Tak właśnie toczy się to pandemiczne głupiejowo, którym sterroryzowano ludzi na całym świecie.
Wpisał: Katarzyna TS   
04.02.2021.

 

 

Tak właśnie toczy się to pandemiczne głupiejowo, którym

sterroryzowano ludzi na całym świecie.

Wirusowe odkrycie Ameryki

Lut 3, 2021 Katarzyna TS: https://wprawo.pl/katarzyna-ts-wirusowe-odkrycie-ameryki/


W środę (3.02.2021) media doniosły o niesamowitym odkryciu badaczy z Uniwersytetu Cypryjskiego. Wyobraźcie sobie, że cypryjscy naukowcy odkryli, iż pogoda ma wpływ na aktywność koronawirusa. Kiedy zrobi się cieplej i mniej wilgotno, zachorowań powinno być mniej – twierdzą naukowcy. Niesamowite! Kto by pomyślał, że wraz ze zmianą aury zmienia się liczba infekcji dróg oddechowych. Nikt wcześniej tego nie zauważył, prawda? Nikt nie zauważył, że w lecie mniej osób jest przeziębionych, a na jesieni i zimą – więcej. Trzeba było dopiero poważnych badań poważnych naukowców, żebyśmy się o tym dowiedzieli. Jak doszło do tego wiekopomnego odkrycia?

Do modelu prognozującego rozwój epidemii dodano współczynnik infekcji przenoszonej drogą powietrzną (ang. Airborne Infection Rate Index – AIR) uwzględniający informacje o  temperaturze, wilgotności i prędkości wiatru. Po zastosowaniu tej metody do modeli epidemii rozwijającej się w Paryżu, Nowym Jorku i Rio de Janeiro, okazało się, że dokładnie przewidywały one czas rozpoczęcia drugiej fali w każdym mieście.

– Naszym zdaniem epidemiologiczne modele powinny uwzględniać czynniki klimatyczne przez zastosowanie AIR. Państwowe czy wielkoskalowe lockdowny nie powinny opierać się na krótkoterminowych modelach, które wykluczają wpływ pogody i pór roku – podkreśla prof. Dimitris Drikakis, jeden z autorów publikacji, która ukazała się w piśmie „Physics of Fluids”.

Brawo! Odkrycie tego kalibru powinno skutkować co najmniej nagrodą Nobla. Co prawda, zanim dokonano tego wirusowego odkrycia Ameryki, każdy wiedział, że jest coś takiego jak sezon grypowy. Ale przecież nie po to urządzono korona-hucpę na cztery fajery, żeby pamiętać o takich bzdetach jak korelacja liczby infekcji z warunkami pogodowymi. Ci, którzy mówili, że koronawirus zachowuje się tak jak inne wirusy atakujące drogi oddechowe, był traktowany jak foliarz, wariat i szur, który nie rozumie powagi sytuacji i swoimi teoriami naraża wszystkich na śmierć pod respiratorem. Tymczasem okazało się, że jest tak, jak mówili owi foliarze, wariaci i szury, czyli że koronawirus zachowuje się jak koronawirus. Toż to szok!

Takich wirusowych odkryć Ameryki było już wiele podczas tej pandemii, np. odkryto, że wirusy mutują! Niby każdy o tym wie, ale od grudnia mamy sensacyjne doniesienia o kolejnych mutacjach koronawirusa. Politycy i media informują o tym w tonie grozy i histerii. Trwają spekulacje, czy szczepionka na jedną wersję wirusa będzie skuteczna na inną. Tylko patrzeć, jak dojdzie do kolejnego sensacyjnego odkrycia, że jednak nie każdą mutację da się obskoczyć szczepionkami rzuconymi dziś na front walki z pandemią. I będzie tak jak ze szczepionkami na grypę, czyli nowy zajzajer co rok. Jeszcze nie wszyscy chętni załapią się na pierwszy zajzajer, a już trzeba będzie podawać drugi. A potem trzeci i czwarty. I tak do końca świata, żeby „wspólnie pokonać pandemię”.

Kolejnym sensacyjnym odkryciem, o którym 20 stycznia 2021 roku doniosła Światowa Organizacja Zdrowia, jest to, że wynik testu PCR powinien być interpretowany w korelacji z objawami klinicznymi. Co to oznacza? Oznacza to, że dodatni wynik testu u osoby bez objawów nie oznacza, że taka osoba ma Covid. – Częstość występowania chorób zmienia wartość prognostyczną wyników testów; wraz ze spadkiem częstości występowania choroby wzrasta ryzyko fałszywie dodatnich wyników. Prawdopodobieństwo, że osoba, która uzyskała wynik pozytywny (wykryty SARS-CoV-2) jest rzeczywiście zakażona SARS-CoV-2, maleje wraz ze spadkiem chorobowości. Większość testów PCR jest wskazana jako pomoc w diagnozowaniu, dlatego pracownicy służby zdrowia muszą wziąć pod uwagę każdy wynik w połączeniu z czasem pobierania próbek, typem próbki, specyfiką testu, obserwacjami klinicznymi, historią pacjenta, potwierdzonym statusem wszelkich kontaktów i informacjami epidemiologicznymiczytamy na stronie WHO.

Przypominam Państwu, że wszyscy, którzy krytycznie odnosili się do diagnostycznej wartości testów PCR i do akcji masowego testowania, byli nazywani foliarzami, wariatami i szurami. Oczywiście okazało się, że to oni mieli rację, ale ta wiadomość jakoś nie przebija się do decydentów i opinii publicznej. Nadal każdy pozytywny wynik testu PCR oznacza automatyczne skierowanie na izolację i kwarantannę. W świetle tego, co obecnie pisze WHO, jest to absurd. Ale nawet pomimo najnowszego wirusowego odkrycia Ameryki ten absurd trwa, a na Słowacji dostali już takiego kuku na muniu, że zakazują wychodzenia z domów bez negatywnego wyniku testu. Obłęd!

Kolejne sensacyjne odkrycie, jakiego dokonano w związku z tzw. pandemią koronawirusa, to związek pomiędzy witaminą D, a zachorowaniem na Covid. W październiku 2020 roku opublikowano wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z University of Birmingham. – Nasze badanie wykazało, że u pracowników służby zdrowia z niedoborem witaminy D istnieje zwiększone ryzyko zakażenia Covid-19. Analizy uzupełniają pojawiające się na całym świecie dowody, że osoby z ciężkim przebiegiem Covid-19 mają większy niedobór witaminy D niż osoby, które łagodnie przechodzą infekcję – poinformował prof. David Thickett z Uniwersytetu w Birmingham.

Niesamowite! Bez tego sensacyjnego odkrycia nikt by nie wiedział, że witamina D wzmacnia odporność, a tym samym przyczynia się do łagodniejszego przebiegu infekcji dróg oddechowych. Przy okazji przypomnę, że lekarzy, którzy zalecali podawanie witaminy D pensjonariuszom domów pomocy społecznej i wskazywali, że chroni ona przed koronawirusem, wrzucano do worka z napisem „foliarze, szury i pandemiczni negacjoniści”. Oczywiście to oni mieli rację, a nie zaszczuwająca ich pandemiczna świrnia.

Tak właśnie toczy się to pandemiczne głupiejowo, którym sterroryzowano ludzi na całym świecie. Jakie jeszcze sensacyjne odkrycia nas czekają? Kiedy w końcu naukowcy odkryją, że nie dzieje się nic takiego, co nie działo się wcześniej? Na takie odkrycie nie mamy na razie co liczyć. Zbyt wiele biznesów jest jeszcze do zrobienia metodą „na walkę z pandemią”, żeby pozwolić ludziom na powrót do normalności.



Zmieniony ( 04.02.2021. )