Nie dajmy się lobbystom energetyki jądrowej! Wywiad z prof. Mirosławem Dakowskim Beata Traciak Wiadomosci24.pl 2011-03-17 http://www.wiadomosci24.pl/artykul/nie_dajmy_sie_lobbystom_energetyki_jadrowej_wywiad_z_prof_186985-3--1-d.html - Energetyka jądrowa jest przeżytkiem - nadzieje na tanią energię dawała w latach 60. ubiegłego stulecia, czyli przed pół wiekiem. Okazało się natomiast, że jest kosztowna, niebezpieczna, i nie wiadomo, jak poradzić sobie np. z jej odpadami. Istnieje jednak silne lobby łapówkarskie w krajach zachodnich (Francja, USA, nawet Belgia), które wciska energię jądrową do krajów słabych politycznie i gospodarczo. Poprosiłam o wywiad prof. dra hab. Mirosława Dakowskiego, który swą profesurę uzyskał za pracę z dziedziny fizyki jądrowej [dokładniej - z fizyki rozszczepienia i ciężkich jonów MD]. Do roku 1989 uczony pracował w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku; związany był też z ośrodkami Dubna w ZSRR, Saclay i Orsay we Francji oraz Darmstadt w Niemczech. Jak Pan ocenia sytuację w Japonii? - Nad jądrową Japonią kłębi się sztuczna mgła przemilczeń i/lub dezinformacji - jak przed ćwierć wiekiem nad Europie [mowa o wybuchu w Czarnobylu 26 kwietnia 1986 r.]. To, że Japonia leży na terenach aktywnych sejsmicznie, wiadomo od zawsze. Przez wieki budownictwo w Japonii charakteryzowała lekkość bambusa i mat. Ponieważ Japończycy to naród rozsądny, a elity Japonii działają racjonalnie, cywilizację przychodzącą z Europy, a szczególnie budownictwo, dostosowano do specyfiki sejsmicznej wysp. To, że wyspy te co sto czy trzysta lat doświadczają ogromnych, katastrofalnych wstrząsów, zostało uwzględnione. Również, a zapewne szczególnie, przy budowie reaktorów jądrowych. Czytaj też: Zmierzch energetyki jądrowej? Ta zależność dalekowzrocznego przewidywania i projektowania odróżnia Japończyków np. od budowniczych socjalizmu ze Związku Sowieckiego, którzy na polecenie partii i rządu zbudowali takie monstrum, jak reaktor [RBMK md] Kanalnyj - zaprojektowany w taniej technologii i zbudowany skandalicznie, za to umożliwiający ciągłą produkcję plutonu 239, tak potrzebnego kompleksowi militarnemu Kraju Rad. W Japonii budowano zgodnie ze standardami cywilizowanymi. Skąd więc rezultaty, które ze zgroza śledzimy od paru dni? - Odpowiem w skrócie: jak zwykle ludzie zauroczeni sobą i swą mądrością przegapili, że tam bywają też tsunami. I sześć reaktorów firmy General Electric (BWR, tj. Boiling Water Reactor) umieścili na samym brzegu morza. Tsunami zniszczyło im więc budynki, rury chłodzące, agregaty prądotwórcze (bo linie elektryczne też oczywiście zerwało). A wypalone pręty paliwowe umieszczono ponad reaktorem nr 4. Wynik? Nawet awaryjne wyłączenie reaktorów nie pomogło uniknąć katastrofy, bo pręty paliwowe wydzielają ogromną energię. Czytaj też: Uszkodzona elektrownia atomowa w Japonii. Trzy reaktory zagrożone stopieniem się rdzeni Tam nie ma, i od wyłączenia reaktorów nie było reakcji łańcuchowej w sensie jądrowym. Była i jest natomiast reakcja łańcuchowa głupoty i pychy ludzkiej. Źle zaprojektowana elektrownia spowodowała, że tsunami rozwaliło cztery z sześciu reaktorów w Fukushima 1. Co nam grozi? - Teraz od strony Japonii - nic. Nie należy panikować, nie trzeba kupować żadnego płynu Lugola czy innych preparatów jodu. A przede wszystkim nie wolno niczego takiego dawać dzieciom! Rozumiem, że oficjalne kłamstwa skłaniają nas do ruchów histerycznych, ale należy je tłumić. Czytaj też: Kolejny wybuch w japońskiej elektrowni Fukushima I Czy energia atomowa jest groźna? - Energetyka jądrowa jest przeżytkiem - nadzieje na tanią energię dawała w latach 60. ubiegłego stulecia, czyli przed pół wiekiem. Okazało się natomiast, że jest kosztowna, niebezpieczna, i nie wiadomo, jak poradzić sobie np. z jej odpadami. Istnieje jednak silne lobby łapówkarskie w krajach zachodnich (Francja, USA, nawet Belgia), które wciska energię jądrową do krajów słabych politycznie i gospodarczo. A o co w tym chodzi? Przede wszystkim o eksport bezrobocia w dziedzinie high technology. W tych państwach od ćwierć wieku trwa zastój, a starzy inżynierowie chcą sobie jeszcze dobrze zarobić. Więc łapówki płyną szerokim strumieniem. W Polsce lat 90. były takie wielkie łapówki (pardon, to się nazywa teraz prowizje). Z trudem, niechętnie, po rozłożeniu na raty, tutejsi "łapówkarze u władzy" musieli je oddawać. Część umorzono. Czytaj też: Czy elektrownia jądrowa w Polsce będzie jedynie złym snem? Więc teraz, w czasie trwającej tragedii jądrowej Japonii, odezwali się obrońcy energii jądrowej w Polsce. I maja przewagę w mediach! Jest skandaliczne, że wypowiada się Donald Tusk, z zawodu zdaje się historyk, lub prof. Łukasz Turski - co prawda fizyk, ale w dziedzinie energetyki jądrowej jego wiedza nie jest chyba większa niż premiera. Dlaczego ignorowane są od lat opinie specjalistów, jest już jasne: za wprowadzeniem energii jądrowej stoją ogromne pieniądze. Korumpują więc też wójtów gmin, w których mają powstać elektrownie. Ale fakt, że ośmielają się prowadzić namolną propagandę za energii nuklearnej w chwili jądrowych konwulsji Japonii świadczy, że utracili nie tylko poczucie smaku, ale i instynkt samozachowawczy. Jakie niebezpieczeństwo istnieje na dzień dzisiejszy? - Jakie niebezpieczeństwo istnieje na dzień dzisiejszy? Dla Polski są dwa: poddanie się panice (jod!) i groźniejsze - podanie się zakłamanym, egoistycznym rządzącym. Czytaj też: Czy Polska potrzebuje elektrowni jądrowej? Dziękuję Panie profesorze za rozmowę. Mam nadzieję, że ten wywiad wiele wyjaśni. ========== Wycięto mi nast. kawałek. Tam istotne o kłamstwach nt. MOX oraz skażenia alfa. Przywracam tutaj, może się komuś przyda: Gdy chłodzenie zaniknie, woda się wygotowuje i pręty MAJĄ CIĄGLE ROSNĄCĄ TEMPERATURĘ. Gdy ona dojdzie do tysiąca kilkuset stopni, to następuje gwałtowna zamian wody na wodór i tlen(zależy od ciśnienia). A teraz - gdy wodoru za dużo - wybuch. Dlatego nie gasi się wodą materiałów w wysokich temperaturach. Dlatego sytuacja w Fukushima jest tragiczna, bo muszą "gasić wodą". Wnioskujemy z tak wielu wybuchów, że temperatura rdzenia przekroczyła 1200- 1300 stopni Celsjusza, i nieszczęśni ratownicy wolą gasić wodą, niż dopuścić do stopienia ostatecznego (MELTDOWN). Pozatem w tajemnicy przed narodem, z może i przed rządem, w sierpniu 2010 załadowano do reaktora nr. 3 paliwo MOX (tlenki plutonu i uranu z przerobionych starych prętów paliwowych). Ma ono ogromną radioaktywność, szczególnie alfa. O zupełnym rozszczelnieniu rdzenia, najpewniej w reaktorze nr. 3 (MOX!!) świadczy wyciek informacji (17 III), że w Tokio pojawiła się radioaktywność alfa (!!). Wybuchy wodoru źle rokują. Co tam będzie dalej - Bóg raczy wiedzieć. Katastrofa jest poza kontrolą ludzi.
|