Pytania o NE i wyjaśnienie ŁŁ
Wpisał: Mirosław Dakowski   
18.02.2011.

Pytania o NE i wyjaśnienie ŁŁ

Łażący Łazarzu wyjaśnij

 

[poniższy tekst pojawił się na http://wirtualnapolonia.com/2011/02/17/lazacy-lazarzu-wyjasnij/#comment-43858

Wywołał oczywiście komentarze. Odpowiedział ŁŁ, cytuję poniżej. Dalszy ciąg – na WPol. i zapewne NE. Wytłuściłem sprawę „Alefa Sterna”, mam nadzieję, że dziennikarze ’”śledczy” to szybko wyjaśnią. Mirosław Dakowski]

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2011-02-17

Do Wirtualnej Polonii docierają maile od zaniepokojonych internautów i czytelników Nowego Ekranu o powiązaniach jego sponsorów z tajnymi służbami dawnego PRL-u

Jeden z maili:

Niech Panowie nie będą na mnie źli, ale poniżej wklejam nieco informacji o zapleczu NE  uważam, że to mój obowiązek), a potem już Panowie sami się zdecydujecie, czy chcecie z ŁŁ  pić sobie z dzióbków. Mnie nic do tego.

-----------------------

Właścicielem serwisu NE jest spółka OK-KO Sp. z o.o. w Warszawie.
Tu uzyska Pan informacje o spółce:

http://www.imsig.pl/pozycja/2010/197/KRS/184959,OK-KO_SP%C3%93%C5%81KA_Z_OGRANICZON%C4%84_ODPOWIEDZIALNO%C5%9ACI
Na szczególną uwagę zasługuje p.Tadeusz Sylwester Opara. To jego brat – Ryszard Opara, absolwent Wojskowej Akademii Medycznej jest owym tajemniczym sponsorem z Australii.
Kim jest ów biznesmen dowie się Pan(i) po wpisaniu w google jego danych. Podam tylko niektóre linki:
http://www.pb.pl/a/2010/08/24/Prokuratura_sciga_Opare

hhttp://gb.pl/banki/biznesmen-z-emigracji-atakuje-pekao.html

http://www.wprost.pl/ar/53668/Klub-pieciu-kontynentow/?

Niemniej ciekawe są pozostałe postaci z tej spółki i jej działalność.
Fundacja Amicus, firmy Elektromontaż i Elektrim to firmy w których
Opara miał lub ma nadal udziały (m.in. gen Gromoslaw Cz.)


Jeśli chodzi o książkę „Alefa Sterna” (jest drukowany obecnie na NE) mamy do czynienia z działaniami wg schematu kombinacji Anastazji P. Książka Sterna została wydana po katastrofie smoleńskiej i antydatowana na rok 2009, co miało sugerować niezwykłe zdolności autora. Przeprowadzona na szeroką skalę kampania dezinformacji przekonała szereg osób, że mają do czynienia z wizjonerem. Tymczasem w r. 2009 to samo wydawnictwo wydało inną książkę owego Sterna, na temat całkowicie różny od tragedii z 10 kwietnia. Wykorzystano tę okoliczność do promocji esbeckiego bełkotu nt. Smoleńska. Ów AS to syn wpływowego esbeka, doskonale ulokowany w „salonie”, promowany przez Urbana, najprawdopodobniej współpracownik obecnych służb.


Portal NE rozpoczął działalność wywiadem z gen. T. Wileckim ze
stowarzyszenia Pro Milito. Na NE publikuje niejaki Michał Podobin -
„ideolog” i sztandarowy bloger portalu stowarzyszenia. Czym jest ów
twór – pisał obszernie przed dwoma laty Aleksander Scios.
Myślę, że mamy do czynienia z ewidentną próbą budowania przez ludzi
służb „portalu prawicowego”. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz.
Jak sądzę, ma to związek z wyborami i zdetonowanie tej kombinacji może
nastąpić w okolicy października br.

================

ŁŁ odpowiedział:

2011-02-17 @ 21:21

Witam, już kilkakrotnie wyjaśniałem i piszę tylko ze względu na wielki szacunek do Wirtualnej Polonii. Nowy Ekran to projekt autorski, za którego realizację ponoszę wyłączną odpowiedzialność bo posiadam 100% wpływ działanie Redakcji. Treść dostarczają autorzy, którzy w części są zaproszeni przeze mnie, a w części przez autorów których zaprosiłem na Nowy Ekran – a więc mój osobisty wpływ na nią jest programowo ograniczony. Nie jestem pracownikiem żadnej spółki i działam jako Redaktor Naczelny w ramach własnej działalności. Serwis jest finansowany przez osobę, która wcześniej finansowała Ruch dla Rzeczpospolitej, AWS i faktycznie próbowała na bazie Elektrimu stworzyć polski koncern energetyczny. Niestety pewne siły na to nie pozwoliły i skazały inwestora NE na przymusowy wieloletni pobyt w Australii. Wracając do finansów, nie mam zamiaru zaglądać w zęby darowanemu koniowi zwłaszcza, że nikt nigdy nawet przez chwilę nie próbował wpłynąć na działanie redakcji. Nie mam natomiast oczekiwań, że ludzie działający w wielkim biznesie w oligarchicznej i spenetrowanej Polsce, nigdy w żadnej spółce (zwłaszcza akcyjnej) nie zetkną się zawodowo i udziałowo, z podejrzanymi typami. Sam pracowałem kiedyś jako dyrektor departamentu prawnego w spółce, która okazała się być zarządzana przez agenturę. Dlatego też gdy doszło do sporu z tą spółką nie miałem szans. Ja nigdy nie miałem do czynienia z żadną agenturą, ale jestem na nią cholernie wyczulony, ponadto posiadam jasno określone poglądy oraz godność i tradycję rodzinną (mój dziadek był adiutantem i przyjacielem Gen. Szarego/Antoniego Hedy) która w przypadku wystąpienia takich podejrzeń i niepokojących sytuacji kazałaby mi zachować się jednoznacznie odchodząc z projektu i nagłaśniając sprawę. Mam z czego żyć i nie tworzyłem NE dla pieniędzy. Po prostu uważam, że gdy jest szansa stworzyć wpływowe i innowacyjne medium, które zacznie przemycać do społeczeństwa prawdę szerokim strumieniem i rozpychać się pomiędzy z dyskusją merytoryczną pomiędzy pulpowatymi i zakłamanymi onetami – to należy szanse brać za nogi i z niej korzystać. Wiem też, że czym Nowy Ekran będzie większym zagrożeniem dla rządzących, konkurencji i agentury to ataki będą ostrzejsze. A jak najcelniej uderzyć w konsolidującą sie prawicową opinię publiczną? To proste, tak samo jak zwykle, skłócając środowiska i atomizując poprzez rozpuszczanie „niepokojących” wiadomości o rzekomej „agenturze”. Jest to narracja polegająca na tworzeniu wrażenia w stylu „nie ważne czy on ukradł, czy jemu ukradli, ale jest zamieszany w kradzież roweru”. Pojawiają sie słowa „podobno”, „interesujące”, „niepokojące” które mają szumieć w głowach i przeszkadzać. Dzięki temu prawica sie będzie kłócić i tropić wzajemnie, a ci którym te plotki naprawdę są na rękę będą spokojnie dalej sprzedawać kraj, kręcić lody na racji stanu i czuć się bezkarnie. Proszę myślmy i nie zapętlajmy się w tych absurdach siedząc w bezpiecznych dla komuny gettach. Być może kiedyś sam bym słuchał takich plotek, ale dziś sam widzę jak one sie mijają z prawdą i rzeczywistością. Uważam też za błąd rozmawianie tylko we własnym światopogladowym gronie. Jeżeli media maja być wpływowe to muszą zderzać nasze argumenty z brakiem argumentów lewaków i ich stereotypowym zachowaniem. Bo tylko tak można obnażyć miałkość, głupotę lub złą wolę. Nie może sie tez polska prawica odwracać od armii. A każdemu w armii przecież o szlifach oficerskich można dokleić łatkę agentury lub innej WSI. Tymczasem dziś armia (generalicja) jest tak wkurzona na demontaż wojska przez Tuska, że należy to wykorzystać. Jeśli chcemy odsunąć od władzy najgorszych szkodników i naprawdę ich rozliczyć za Smoleńsk, OFE, CO2 i setki afer to musimy w nich walić także opinią ich niegdysiejszych zwolenników. Chociażby dlatego, że taka opinia jest dla nich bardziej bolesna i kłopotliwa niż opinia zadeklarowanego wroga. Wojsko to milion głosów w wyborach, jak chcecie zadbać o te głosy wciąż wpychając ich w łapy Tuska. Nawet jeśli kilka procent żołnierzy to agentura, to nie znaczy, że mamy rezygnować z całej reszty. Koalicje taktyczne Panowie i Panie przeciwko tuskolandowi, to jest zadanie dla naszych mediów. Gdy Napieralski zechce powiedzieć raz prawdę – też trzeba to nagłośnić. Rozumiał to Jarosław Kaczyński w ostatnich wyborach mądrze zabiegając o głosy lewicy. Dlatego gdy ktoś chciał widzieć w Nowym Ekranie miejsce dla dyskusji we własnym wąskim gronie – to ja mówię, że tym razem chodzi o coś więcej. Nawet Olejnikowa zaprasza ludzi z PiS – by pogrążyć. Róbmy to samo, a rebours. Zwłaszcza, że my mamy łatwiej merytorycznie, bo nie musimy manipulować, wystarczy, że przebijemy się z prawdą.
I to tyle. Jeśli kogoś nie przekonałem, to trudno, pewnie nic niektórych osób nie przekona – choć wydawało mi się, że przez 3 lata w blogosferze akurat mi trudno było zarzucić koniunkturalizm. Natomiast wszystkich innych, którzy rozumieją na jak wielkie zadanie się porwaliśmy i jak musimy być twardzi, oraz skoncentrowani na pryncypiach – zapraszam na NowyEkran.pl

ŁŁ

[ i jeszcze dodatkowa odpowiedź ŁŁ na Wirtualnej Polonii. I tam odsyłam po ciąg dalszy dyskusji. Na szczęście u mnie nie ma komentarzy, jedynie poprzez mail’e. Do takich zachęcam. MD]

ŁŁ:

Redakcja sie tworzy. Naczelnym jestem ja. Nie każdemu Trolowi damy kody. Jestem wciąż blogerem i mam prawo do prywatności póki nie wydaję gazety.

Zb. Ziemiański – najlepszym sposobem by sie przekonać to poczekać na efekty. Poznawajmy po owocach. Czyim mam byc leaderem? Ja zwykły bloger jestem, który pragnie coś zrobić dla Polski.