzeczywistości słaba. Opiera się o bierność, tchórzostwo, bezmyślność poddanych. Dlatego rozpaczliwie wzmacnia te i podobne cechy wśród coraz bardzie uległych tłumów.


TU MMMMMMMMMMMMMMMMM

 

 

Kończę ten analizę jednak nie Apokalipsą, przyjściem Chrystusa w chwale, ale czymś o wiele chyba mniejszym, bliższym:

Matka Boża w Fatimie stwierdziła bezwarunkowo, to jest bez „jeśli”, że papież poświęci Rosję Jej Niepokalanemu Sercu i nastanie jakiś czas w pokoju. Doprowadzenie do tego powinno być naszym bliższym celem. Módlmy się o świętego, odważnego Papieża katolika.

My obecnie zachowujemy się często jak w ariergardzie pobitej armii, a przecież to Awangarda Zwycięstwa, kiedy nastąpi ten przełom - zależy od nas.

Zmieniony ( 05.01.2021. )