Gotówka w materacu, chłop przed telewizorem. | |
Wpisał: Cynik9 | |
25.01.2021. | |
Gotówka w materacu, chłop przed telewizorem.Cynik9 https://dwagrosze.com/2021/01/gotowka-w-materacu/ Lech W., były prezydent kraju, zauważył kiedyś całkiem trafnie że cyt. „durnia mamy za prezydenta”. Jest to jedna z niewielu jego trafnych wypowiedzi, która w dodatku pozostaje nadal aktualna. Zastanawiać się nawet można czy nie odnosi się też czasem do ministra finansów. Wyjaśniałoby to przynajmniej sytuację w której urzędujący minister finansów publicznie apeluje do Polaków aby gotówkę którą wyciągnęli z banków od czasu pandemii wyjęli z „materaców” i odnieśli z powrotem do banków. Gotówki tej, w sumie przeszło 53 miliardy złotych, na której banki i tak nie płaciły nic, potrzebuje na gwałt rząd PiS-u do „rozruszania” gospodarki. Tej samej gospodarki którą wcześniej sam zdewastował zamknięciami, lockdownami, idiotyczną „piątką dla zwierząt” i innymi deliktami tego typu. Kiedy więc raz Polacy dokonali kolektywnie słusznego posunięcia wyciągając nic nie rentującą gotówkę przynajmniej spod zasięgu łap rządu jego minister finansów apeluje teraz o jej „odniesienie” do banku? Czyli w zasięg tego samego ministra który nie tak dawno jeszcze buńczucznie zapowiadał walkę z gotówką aż do zwycięskiego końca? C’mmon, co to za ponura farsa. Albo niespełna rozumu jest pan minister który wypuścił gotówkę w bankach spod swojej kontroli zanim ją definitywnie pokonał i po niewczasie apeluje o jej odniesienie. Albo idiotami okażą się obywatele którzy go posłuchają i odniosą swoją gotówkę z powrotem w zasięg łap rządu. Gotówka w „materacu” ma przecież tę samą rentowność co w banku, wynoszącą zero. Z tym że gotówka w materacu jest bezpieczniejsza bo rząd nie ma do niej dostępu. Zjeść ją mogą wprawdzie myszy ale z tym zagrożeniem można sobie poradzić. Nigdy za to, przynajmniej nominalnie, nie stanie się w materacu mniej warta, w odróżnieniu od obłożonego wkrótce „negatywną” stopą procentową depozytu w banku. Istnieje wprawdzie jeszcze trzecia możliwość – że pan minister się coś przejęzyczył bo pewne sformułowania w Jiddish mogą mieć inne znaczenie niż w polskim. Nie bardzo jednak w to wierzymy. Swoją drogą, rzadko zdarza się aby minister finansów tak otwarcie ostrzegał obywateli że chcący tylko ich dobra a potrzebujący na gwałt gotówki rząd dopuści się każdego gwałtu aby ją zdobyć. Możliwości jest multum, od jednorazowej „pożyczki” narodowej czy obligatoryjnej konwersji oszczędności w rządowy papier poczynając. Ergo, nic w banku po covidzie bezpieczne nie będzie. Co ze swoim dobrem powinni zatem zrobić obywatele? Wziąć przede wszystkim resztę swojej gotówki we własne ręce i we własne materace! ===================== Taki Jeden Łoś pisze: O zdaniu: Wykosić naprawdę małego rolnictwa na szczęście łatwo nie można, poza może jakąś nową pandemią albo masową migracją do miast. To jest sprzeczne z moimi obserwacjami. Kiedys jak sie jezdzilo na rajd Beskid Niski organizowany przez warszawskie kolo SKPB, to spanie w stodole na sianie na tzw. trasie stodolowej bylo norma. Teraz w stodolach nie ma siana, bo żeby dostać dopłatę wystarczy skosic, ale do stodoly nie trzeba wiezc, bo i tak nie ma co potem z tym sianem robic, bo nie ma zwierzat. W wiosce w ktorej mieszkam, kiedys kazdy mial krowe i jakies kaczki, kury itp. W tej chili w calej wiosce sa ostatnie dwie krowy i pare koz. Od dobrych paru lat na wakacje jezdze do agorturystyk. Mniej więcej w 70% tych agroturystyk hodowla zwierzat odbywa sie glownie w celach marketingowych, zeby przyciągnąć rodziny z dziećmi. Chłopi w mleko i jajka zaopatrują sie w marketach, bo im sie nie chce robić przy gospodarstwie, nie warto. Odtworzenie hodowli wcale nie jest takie proste jak sie nie uprawia roli, bo nie ma sie czym tych swin i krów karmic. Trzeba kupic pasze. A handel pasza państwo moze juz kontrolowac. Tak samo zreszta jak panstwo kontroluje de facto hodowle swin i krow, bo zeby dostawac doplaty trzeba bylo ten caly inwentarz porejestrowac. Zreszta mlode pokolenie chlopow na uprawie roli juz sie nai za bardzo zna. Po prostu na naszych oczach zawod rolnika zanika i odtworzenie tego potencjału produkcyjnego, ktory kiedys mialy male gospodarstwa rolne nie jest proste, a na pewno nie bedzie szybkie. |
|
Zmieniony ( 25.01.2021. ) |