Milczenie australijskich owiec.
Wpisał: Marysieńka   
22.07.2021.

 

 

Milczenie australijskich owiec.


Czasami wydaje mi sie, że żyję w kraju rządzonym przez sadystycznych

psychopatów w społeczeństwie złożonym w większości z masochistów z

syndromem sztokholmskim.


Widziane z Australii: Marysieńka i Tomeczek, 22 lipca – dawniej E. Wedel


My tutaj w Australii z uwagi na okres zimowy mamy znow paranoje i histerie zwiazana z sezonowa choroba drog oddechowych nazwana przez skorumpowanych swiatowych junk ekspertow z WHO na czele, covidem.

W czerwcu zaczelo  sie oczywiście od Melbourne gdzie rzad jest o zabarwieniu lewackim. Byla jakas liczba zakazen, nie zachorowan, a później  okazalo sie, ze dwa testy z Melbourne byly falszywie pozytywne. A moze bylo takich wiecej....i na podstawie falszywych wyników testow zamknęli caly stan na tydzien, a stolice stanu Melbourne na jeszcze dluzej. Bagatelka ponad 6,5 mln ludzi.

Teraz kolej na Sydney i Nowa Pludniowa Walie/ ang. NSW/. Za dlugo bylo dobrze, a tutejsza pani premier nie wyglupiala sie z lockdown. Wiec trzeba bylo podkrecic statystyki, zrobic kilka falszywych testow , podplacic szczekaczkom prasowym, medycznym junk-ekspertom i od razu wirus lata  w NSW. No i mamy pandemie histerii i paranoi w calej prasie w Australii. Pismaki, az orgazmu dostaja opisujac wzrost zakazen o 100% np. z jednego na dwa, to są ‘’szokujace’’ liczby. Takiego slownictwa uzywa tutejsza prasa, jednoczesnie personifikuje wirusa, ktory atakuje podstepnie i przebiegle czajac sie za kazdym rogiem.

Tutejsze doniesienia brzmia jak reportaze z pierwszej linii frontu wojny swiatow, wirus atakuje z powietrza a nawet pod ziemia, jest coraz wiecej ognisk zapalnych w kopalniach, silne zalogi bronia sie dzielnie zakladajac szmaty na usta w centrach handlowych i innych budynkach uzytecznosci publicznej, zamykane sa granice stanowe, wprowadzane idiotyczne zakazy i nakazy, aby byc czujnym, zwartym i gotowym. Ludzie zaczynaja przemykac sie kanalami, ale tam tez jest niebezpiecznie, bo zdechle, choc dalej szalenie zlosliwe, szczatki wirusa pseudo eksperci znajduja w za przeproszeniem, gownie.  Nakreca sie panike, ludzie wykupuja jak szaleni artykuly pierwszej potrzeby, jak np. papier toaletowy itp itd.....

Od 26.06.21 stanowa pani premier Gladys Berejiklian zmienila zdanie i wprowadzila dla Sydney oraz okolic drakonski lockdown po wykryciu kilkunastu przypadkow Delty.

W niektórych dzielnicach Sydney wprowadzono zmasowane sily policyjne, z policja konna, oddzialami z psami i oraz dla spotegowania terroru policyjnymi helikopterami krazacymi nad wybranymi dzielnicami. W niektorych miejscach w Sydney ludzie nie moga wyjsc z domu wyrzucic smieci, niektore kompleksy domow sa otoczone kordonem policyjnym. Dotyczy to glownie dzielnic biedniejszych, gdzie w wiekszosci mieszkaja emigranci z Azji, krajow arabskich czy Ameryki Poludniowej. W innej sytuacji mozna by takie dzialania wladz nazwac dyskryminacja rasowa. Policja ma prawie nieograniczona wladze i czesto zachowuje sie jak MO czy ZOMO przy rozpedzaniu nielicznych pokojowych demonstracji anty-covidowych.

Pracownicy, ktorzy moga pracowac w czasie lockdown, ale mieszkajacy w innej dzielnicy niz ich miejsce pracy musza sie testowac dwa razy w tygodniu, co powoduje szalony chaos i potezne korki na drogach. Ludzie czekaja w samochodach po 6-8 godzin, aby byc przetestowanym. Czekaja rowniez kierowcy ciezarowek przewozacy towary, lekarstwa i szczepionki. Sydney jest najwiekszym portem przeladunkowym w Australii a transport towarow po calym tym wielkim kraju w wiekszosci odbywa sie ciezarowkami.

Z domu mozna wychodzic tylko w scisle okreslonych przypadkach. Nie wolno szwedac sie po sklepach, trzeba biegiem leciec, kupic tylko niezbedne artykuly i jechac do domu. Zdarzalo sie, ze policjant przy wyjsciu sprawdzal, czy zakupione produkty sa niezbedne!!. Oczywiscie trzeba sie kodowac. Tylko jedna osoba moze wyjsc po zakupy. A pani premier ze lzami w oczach apeluje, aby nie odwiedzac nawet najblizszych i przekonuje, ze to wszystko jest robione dla bezpieczenstwa i dobra obywateli, bo jak wyjda na zewnatrz na swieze powietrze to wirus ich dopadnie....i umrą.... Co chwila oficjalne informacje rzadowe podaja o nowych miejscach ognisk zapalnych. W Sydney jest juz ich kilkaset. Sa to sklepy, autobusy, tramwaje, koleje itp. Te informacje sa bardzo szczegolowe, czesto jednego dnia sa podane godziny od - do, w czasie ktorych ktos mogl przebywac chociazby kilka minut i potencjalnie rozsiewac wirusa. Ludzie, ktorzy znajda sie w tych ogniskach zapalnych lub w poblizu w wyszczegolnionych dniach i godzinach sa uwazani za ‘’bliski kontakt’’ i musza natychmiast zrobic test i bezwzgledu na jego wynik izolowac sie na dwa tygodnie. Dotyczy to o ironio, roniez w pelni zaszczepionych na covid.

W internecie mozna znalezc cale strony opisujace do obledu szczegoly co mozna, kiedy i gdzie robic.....

Zaczyna sie wprowadzac reglamentacje towarow z powodu paniki zakupow i stopniowego zalamywania sie linii dostaw. Ale to nikogo nie obchodzi, najwazniejsza jest walka z niewidzialnym wrogiem publicznym nr1 covidem.

Tworzy sie nowe stanowiska administracyjne do walki z wirusem. W kazdym stanie Australii jest komendant wirusowy, ktory rowniez straszy ubierajac swoje klamstwa w nie zawsze trafne slowa. Ostatnio taki ‘’pan’’ ze stanu Wiktoria powiedzial, ze wirus przekroczyl granice miedzy stanami Wiktoria i Nowa Poludniowa Walia i ‘rozżarzone węgielki’’ wirusa /ang. embers/ swodnie, o zgrozo, sobie lataja nad Wiktoria.

No i od polnocy 15.07.21 premier Wiktorii oglosil piąty locdown dla calego stanu/ przypomnijmy dla 6.5 mln ludzi/ na 5 dni z mozliwoscia przedluzenia przy 18 przypadkach zakazonych. Jest to juz piaty lockdown dla Wiktorii w przeciagu ostatnich 18 miesiecy!!

Oczywiscie poszczegolne stany Australi od razu zamykaja granice, zeby odciac sie od tych ‘’zadzumionych’’

Malo tego, tutejsze rzady maja wyjatkowa sklonnosc do wprowadzania dodatkowych szykan dla swoich obywateli oglaszajac wprowadzenie lockdown czy zamkniecia granic stanowych na krotko przed zamierzonym terminem, co powoduje dodatkowy chaos i korki na drogach. Ludzie spiesza sie aby zdazyc do domu i uniknac przymusowej kwarantanny, za ktora trzeba samemu zaplacic. A tutaj jest wszedzie daleko.

Dla przykladu pasażerom samolotu z Melbourne, ktory kilka dni temu wyladowal w Perth, w Australii Zachodniej, 15 min po zamknieciu granicy postawiono ultimatum albo powrot do Melboune albo samoizolacja na dwa tygodnie bez wzgledu na wynik testu.

W tej chwili w Australii jest prawie 14 mln. ludzi w lockdown w tym ok 6 tys ludzi w Sydney w przymusowej izolacji, bo mieli pecha i akurat znalezli sie w poblizu tych ognisk zapalnych, co oznacza ze moga byc potencjalnymi roznosicielami. Tutejsi tzw eksperci medyczni, mass media i rzady maja coraz bardziej chore pomysly, aby tylko znalezc troche wiecej przypadkow zwyklego przeziebienia. Nawoluja przy pomocy wszelakiego rodzaju grozb, zeby przy najmniejszych objawach jak katar czy kichniecie natychmiast leciec i sie testowac.

Teraz kiedy chodzimy w sklepie uwazamy bacznie, aby przypadkiem nie kichnac czy kaszlnac, bo moga przyleciec jakie nadgorliwe lapiduchy, zapakowac w kaftan bezpieczenstwa, nakazac testy i samoizolacje.

A jakie sa fakty. W ciagu ostatnich 5-6 tygodni w calej Australii jest ok 1000 osob zakazonych i kilkudziesieciu hospitalizowanych, to ci z katarem. Kilkunastu jest w intensywnej opiece, i dwoch pod respiratorami.

Mass media sa tak perfidne, ze bez odrobiny skrupulow nawet jedna smierc wykorzystuja do nakrecania sprezyny histerii i paralizujacego strachu.

Kilka dni temu byl wielki tytul w prasie ‘’Outbreak in Sydney turns deadly’’, co mozna przetlumaczyc, ze ‘’Wybuch epidemii covid w Sydney okazal sie smiertelny.’’

Jak sie okazalo zmarla niby na covid ponad 90-letnia kobieta w jakims domu starcow w Sydney. Jeden z tutejszych wysoko postawionych urzednikow zdrowotnych o plci zblizonej do zenskiej, Kerry Chant powiedziala z udawana empatia, ze ta kobieta najprawdopodobniej nie byla zaszczepiona. Wg stanu na dzien 17.07 br zmarly jeszcze dwie osoby w wieku ok. 80-sieciu lat.

Ale kiedy ludzie umieraja po przyjeciu szczepionek to te gadzinowki podaja, ze to sa bardzo rzadkie przypadki i dalej z uporem maniaka powtarzaja, ze korzysci przewazaja ryzyko. Oczywiscie korzysci dla firm farmaceutycznych, komuno-korporacji i nie tylko....Tak na marginesie Amazon zarobil na histerii covidowej miliardy dolarow.

 Tutejsze wladze federalne i stanowe co chwila zmieniaja zdanie jakie grupy wiekowe szczepic jaka szczepionką. Chodzi im chyba o to, zeby wyszczepic jak najwiecej Astra-Zeneca. ktorej zapasy maja w duzych ilosciach. Astra-Zeneka jest preferowana szczepionka dla ludzi po 60-tce, no bo zdaniem tutejszych medykow ludziom starszym nie przytrafiaja sie zatory krwi. 

Australijscy tzw ‘’eksperci’’ ponoc juz w kwietniu br znalezli u jakiegos podroznika z Peru kolejny wariant wirusa, o wdziecznej nazwie ‘’Lambda’’, ale jakos do tej pory milczeli na ten temat, pewno z wrodzonej skromnosci..... Kilka tygodni temu retoryka byla taka, ze zadna z aktualnych szczepionek nie jest skuteczna przeciwko tej odmianie, ale ostatnio sie okazalo, ze jakas jest, Eureka coz za odkrycie......i jak szybko znow zmienili zdanie!!!!!

Ale poki co nad Australia niepodzielnie lata Delta.

W alfabecie geckim sa 24 litery, wiec tych wariantow moze jeszcze byc duzo, jak rowniez kolejnych fal, ognisk zapalnych itp. itd....

Jezeli juz jestesmy przy kwestiach medycznych dot.covida to nalezy wspomniec o najnowszych odkryciach tutejszych wladz sanitarnych, a mianowicie 17.07.21r wykryto, ze ten wirus przemieszcza sie w sposob tzw . ‘’Fleeting Transmission”. Oznacza to, ze jezeli jakies osoby mijaja sie np na ulicy to wirus moze przeskoczyc z jednej na druga z szybkoscia blyskawicy. Ja nazwalabym to’’ Blitz Transmission’’, brzmi bardziej przekonywajaco.… I juz zanotowano pierwsze przypadki takiej transmisji wirusa w Sydney a nawet w Melbourne oddalonym od Sydney 880 km. Poinformowala o tym znana nam juz dr Kerry Chant. Ta pani rowniez zapowiedziala o podjeciu srodkow kontroli nad rozprzestrzenianiem sie wirusa w innych regionalnych czesciach stanu Nowa Poludniowa Walia.

Tutejsze wladze sanitarne sa tak czujne, ze wykryly nawet mozliwosci potencjalnych transmisji, jak to zostalo ladnie ujete po ang. ‘’ near misses of potential transmission’’. Oznacza to ledwo unikniete potencjalne transmisje. W zwiazku z tym caly stan ma byc w najwyzszej gotowosci do odparcia wirusa. I teraz nie wiadomo czy ona napewno wie co mowi czy mowi co wie.....

Codziennie mamy komunikaty prasowe o nowych ogniskach zapalnych. O nowych karach pienieznych nakladanych na osoby fizyczne /1000AUD/ i prawne, jak np biznesy /do 10 000 AUD/, ktore nie przestrzegaja restrykcji covidowych, o podwojeniu sil policyjnych do scigania i tropienia takich ludzi, o wdrazaniu technologii odczytujacych tablice rejestracyjne samochodow. Nie wolno sie oddalac od swojego miejsca zamieszkania na wiecej niz 10 km., to w Sydney, a w Adelaide wprowadzono ostatnio, ze tylko na 2,5 km.

Wladza dostaje amoku i wprowadza coraz to nowe restrykcje. W Melbourne w dwoch blokach mieszkalnych /po 23 apartamenty/ zamknieto ludzi w izolacji na dwa tygodnie z powodu jednego przypadku zakazenia.

W Sydney 200 paramedykow z ambulansow zostalo zmuszonych do samoizolacji, poniewaz zostali uznani za bliski kontakt z jakimis pozytywnymi przypadkami covida, jak to oni podaja.

Jednakze pomimo usilnych staran wladz liczba zakazen jest mimo wszystko mała, co nie przeszkadza we wprowadzaniu dodatkowych szykan w postaci zamykania kolejnych sklepow i biznesow, powiększaniu kar za zlamanie zalecen wladz czy przedluzaniu lockdown, jak ostatnio znow w Wiktorii.

Nie moge wyjsc z podziwu, jak oni wszyscy czyli tutejsze rzady i ich prasa klamia bez mrugnięcia powieka, bo wiedza, ze rzadza poslusznym w wiekszosci stadem ‘’baranów’’, ktore można latwo zagonić do zagrody wprowadzając kolejne lockdown.

Ale jest zasadnicza roznica miedzy stadem baranow idacym na rzez a ‘’stadami’’ ludzkimi tez idacymi na rzez tyle ze szczepiokowa. Owce instynktownie czuja, co je czeka i placza a ludzkie barany ciesza sie i w swojej naiwnosci wierza, ze zdejma z nich restrykcje jak tylko sie zaszepia i beda znow bezpieczni i wolni.

No coz, ojciec amerykanskiej demokracji B. Franklin powiedzial, ze jezeli ludzie poswiecaja wolnosc dla bezpieczenstwa to nie zasluguja ani na jedno ani na drugie.....

Tutejsze spoleczenstwo z niewielkimi wyjatkami jest bardzo posluszne i nadgorliwie wykonujace nawet najbardziej poronione pomysly wladzy. Sa miejsca, gdzie nie trzeba nosic masek na zewnatrz tylko wewnatrz budynkow, ale również w tych miejscach ponad 60% ludzi na ulicach chodzi w maskach. Jak rowniez zwracaja uwage, ze ktos nie nosi maski lub ‘’uprzejmie’’ informuja, ze ma ją źle założona.

Jak rowniez z wolnej nieprzymuszonej woli i zupelnie bezinteresownie donosza na swoich znajomych i czlonkow rodziny, ze zlamali restrykcje covidowe, o czym radosnie informuje tutejsza prasa.

Tak zalecila oficjalnie z duza doza uroku osobistego stanowa pani premier. Takich zalecen nie wydawala nawet nasza rodzima komuna....

Malo tego kierowcy ciezarowek wyjezdzajacy z Sydney sa traktowani jak tredowaci przez obsluge na stacjach benzynowych. Nie pozwalaja im skorzystac nawet z toalet mowiac, aby zalatwili sie przy drodze!!!

Jak niewiele potrzeba, aby ludzie dali sie upodlic. No i mamy australijskie wydanie Pawki Morozowa.....

Kiedy im sie powie o razacej dysproporcji podjetych drakonskich srodkow do walki z wirusem w stosunku do zagrozenia zdrowia tym wirusem to gotowi sa zlinczowac takiego odszczepieńca a w najlepszym wypadku powiedza, ze oni wtedy czuja sie chronieni /ang.protected/. Co sie przeklada na zyski polityczne. Australijska Partia Pracy o zabarwieniu coraz bardziej czerwonym rzadzi w wiekszsci stanow Australii i w tych stanach, gdzie zostaly wprowadzone najtwardsze lockdown w ostatnich wyborach zwyciezyla z ogromna przewaga.

.

Ciekawi mnie czy gdyby tutejsze wladze medyczne wpadly na pomysl kolejnej restrykcji,np ze trzeba przestac oddychac aby zatrzymac wirusa, po ang. ’Stop breathing stop the spread of covid. Do the right thing’’. Pewno probowaliby przestac oddychac....

Teraz jest ogromna nagonka na szczepienia. Jedno trzeba przyznac Australijczykom to to, ze do tej pory byli niechetni do szczepionek i stosunkowo malo sie wyszczepilo, ok 30% podwojna dawka i ok 17% pojedyncza.

W zwiazku z tym nakrecana jest do granic wytrzymałości sprężyna strachu i histerii. Prezydent Australijskiej Izby Medycznej, dr Omar Khorshid grozi ludziom w Sydney lockdownem w nieskonczonosc, jezeli nie zaczna sie szczepic i zlowieszczo przewiduje lawinowy wzrost zachorowan na covid. Inni tzw medycy na wysokich urzedach rowniez zlowieszczo kraczą i grożą. Pol roku temu mowili, ze wystarczy 50% wyszczepionych teraz zmienili zdanie i mowia o 80% .

A ostatnio wpadli na pomysl, a raczej w obsesje, ze w Australii nalezy zupelnie wyeliminowac wirusa.

Wszystkie stany wprowadzaja kolejne restrykcje nawet jezeli pomimo usilnych staran nie znalezli do tej pory przypadkow zakazen, ale trzeba stwarzac pozory dbania i chronienia spolecznstwa, szczegolnie tych starszych czlonkow spolecznosci, dla ktorych specjalnie zarezerwowano Astra-Zeneca.

Od dzisiaj 20.07. kolejny stan Australia Poludniowa wprowadzil lockdown na 7 dni. Zanotowali 5, slownie piec!!, przypadkow zakazen. Ktoś byl na jakims party, kogoś wytestowano pozytywnie i teraz wladze sanitarne uznaly, ze to party bylo tzw potencjalnym super rozsiewaczem covida /ang . superspreader event/ i z tego ‘’potencjalnego’’ powodu, uzywajac ich terminologii, zamkneli 1,7 mln ludzi na tydzien.

W calej prasie Australii kroluje niepodzielnie covid i coraz bardziej zlowieszcze przepowiednie na przyszlosc. Jedyna droga wyjscia z tego Armagedonu sa oczywiscie szczepionki i wtedy zapanuje czas niebiańskiego spokoju i swietlanej przyszlosci.

Propaganda zaczyna dzialac, wiec ktoregos dnia w Sydney ludzie ustawili sie w kolejkach w punktach szczepien. Parkowali gdzie popadlo z uwagi na brak miejsc parkingowych. No i po wypelnieniu obywatelskiego obowiazku w postaci przyjecia szczepionek po powrocie do swoich samochodów w nagrodę dostali mandaty w wys. $ 270 za nieprawidlowe parkowanie!!

A jak to wyglada z punktu ekonomicznego. Otóż australijska gospodarka juz zanotowala spadek 0.7% w trzecim kwartale tego roku, czego bezposrednia przyczyna jest lockdown w Sydney.

Gospodarka stanu Nowa Poludniowa Walia traci 1 milliard dolarow tygodniowo i przewiduje sie 200 tys. bezpowrotnie straconych miejsc pracy.

Ostatnio po wprowadzeniu dodatkowych restrykcji w Sydney 250 tys. pracownikow budownictwa i rzemieślników jest bez pracy.

A rzad federalny, jak dobry wujek z Ameryki, zwieksza wysość bezrobocia i sum zapomogowych dla zamknietych biznesow, zeby nie bylo spolecznego niezadowolenia. Tylko niektorzy sie zastanawiaja skad biora sie na to pieniadze.

Nie wspominam o kosztach spolecznych, izolacji, odosobnienia, kosztach psychicznych. Tymi sprawami nikt sie nie przejmuje, to takie nieistotne drobiazgi, bo wlasnie naukowcy stwierdzili, ze szkody zdrowotne wyrzadzone przez lockdown sa o wiele mniejsze niz szkody zdrowotne wyrządzone przez covida.

Asolutnie nie przeszkadza im to, ze 99% przypadkow covida ma bardzo lagodny przebieg, co ostatnio nawet WHO przyznalo.

Doprowadzona do perfekcyjnej perfidii propaganda tutejszych mass mediow, rzadow i tzw ekspertow medycznych pada na bardzo podatny grunt. Powtarzane z uporem, godnym lepszej sprawy, klamstwo o śmiercionośnym covidzie stalo sie tutaj dla wiekszosci objawiona prawda. Uwierzyli, ze wyjscie na swieze powietrze grozi smiercia lub kalectwem.

Ciemnota i posłuszeństwo rodza tyranie i tego wlasnie doświadczamy na wlasnej skórze w Australi.

Mamy brutalne wydanie Orwell’a ‘1984’’ w polaczeniu z jakze proroczą polska ‘’Seksmisją’’

Mozna sie zastanawiac nad przyczynami takiego niemalze medycznego stanu wojennego w demokratycznym kraju. Wyglada na to, ze demokracja tutaj tez jest potencjalna....czyli mozliwa do wystapienia w okreslonych warukach......

Moze z uwagi na zblizajace sie wybory do rzadu federalnego w październiku czy listopadzie dwie glowne partie polityczne Australii /Autralijska Partia Pracy i konserwatywna Partia Liberalna/ probuja zdobyc punkty polityczne wprowadzajac dzikie restrykcje, czym wykażą swoja wyjatkowa dbalosc o to spoleczenstwo. W tym przypadku bylaby szansa, ze wirus przestalby latac gdzieś na miesiąc przed wyborami i bylyby stopniowo znoszone restrykcje.

Po drugie może Australia jest poligonem doswiadczalnym na ile mozna upodlic ludzi. A raczej na ile oni sa juz wytresowani i upodleni, z resztkami substancji szarej w mozgu, dzieki ‘’hodowli’’ na smieciowym odtluszczonym jedzeniu, ktore spozywaja od ponad 40 lat. Do tego nalezy dodac wszechobecne toksyczne plastiki, kuchenki mikrofalowe, teflon, spozywanie ogromnych ilosci statyn, srodkow antybolowych oraz innych lekarstw i współczesną ogłupiającą technologie itp.

Jakiekolwiek nie bylyby przyczyny takiego stanu rzeczy póki co zyjemy tutaj znow w kolonii karnej, gdzie prawie 14 mln ludzi jest w areszcie domowym. Australia ma 25 mln. mieszkancow. Mamy podroz w czasie. Gdzieindziej i tak nie wolno nam pojechac ani poleciec.

Czasami wydaje mi sie, że żyję w kraju rządzonym przez sadystycznych psychopatów w społeczeństwie złożonym w większości z masochistów z syndromem sztokholmskim.

Zmieniony ( 22.07.2021. )