Definitywny koniec tej epidemii! Mniemaną pandemię mogliśmy przejść z dużo mniejszymi stratami. | |
Wpisał: Krzysztof Szczawiński | |
31.05.2021. | |
To już definitywny koniec tej epidemii! Krzysztof Szczawiński: Przez okres mniemanej pandemii mogliśmy przejść ponosząc dużo mniejsze straty.https://nczas.com/2021/05/31/to-juz-definitywny-koniec-tej-epidemii-ekspert-nie-ma-zadnych-zludzen/„To już chyba ostatni raz gdy wrzucam te wykresy, gdyż liczby zakażeń spadły już tak bardzo, że ledwo je widać w okolicach zera…” – napisał Krzysztof Szczawiński. Matematyk i autor modelu budowania odporności zbiorowej już 1 kwietnia ogłosił koniec tej epidemii w Polsce.„Tak właśnie wygląda koniec epidemii, który tu ogłosiłem dwa miesiące temu – od szczytu liczba stwierdzanych zakażeń spadła 30-krotnie do średnio poniżej tysiąca dziennie w 38-milionowym kraju – 2,6 zakażenia na 100 tys. mieszkańców to już dawno nie jest żadna epidemia…” – podkreślił Szczawiński. Jak wyjaśnił, epidemię „najbardziej definiuje tempo wzrostu liczby zakażeń”. Podkreślił, że na wykresie logarytmicznym widać, że „tempo spadków cały czas się utrzymuje powyżej 40% tygodniowo i wręcz przyspieszało, i to w każdym województwie!”. „Szczerze przyznam, że nawet ja się nie spodziewałem, że to się odbędzie aż tak dokładnie wedle przewidywań modeli…” – dodał. Szczawiński mocno o rządzie warszawskimNaukowiec przestrzegł również przed konsekwencjami złych wyborów i biernością. „Ja swoje zrobiłem, od już ponad 14 miesięcy – teraz to już wasza rola, żeby następnym razem tego nie zostawiać w rękach tych ludzi bez pojęcia, bez zrozumienia, nie umiejących liczyć, ani nawet słuchać – wolicie żeby to było w rękach takich, którzy umieją takie zjawiska zrozumieć, albo chociaż przynajmniej próbują…” – podsumował Szczawiński. Matematyk podkreślał, że przez okres mniemanej pandemii mogliśmy przejść ponosząc dużo mniejsze straty. Już rok temu wskazywał, że przechorowanie Covid-19 przez znaczną część populacji było nieuniknione. Zdaniem analityka, gdyby nie było w Polsce lockdownu, „oszczędzilibyśmy dziesiątki tysięcy żyć – mielibyśmy dużą falę zarażeń młodych i zdrowych w kwietniu i maju zeszłego roku, podczas której starsi i wrażliwi mieliby jeszcze siłę i wytrwałość (a także pomoc od młodszych) żeby się dobrze izolować, więc niewiele z nich by się wtedy zaraziło, a w każdym razie o wiele mniej niż to miało miejsce podczas fali jesiennej i tej wiosennej z tego roku, gdy wszyscy już byli tym tak zmęczeni i przez to dotknęło to tak wielu starszych i wrażliwych, przez co mieliśmy jedną z najwyższych śmiertelności na świecie”. |
|
Zmieniony ( 31.05.2021. ) |