Szara strefa jedyną nadzieją dla polskich przedsiębiorców. Żyjemy w czasach ekonomicznej paranoi.
Wpisał: Piotr Stępień   
11.01.2021.

Szara strefa jedyną nadzieją dla polskich przedsiębiorców.

Żyjemy w czasach ekonomicznej paranoi.

 

11.01.2021 Piotr Stępień https://prawy.pl/112285-szara-strefa-jedyna-nadzieja-dla-polskich-przedsiebiorcow-felieton/


Szara strefa jako margines gospodarki to nie jest nic nowego. Szczególnie w krajach, gdzie władza jest albo głupia, albo złodziejska. Ewentualnie politycy łączą ze sobą obie cechy. Teraz w obliczu pandemii, gdy zarówno w Polsce, jak i na całym świecie zarządzenia epidemiologiczne często mają tylko jeden cel - wykończyć małych i średnich, za to rodzimych przedsiębiorców w interesie wielkiego kapitału korporacyjnego - szara strefa jest ostatnim ratunkiem dla tysięcy polskich przedsiębiorców i ich rodzin.

Czym w ogóle jest szara strefa?

Szara strefa to z języka angielskiego „informal economy”. Z kolei „informal sector” jest to „finansowy obszar zdrowej gospodarki państwa, którego dochody osiągane z działalności niezakazanej przez prawo, są ukrywane w całości lub w części przed organami administracji państwowej, podatkowej, celnej itp”. Tym się różni od czarnej strefy, która pochodzi z przestępstwa i działań przez prawo zabronionych: handel organami, narkotykami, ludźmi, czy bronią.

Dlaczego szara strefa w ogóle istnieje?

Szara strefa jest pewnym marginesem normalnej gospodarki. Funkcjonują w niej podmioty, które przy wszystkich, często zbędnych i szkodliwych regulacjach balansowałyby na granicy istnienia, albo by po prostu padły. Po prostu szara strefa jest odpowiedzią na kretynizm administracyjny, legislacyjny i skarbowy. Z szarą strefą jest jak z naturalnym bezrobociem (fluktuacyjnym). Po prostu pewien poziom szarej strefy musi w gospodarce istnieć. Problemem nie jest jeden, czy pięć procent bezrobocia, tylko kiedy osiąga ono wskaźnik 10 czy 25 procent.

Podobnie jest z szarą strefą. Dziesięcioprocentowa, czy dwunastoprocentowa szara strefa nie stanowiłaby problemu dla nikogo (poza ministrem finansów, chociaż nawet i dla niego nie powinna stanowić problemów – ponieważ przedsiębiorstwa z szarej strefy gdyby z niej wyszły to by padły, a tak współtworzą Produkt Krajowy Brutto, a także Produkt Narodowy Brutto), podczas gdy szacowana w Polsce na 30 procent nasza szara strefa jest już pewnym problemem. W krajach upadłych szara strefa potrafi wynosić i 90 procent gospodarki. Jak to ma miejsce w Somalii, czy Afganistanie.

Zależność jest bardzo prosta – im gorzej funkcjonujące państwo tym częstsza jest praca, czy dochody w tak zwanej szarej strefie. Tylko, czy można niszczyć rodzime firmy z szarej strefy, kiedy ogromny, zachodni kapitał ma wielokrotnie niższe obciążenia fiskalne, a często dotacje z naszych podatków?

Skala szarej strefy zależy od dziesiątek rozmaitych czynników: jakości władzy, prostoty, funkcjonalności i elementarnej uczciwości przepisów prawa (ze szczególnym uwzględnieniem prawa gospodarczego i fiskalnego), wysokości i skomplikowania skali podatkowej, uczciwości obywateli, podatności aparatu urzędniczego na korupcję, czy kapitału społecznego rozumianego jako zaufanie obywatela wobec państwa i innych obywateli. Zmiana któregokolwiek z powyższych czynników od razu zmienia obszar szarej strefy w skali całego kraju.

Ilu nas?

Wielu Polaków na co dzień współpracuje z szarą strefą i czasami nawet sobie z tego nie zdaje sprawy. Szarą strefę można podzielić na ludzi żyjących całkowicie z niej – i to jest maksymalnie jeden proc. Polaków – oraz ludzi bezpośrednio i pośrednio z niej korzystających. I tych jest co najmniej dziesięć razy tyle.

Covidowe szaleństwo

Tak zwana pandemia spowodowała, że obecny rząd mocno docisnął śrubę małym i średnim przedsiębiorcom. W efekcie część z nich faktycznie zawiesiła działalność, ale wiele zeszło do podziemia. I tak pensjonaty, które poprzednio wykazywały liczbę gości i osiągane przychody potrafią udawać zamknięte, knajpy są otwierane po cichu, a klienci wpuszczani wejściem kuchennym, czy siłownie przygotowują wszystkich swoich podopiecznych do zawodów sportowych.


Przy okazji wielu przedsiębiorców przestało wykazywać przychody, żeby państwo ich za to nie ścigało. Dlatego okazuje się, że żyjemy w czasach ekonomicznej paranoi. A szara strefa jest jedynym ratunkiem tysięcy przedsiębiorstw od bankructwa, a przedsiębiorców i ich rodzin od głodu i długów.

Zmieniony ( 11.01.2021. )