Lawina - ale starannie zaplanowana i sterowana. Przedwiośnie Arabów?
Wpisał: Mirosław Dakowski   
19.02.2011.

Lawina - ale starannie zaplanowana i sterowana
”Przedwiośnie Arabów”?

Mirosław Dakowski

            Jedynie wspomnę o „Wiośnie Ludów” z 1848 roku - planowanej i sterownej przez wielkich polityków („lord Palmerston”, czyli Henri John Temple, Cavour, G. Mazzini, "lord Beaconsfield", czyli Benjamin Disraeli itd. ) Wszyscy oni byli wysoko wtajemniczonymi masonami i wykonywali Plan. Zob. Epiphanius, „Ukryta strona dziejów”, str. 118 i nn. Nie była ta „Wiosna” spontanem i odlotem, jak mówią obecnie młodym. Dążenie wolnościowe narodów zostały jedynie umiejętnie sprowokowane i ukierunkowane.

            Wiosna Afryki” - dekolonizacja z wczesnych lat 60-tych ubiegłego wieku też nie była wyrazem wzrostu samo-świadomości ludów Afryki, lecz okrutnym i zaplanowanym oddaniem tych ludów na gorszy od kolonialnego wyzysk i eksploatację przez wielkie ponad-narodowe grupy czy firmy globalistyczne.

            T. zw. „Marzec 1968” w Polsce, potem w Czechosłowacji, a „maj 68” we Francji też można zasadnie, szczególnie po latach, poznać po wynikach: Zaciśnięcie pętli w Polsce, potem agresja na Czechosłowację, a totalna lewacka moralna i obyczajowa rewolucja we Francji, która to rewolucja potem, jak gangrena, rozlała się po Europie i świecie. Jej reperkusje sięgają Kambodży Pol-Pota, wychowanka tych „wyzwolonych” i „filozofów” z Sorbony.

            „Jesień Europy Wschodniej” z końca lat 80-tych , „skakanie przez płot” Bolka, „obalanie muru berlińskiego” itp. też były poprzedzone śmiałym planem młodych z KGB z 1984 roku, o którym dużo kiedyś pisała Jadwiga Staniszkis. Było to też sprawnie przeprowadzone przez wytypowanych, wyszkolonych towarzyszy i opozycjonistów. Poprzedzone też było inicjacją do lóż oraz do pseudo-religii New Age Michaiła Gorbaczowa (Esalen).

            Decyzje w sprawie destabilizacji Bliskiego Wschodu, szczególnie Iraku na początku lat 90-tych podejmowały niejawne gremia w USA. Objawy widoczne: 27 lipca 1990 r. ambasador USA w Iraku, pani April Glaspie zapewnia Hussajna o neutralności Stanów w sporze z Kuwejtem. Skutki - „wojna w Zatoce”. Bezczelna bujda CIA o „znalezieniu broni ABC” w Iraku w 2003 r. tak nagłośniona przez prezydenta Busha i jego propagandystów, potwierdza długofalowość takich planów. (Por. moje „O energetyce dla użytkowników i sceptyków” - rozdział „Krew za ropę”).

 

            Obecna „lawina wolności”, która zapewne zostanie nazwana „przedwiośniem krajów arabskich” też jest ewidentnie sterowana.

            Rozpoczęto w Tunezji. Z bajeczką o „skrzyknięciu się młodych przez internet i telefony komórkowe”. Co dalej? Widać, że tym „afrykańskim domino” t.zw. mędrcy bawią się jak dzieci. Najbardziej obrazowym było „odstrzelenie Mubaraka”. Przecież Egipt Mubaraka był zwornikiem potrzebnym dla spokoju w tym regionie, mostem między Izraelem i USA, a krajami arabsko-islamskimi. Nagle „nasz sukinsyn” nadał się tylko do „spontanicznego odstrzelenia”. Ktoś słusznie zauważył, że na razie wynik w Egipcie jest taki, jakby w PRL-u Jaruzelski przekazał władzę WRON-ie.

            Teraz pustkę i nudę telewizyjnych wiadomości ukraszają njusy: Tunezja, Maroko, Egipt, Bahrein, Libia, Jordania, Jemen..., a także apele pani Clinton’owej o „wolność dla Iranu”.

            Rozważania o „rewolucyjnej roli fejsbuka” i komórek jest obraźliwe nawet dla średnio nierozgarniętego leminga: każdy wie, jak łatwo sterować milionami sms-ów- oraz jak łatwo to wszystko natychmiast wyłączyć. Mówienie (w t®elewizji) i pisanie (w me®diach) , że to spontan, chyba przekonuje już niewielki procent słuchaczy, nawet tych uśpionych z nudów.

O co więc chodzi?

            Nie chodzi tu tylko o przepychanki dotyczące podwyższenia cen ropy, do czego już nie raz (1956, 67) służyła blokada Kanału Sueskiego, czy konieczność wzrostu niepewności w sprawie płynności użytkowania rurociągów gazu. Niezasadne jest też rozważanie, jakie korzyści gospodarcze osiągnie z tego zamieszania USA, a jakie - Rosja Putina

            Na pewno zaplanowane jest też zalew Europy, na początku Włoch i może Grecji, przez tłum „zrozpaczonych Arabów”. Opisał to pięknie Jean Raspail w powieści „Obóz świętych” z.... 1973 roku. W Polsce wyd. KKK, 2005)

            Te decyzje zapadają wyżej, w gremiach meta-politycznych i ponad - gospodarczych.

Patrzmy uważnie (ale ze spora ilością konserw czy makaronów w spiżarni), dokąd to doprowadzi. Ci wysocy planiści korygują sytuację, jeśli zbytnio wymyka się z zaplanowanej Drogi. (por. „Druga Fundacja” Asimowa; facet dobrze wiedział, o czym pisze).

            Nie chciałbym przedstawiać wizji zbyt czarnej; ale może - obudzenie i wzmocnienie nienawiści Arabów do Zachodu, do państwa Izrael, spowoduje ataki Arabów na Izrael. Który ostro (np. bronią jądrową) będzie musiał się bronić. Wtedy „cały cywilizowany świat” z USA na czele, a z marionetkowym wojskiem ministra Sikorskiego włącznie, będzie musiał bronić tam demokracji (i wolności?). Czyli byłoby to skierowanie agresji ludów Islamu na państwa z ludnością chrześcijańską (bo już nie można nas, w Europie, nazywać „państwami chrześcijańskimi”).

Brr, scenariusz niepiękny, ponury

Zmieniony ( 24.02.2011. )