Jedna restauracja na Krupówkach pokazała, co ludzie zrobią, gdy PÓJDZIE IMPULS !
Wpisał: Matka Kurka   
24.01.2021.

 

 

Jedna restauracja na Krupówkach pokazała, co ludzie zrobią, gdy pójdzie impuls!

Matka Kurka https://www.kontrowersje.net/jedna_restauracja_na_krup_wkach_pokaza_a_co_ludzie_zrobi_z_pis_gdy_p_jdzie_impuls

Wyczekiwanie na rewolucyjnego Godota ma swój groteskowy wymiar, wystarczy sięgnąć do archiwów wypowiedzi, nie wyłączając moich felietonów, aby wiedzieć, że nie wszystko wygląda tak, jak się w analizach przedstawiało.

===================

Jakie warunki muszą być spełnione, żeby ludzie powiedzieli dość? Wiele czynników ma na to wpływ, czasami całkowicie irracjonalnych, gdy się popatrzy na światowe protesty, na przykład w USA poszła fala po śmierci jednego czarnoskórego bandziora. Istnieją jednak pewne generalia, które są uniwersalne rewolucyjnie.

Wskazałbym na trzy podstawowe: emocje wywołane działaniem władzy, brak środków do życia, impuls.

Na jakim etapie jesteśmy w tej chwili? W mojej ocenie na pierwszym i to tak w połowie, no może „większej połowie”.

Nie tak dawno NBP podał dane dotyczące obiegu gotówki i okazało się, że bijemy rekordy oszczędności, w portfelach Polaków jest ponad 305 miliardów i to dosłownie w portfelach, nie w bankach. Oszczędności na kontach również biją rekordy, w czerwcu było 1,65 biliona złotych. Co to oznacza? Zabrzmię trochę jak minister propagandy, ale wniosek może być tylko jeden.

Owszem rząd PiS robi wszystko, aby padały małe i średnie firmy, jednak Polacy nauczeni przeszłością zabezpieczają swój byt i nie wydają pieniędzy, tylko trzymają na „czarną godzinę”.

Taki stan rzeczy powoduje, że drugi warunek rewolucyjny przeciąga się w czasie i będzie się przeciągał dopóki w skarpecie albo na koncie nie zobaczymy dna. Na szczęście nie jest tak, że wszystkie warunki muszą być spełnione, do masowych protestów wystarczy w zasadzie ostatni, czyli impuls, dwa pozostałe są bazą, nie wymogiem. Takich impulsów widzieliśmy już klika, co prawda na niewielką skalę, ale warto je odnotować. Ludzie tłumnie wyjeżdżali „biznesowo” w góry i nad morze, żeby odpocząć od medialnej paranoi nakręcanej „pandemią”. Stoki narciarskie wypełniły się sankami, a balkony fajerwerkami na Sylwestra.

Doszło też do pierwszych odważnych ruchów w gastronomii, gdzie sanepid zawsze miał szczególne możliwości i bez „pandemii”. Na początku były to akcje prowincjonalne, w Cieszynie na przykład, swoją drogą restauracja pod szyldem „U trzech braci” działa do dziś, a w Cieszynie otwierają się kolejne.

Wczoraj w Zakopanem nastąpił kolejny przełom, bo właściciele otworzyli restaurację na Krupówkach, to poważny impuls dla pozostałych lokali w najbardziej znanych miejscach. O ile restauracji w Cieszynie z dziwnych powodów odpuszczono, o tyle lokal na Krupówkach od razu wywołał masową histerię wśród przedstawicieli władzy i mediów. Dlaczego? Za bardzo kłuje w oczy, za bardzo pokazuje, że można sobie kpić z „pandemii” i idiotycznych działań rządu doprowadzających ludzi do bankructwa i wyczerpania psychicznego. Na takie obrazki żadna władza nie może sobie pozwolić, ale jak dotąd mamy do czynienia wyłącznie z apelami o rozsądek, przeplatanymi z pogróżkami, że to grozi karą 30 000 zł. Władza ma jeszcze jeden problem, mianowicie przed restauracją na Krupówkach ustawiła się trzy razy większa kolejka, niż przed ośrodkami zdrowia po szczepionkę.

Z trzech warunków rewolucyjnych najbardziej wypełniony jest pierwszy i cały czas będzie się dopełniał. Gdy do pierwszego dojdzie trzeci, wtedy będzie można sobie wypowiedzieć kultowe zdanie: „tej siły już nie powstrzymacie”. PiS, ani żadna inna władza nie poradzi sobie z masowym lekceważeniem idiotycznego prawa, czy też bezprawia, po prostu nie wsadzą milionów Polaków i nawet nie odeślą do sanepidu.

Z ostrożności analitycznej nie napiszę, że impuls z Krupówek rozleje się na całą Polskę, ale na pewno jest to nowa sytuacja, otwierająca nowe możliwości. Restauratorzy nie zrobią nic bez klientów, przełamanie strachu i otwarcie lokali nie ma najmniejszego sensu, jeśli stoliki będą stały puste. Teraz cała gastronomia zobaczyła, że z frekwencją problemów nie będzie, od Cieszyna po Krupówki ludzie chcą normalnie żyć. Gdyby jeszcze na odwagę zebrało się jakiejś Gessler albo Grycanowi, to impuls gwałtownie zamieniłby się na falę!

Zmieniony ( 24.01.2021. )