Temat: "Drogi Bronisław"
Wpisał: Rav   
28.02.2011.

Temat: "Drogi Bronisław"

[załączniki, zdjęcia,  musiałem wyciąć. Nie dlatego, że porno, ale dlatego, że u mnie obrazki nie ”wchodzą” . Podobieństwo tej historii z opisaną dawno: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=711&Itemid=53  jest, oczywiście, ZUPEŁNIE PRZYPADKOWE. Tamte zdjęcia spod Zbąszynka się zachowały, ku smutkowi i uciesze jednocześnie, „agencji wywiadu” czy innych -  towarzyskich... I ku ekscytacji pryszczatych niedorostków. md]

 

     Minister Macierewicz, zapewne do dzisiaj, z bólem, wspomina pełne wdzięczności i porozumienia spojrzenie drogiego Bronisława na sejmowym korytarzu 4 czerwca 1992 r. A prawda była taka, że wiedział o gagatku, ale materiały były na tyle dobrze pozamiatane, że w oparciu o znalezione resztki - bez posądzenia o geremko-fobię - minister nie mógł wstawić go na żądaną [w ciągu kilku dni!] przez Sejm RP listę. Antoni Macierewicz mówi o tym w Lewym czerwcowym.

Obecnie odtajniła się [wtedy niedostępna] kartoteka ewidencyjna tego dżentelmena [w załącznikach].

 

    Po odejściu nieodżałowanego Bronisława, tajemnicą  Polichinelle'a była obecność i aktywność towarzyszki podróży w czasie tragicznego zderzenia. Dzisiaj zachodzą - uzasadnione pono - podejrzenia, że była to nie tyle towarzyszka podróży, co urzędująca pracownica Agencji pod TIRem.

Wydaje się to o tyle prawdopodobne, że profesor był wybitnym mediewistą, a głównym tematem jego badań było życie obyczajowe średniowiecznego półświatka, ze szczególnym uwzględnieniem wszetecznic.

Można by zadumać się: dla prawdziwego naukowca praca badawcza i analiza porównawcza nigdy się nie kończą...

 

Z pozdrowieniami  Rav