Spotkałem dziś covidiotę. | |
Wpisał: as | |
17.07.2021. | |
Spotkałem dziś covidiotę. as Chciałem się z nim przywitać łokciem, ale z pogardą powiedział: "Tak to się tylko pisiory witają". Na takie dictum chcę mu podać rękę, normalnie, jak człowiekowi, ale on na to: "Nie, nie, mamy pandemię". "Jaką pandemię?" - ja na to. "Jak to jaką? Przecież na covida zmarło u nas 150 tys. osób". Nieśmiało wtrącam: "To są tak zwane zgony nadmiarowe, na nieleczone choroby - serce, udary, nowotwory itp." "Nieprawda! To na covida, ale to są zaniżone dane, bo mam znajomych lekarzy i oni mi powiedzieli, że naprawdę to zmarło pół miliona ludzi, ale mieli zakaz wpisywania, że to z powodu covida". Drążę dalej: "Zaszczepiłeś się?" "Oczywiście! Dwa razy!" - odpowiedział z nieskrywaną dumą w głosie. "Więc czemu mi nie chciałeś podać ręki, przecież to ja ryzykuję życiem, nie ty". "Wiesz, bo ja mogę zarażać, co prawda ja nie zachoruję, ale mogę przenosić wirusa z człowieka na człowieka". "Aha, to z troski o mnie". "No tak" - potwierdził. Na koniec zapytałem jeszcze: "A jaką telewizje oglądasz?", powiedział, że żadnej. Hm... taki głupi sam z siebie, czy co? |
|
Zmieniony ( 17.07.2021. ) |