A może do każdej "szczypionki" po 700+, jak już nic nie działa ? | |
Wpisał: Matka Kurka | |
19.04.2021. | |
A może do każdej "szczypionki" po 700+, jak już nic nie działa ?
Matka Kurka https://www.kontrowersje.net/a-moze-do-kazdej-szczepionki-po-700-jak-juz-nic-nie-dziala/ Z prymitywnych ludzi mogą się zrodzić jeszcze bardziej prymitywne pomysły i produkty, tak też się dzieje z rządowymi kłamstwami, którymi rządzący karmią naród. Dziś jest 19 kwietnia 2021, czyli druga połowa miesiąca i to z górką, stan „wyszczepionych” to 2 293 779, stan dawek dostępnych w Polsce to 10 296 440. Przypominam o tym z bardzo prostego powodu, do końca marca Dworczyk i Morawiecki obiecali „wyszczepić” 3 000 000 Polaków, jeśli będą mieli 6 000 000 dawek. Założyłem się publicznie, że w wyznaczonym terminie tego nie zrobią i niczym nie ryzykowałem, gdybym się założył, że do końca kwietnia też wynik nie zostanie osiągnięty ryzykowałbym tylko trochę. Gdy się pamięta ile kłamstw i pustych deklaracji padło ze strony rządzących, to na kolejne kłamstwa można zareagować wyłącznie pustym śmiechem albo pocieraniem oka w stylu Lichockiej. Tymczasem trwa właśnie najnowsza III fala propagandy, ale propagandziści tak się śpieszą w produkcji kłamstw, że zapominają o czym kłamie pierwszy, gdy zaczyna kłamać drugi. Parę dni temu na konferencji Dworczyk oświadczył, że „wszczepili” 70% wśród seniorów 70+ i ponad 60% wśród 60+. Za chwilę Niedzielski podał zupełnie inne i znacząco gorsze wyniki: 50% w grupie 70+ i 45% w grupie 60+. Horban dla odmiany ujednolicił obie grupy i podał wartość 40%. Znów warto przypomnieć, że mówimy nie o jakichś tam publicystach, czy „foliarzach”, ale kolejno o: ministrze Dworczyku odpowiedzialnym za „szczepienia”, ministrze zdrowia i głównym doradcy ministra zdrowia. Każdy z wymienionych podaje całkowicie sprzeczne dane i oczywiście na podstawie tych danych podejmuje dalsze decyzje. Identyczna sytuacja miała miejsce z lekarzami, gdy skala propagandy sięgnęła ponad 90% „wyszczepionych”, później to skorygowano na osiemdziesiąt parę, co ma tyle wspólnego z prawdą ile prawdy wypowiada Dworczyk na swoich konferencjach. Podsumowując ten wątek propagandowy trzeba powiedzieć otwartym tekstem, kłamali, kłamią i kłamać nie przestaną, bo dla nich „narodowy program szczepień” to być albo nie być. Załóżmy na chwilę, że najbardziej wiarygodne są dane Niedzielskiego i zastanówmy się co z tych wskaźników można wyczytać. Skrajnie przerażona i bombardowana propagandą TVN i TVP „grupa ryzyka”, zaledwie w połowie dała się przestraszyć i ogłupić. Wszystkie badania wskazywały, że im młodsze roczniki, tym mniejsza, i to skokowo, wola „szczepienia” się. Przy czym te badania kłamały o 80% zainteresowaniu wśród seniorów, by wśród najmłodszych zjechać do 40%. Jeśli w najstarszej grupie rzeczywiste wskaźniki pokazują zainteresowanie „szczepieniami” na poziomie 50%, to każdy myślący człowiek wie, że 30% wśród młodszych roczników będzie szczytem marzeń. Czy rządzący są na tyle nierozgarnięci, żeby tego nie widzieć? Nie, aż tak głupi nie są, nadrabiają propagandową bezczelnością, na chama zaklinają rzeczywistość, żeby się wykazać skutecznością w realizacji „narodowego programu szczepień”. Tylko, że wszystko trwa do czasu, w pewnym momencie nie będzie skąd brać chętnych do „szczepienia”, z drugiej strony coś trzeba będzie zrobić z magazynami wypełnionymi wszelką berbeluchą. Rozwiązaniu tych problemów mają służyć „zdrowotne kenkarty”, czyli segregacja na tych, którzy są zaszczepieni i nadal mogą zarażać oraz na tych, którzy nie są zaszczepieni i też mogą zarażać. Na szczęście ten kij nie działa z taką siła, jakiej się spodziewano, dlatego w akcie desperacji „obóz patriotyczny” może sięgnąć po marchewkę, jak mawiał były pracownik GW i ZUS, a obecny rzecznik Ministerstwa Zdrowia. We wspomnianych badaniach pytano też, co mogłoby ankietowanego zachęcić do szczepienia. Najczęstsza odpowiedź jaka padała to kasa, zaczynająca się od słynnego 500+. Sami rządzący ostatnimi czasy przebąkują coś o 700+, taka nowa kiełbasa wyborcza, bo z programem socjalnym nie ma nic wspólnego. Gdyby ten pomysł przenieśli na „szczepienia”, to jakiś procent idiotów na pewno wyłowią, ale i po tym zabiegu mają marne szanse na przekroczenie „odporności stadnej”. W związku z powyższym przewiduję kontynuację jedynej strategii – kłamali, kłamią i kłamać nie przestaną. |
|
Zmieniony ( 19.04.2021. ) |