Światło Fatimy w ciemnościach nocy
Wpisał: Roberto de Mattei   
10.01.2021.

 

 

Światło Fatimy w ciemnościach nocy

[Umieszczam podsumowanie artykułu Roberto de Mattei z 2 stycznia 2021. Całość jest tu: https://www.pch24.pl/roberto-de-mattei--rok-2021-w-swietle-objawien-fatimskich-i-prawego-rozumu,81079,i.html

Fatima nie jest apokaliptyczną narracja ludzkiego pochodzenia, tylko Bożym obwieszczeniem uznanym przez Kościół.

 

Czasy ostateczne

W pierwszych dniach roku 2021 horyzont spowija tajemnica, ale waga sytuacji religijnej, politycznej i społecznej prowadzi ku przekonaniu, że żyjemy w okresie końca czasu, o którym mówił św. Ludwik Maria Grignon de Montfort i inni święci. Nie są to dni poprzedzające nadejście antychrysta, tylko te poprzedzające triumf Niepokalanego Serca Maryi.

Proroctwo fatimskie dodaje nam pewności, że nie żyjemy w epoce antychrysta, ponieważ Rosja się nawróci, światu dany zostanie czas pokoju. Nie wiemy, jak długo trwać będzie ten okres pokoju, ale mamy pewność, że pokój – pokój porządku naturalnego i chrześcijańskiego – jest częścią naszej przyszłości. Święty Pius X, który żył w strasznych czasach kryzysu modernistycznego, obawiał się, że w jego czasach wypaczenie rozumu było „początkiem zła zarezerwowanego dla dni ostatecznych” i że być może na świecie przebywa już „syn zatracenia”, o którym mówił Apostoł (zob. 2 Tes 2, 1-12).

 Takie słowa papież skreślił w swej pierwszej encyklice „E supremi apostolatus cathedra” z 4 października 1903 roku, zanim jeszcze Matka Boża Objawiła się w Fatimie. Nie można jednakże ignorować obietnic fatimski, które nie dotyczą ani antychrysta, ani też końca świata, tylko triumfu Niepokalanego Serca i odrodzenia cywilizacji chrześcijańskiej. Między nadejściem antychrysta a triumfem Niepokalanego Serca Maryja istnieje zasadnicza różnica. Panowanie antychrysta będzie ostatecznym wyrazem zła w historii. Tego dnia szatan rządzić będzie światem, a imperium zła tak rozszerzy swe granice, że nie sposób będzie uciec, ukryć się przed radykalnym wyborem: za Chrystusem czy przeciwko Niemu. Sam Chrystus, u szczytu tych prześladowań, pokona antychrysta i objawi się triumfując w czasie Jego paruzji (Ap 6, 11). Przeciwnie, triumf Niepokalanego Serca Maryi jest wynikiem procesu historycznego, u którego końca różne narody czeka unicestwienie, Rosja wraz z innymi jeszcze narodami przyjmie prawdziwą wiarę katolicką, a nawrócenie to będzie spektakularne, bowiem Rosjanie jako naród byli zdominowani przez komunizm a dziś żyją w ułudzie religii prawosławnej. Matka Boża ujawniła siostrze Łucji że I i II wojna światowa były częścią tego procesu, który to wejdzie – nim jeszcze nastąpi epilog – w nowe konwulsje.

 Istnieje także różnica między karą piekła, którą Matka Boża ukazała w pierwszej części Objawień Fatimskich, a oczyszczeniem narodów pojawiającym się w drugiej i trzeciej części tego przesłania. Kara piekła wymierzana duszom w chwili śmierci jest natychmiastowa i trwa na wieczność. Narody nie są wieczne, w ich przypadku kara miejsce ma w historii, po wydarzeniach dokładnie wskazanych przez Matkę Bożą: wojnie, głodzie, prześladowaniach Kościoła i papieża. Niektóre spośród tych wydarzeń mogą być katastrofami naturalnymi, zgodnymi z wolą Boga za pośrednictwem Jego Aniołów, będących wykonawcami boskich planów w historii. Inne z tych zdarzeń mogą pochodzić od człowieka, który własnymi rękoma przyczyni się do autodestrukcji.

 Rewolucja, stopniowo zbliżając się do swego ostatecznego celu, sama się niszczy. Tak naprawdę, jeśli prawdą jest teza iż „im bliżej znajdujemy się przyczyny, tym bardziej doświadczamy jej skutku”, to prawdą jest także odwrotność tej tezy. Skoro u źródła Rewolucji leży pragnienie niszczenia, jej początkowy impet będzie się stopniowo zmniejszał, wraz z osiąganiem ostatecznych rezultatów. Dzieje się tak także dlatego, że zło – będące pozbawieniem bytności – nie może osiągnąć wygaszenia bytu, z którego to czerpie samo swe istnienie.

 Na tym polega dramat zła: nie może zniszczyć ostatnich istniejących resztek dobra. Jego dynamika musi się zderzyć z tym, co w trakcie topienia – które to zło powoduje – pozostaje jednak w stanie stałym. Ten ostatni etap samozniszczenia, prowadzący dziś do erozji epoki, na której zbudowany jest Kościół, stanowi zatem śmierć rewolucji i zarodek przeciwnej jej zasady życia. To droga odbudowy wiary i moralności, prawdy i odpowiadającego jej porządku społecznego. Tą zasadą jest katolicka Kontrrewolucja.

Czas buntu”

Rewolucja posiada jeden początek i jedną reżyserię, ale gdy zbliża się do końca swej drogi, staje się chaotyczna. Na końcu jest chaos, ale chaos ten jest także końcem Rewolucji. Każda historyczna odsłona Rewolucji odmieniała projekty jej architektów, przekształcając je w ich przeciwieństwo. Nawet projekt Republiki Powszechnej i „nowego porządku świata” przekształcany jest w scenariusz globalnego chaosu, który możemy już dostrzec. Szerzą się protesty i społeczne starcia, w perspektywie globalnego nieporządku mnożą się akty nieposłuszeństwa względem władzy.

 Nocą 14 lipca 1789 król Ludwik XVI dowiedział się od diuka La Rochefoucauld-Liancourt o zdobyciu Bastylii. Król zapytał: „czy to bunt?”. „Nie Panie, to rewolucja” – odpowiedział La Rochefoucauld-Liancourt. Różnica wyłaniająca się z tej wymiany zdań między rewoltą a rewolucją nie jest antytezą. Każda rewolucja rodzi się z buntu leżącego w tendencjach człowieka. Niemniej, bunt przekształca się w Rewolucję wówczas, gdy staje się zorganizowany, posiadam program i kierunek. Gdy z drugiej strony Rewolucja traci umiejętność planowania, swą zdolność do kierowania sobą, dezintegruje się i cofa do poprzedniego stanu, do wielości buntów połączonych poprzez pathos zniszczenia. Igor Safarevic udokumentował ducha śmierci i zniszczenia, przesycającego większość socjalistycznych teorii i ruchów, stanowiąc ich wewnętrzny impuls. „Śmierć człowieczeństwa jest nie tylko przewidywalnym efektem zwycięstwa socjalizmu, stanowi ona zasadniczy cel socjalizmu”.

 Obecny czas to czas buntów, bowiem Rewolucja znajduje się w stanie kryzysu. Buntownikami są ekologowie, pacyfiści, antyrasiści, wojujący przedstawiciele LGBT, Indignados, Black Lives Matter, cyberaktywiści – jako że nie udało im się zrealizować ich projektów, obrali drogę permanentnej wojny. Na początku XXI wieku marksistowski filozof Toni Negri w książce „Impero” domagał się „ciągłej wojny globalnej”, prowadzonej nie tylko przeciwko państwom narodowym, ale również przeciwko międzynarodowym korporacjom, ONZ, Bankowi Światowemu, Klubowi w Davos.

[----]

Światło Fatimy w ciemnościach nocy

Żyjemy w epoce chaosu, mamy jednak pewność: nic, co się dzieje, nie jest przypadkowe, wszystko zależy od Bożej Opatrzności. Jej zamierzenia są nieprzeniknione, są jednak nieomylnie realizowane. Bóg, poprzez pośrednie przyczyny, określa bieg przyczyn i skutków w naszym życiu i w historii.

Nie wiemy, czy COVID-19 jest pochodzenia naturalnego czy laboratoryjnego. Co jest jednak pewne, to to, że każda katastrofa spadająca na człowieka jest karą, a kary spadające na ludzkość odrzucającą pokutę został zapowiedziane przez Matkę Bożą w Fatimie. Negowanie tego, że koronawirus jest karą za grzechy, byłoby nie tylko negowaniem Orędzia Fatimskiego, ale i wyznaniem praktycznego ateizmu. A w ostatecznym rozrachunku: bluźnierstwem.

 Bluźnierstwo zostawmy światu, tak jak to bluźnił Wolter w czasie, gdy w 1775 roku Lizbonę nawiedziło trzęsienie ziemi. My kierujemy wzrok w stronę Cova da Iria, gdzie w roku 1917 Matka Boża powierzyła małym pastuszkom przesłanie tragedii i nadziei dla ludzkości.

Filozofii buntu, niezadowolenia, filozofii Rewolucji, której pierwszym inspiratorem jest demon, opieramy się filozofią posłuszeństwa prawu Bożemu, szarganemu na całym świecie. Ze względu na to najwyższe posłuszeństwo gotowi jesteśmy zerwać z posłuszeństwem człowiekowi, nawet względem ludzi Kościoła, o ile wymagać będą tego poważne okoliczności. Jeśli do tego jednak dojdzie, to uczynimy to ze smutkiem, z szacunkiem, odnawiając ducha posłuszeństwa Bogu i Bożym prawom; odnawiając naszą miłość względem Kościoła i bliźniego.

 Kochamy porządek i walczymy z nieporządkiem. Nasza walka z nieporządkiem nazywana jest Kontrrewolucją, ruchem przywracającym, odnawiającym porządek. Porządkiem, który chcemy odnowić, jest cywilizacja chrześcijańska, obraz i ziemskie odbicie raju.

Matka Boża Fatimska nadała imię zwycięstwu Kontrrewolucji – to Triumf Jej Niepokalanego Serca. To nasza perspektywa na rok 2021, jak i na całe życie. Aby przyśpieszyć ten triumf, apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli - w roku w którym obchodzimy 450-tą rocznicę zwycięstwa pod Lepanto; roku szczególnie poświęconym świętemu Józefowi, obrońcy Kościoła i Kontrrewolucji.

 Przesłanie Fatimskie jest światłem prowadzącym nas w czasie koronawirusa. Światło Fatimy, światło rozpraszające wzrok, nieskalane; światło poranka: prosimy Cię o to, byś objaśniało naszą drogą pośród ciemności nocy.

 Roberto de Mattei 2 stycznia 2021 Fundacja Lepanto

Zmieniony ( 10.01.2021. )