Najsmutniejsze jest to, że w sprawie tzw. pandemii kompletnie nie mamy poczucia humoru.
Wpisał: Ewa Działa-Szczepańczyk   
15.05.2021.

 

 

Najsmutniejsze jest to, że w sprawie tzw. pandemii

kompletnie nie mamy poczucia humoru.

Szanowna Pani Małgorzato

Najsmutniejsze jest to, że w sprawie tzw. pandemii kompletnie nie mamy poczucia humoru i wszystko to co nam podają media, a zwłaszcza tzw. eksperci, bierzemy na serio.

Ponadto, mimo rzucających się w oczy paradoksów, zupełnie ich nie dostrzegamy. Dla przykładu - konieczność noszenia maseczek przez już zaszczepionych. Okazuje się, że ci zaszczepieni czyli już odporni na zarażenie, mogą być „siewcami” koronawirusa równie skutecznymi, jak ci nie zaszczepieni (dlatego muszą nosić maseczki). Zgodnie z obowiązującą definicją – skoro szczepieni „emitują” wirusa to znaczy, że zaliczają się do chorujących bezobjawowo, a podobno szczepienie miało ich uodporniać. Ciekawa logika.

Równie „ciekawa” jest narracja dotycząca działania szczepionek, zmieniająca się w czasie. Początkowo miały one uodparniać na wiadomą infekcję (niektóre z nich miały być skuteczne na 95 procent), potem miały jedynie zmniejszać ryzyko ciężkiego przebiegu choroby, by wreszcie skończyć jako skuteczne antidotum, tylko wówczas jeżeli się zaszczepi 80-90 % Polaków, (przy czym, jak wiadomo, inne nacje uzyskały odporność populacyjną przy zaszczepieniu 50 % ludzi).

Sam pomysł noszenia maseczek, zwłaszcza na wolnym powietrzu, to żart ze zdrowego rozsądku jedyny w swoim rodzaju – niestety nie poznaliśmy się na mim.

Ogólnie, pomysł „wszczęcia” pandemii i jej podsycania byłby nawet intrygujący, gdyby nie to, że ludzie chorujący na poważne choroby zostali przez system lecznictwa „odstawieni na bocznicę” i niestety płacą za to najwyższą cenę czyli cenę własnego życia. Ciekawe czy ktokolwiek i kiedykolwiek zapłaci za ten „efekt uboczny” „pandemii”.

Serdecznie Panią pozdrawiam - Ewa Działa-Szczepańczyk 

Zmieniony ( 15.05.2021. )