Zbycho w stanie niewinności
Wpisał: Stanisław Michalkiewic   
09.04.2011.

Zbycho w stanie niewinności

Stanisław Michalkiewicz http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1996

Komentarz    „Dziennik Polski” (Kraków)    8 kwietnia 2011

Policmajster powinność swej służby zrozumiał” – i umorzył postępowanie w tak zwanej aferze hazardowej – ale żeby nikt nie zarzucił mu rażącego niedbalstwa – bardzo się przy tym napracował. Rezultaty tego mozołu zostały zgromadzone w 18 tomach akt głównych i 37 tomach akt pomocniczych - ale już choćby z konferencji prasowej można było wyciągnąć wniosek, że prokuratorzy własnymi słowami opowiedzieli tam to, co przekazał im do wierzenia Zbycho, Miro, no i oczywiście – Rycho. Nie jest to zresztą jedyny wniosek, jaki można z tego wyciągnąć. Drugi wniosek, jaki w związku z tym się nasuwa to ten, że można się korumpować, byle według rangi, czyli – jak mówią Rosjanie – „po czinu”. Akurat musimy się „pojednać” z Rosją, więc nic dziwnego, że wśród naszych Umiłowanych Przywódców z szybkością płomienia szerzy się rosyjski obyczaj. Jak mawiał kapitan Ryków – „wszystko można lecz ostrożnie”. Ostrożnie – więc właśnie – po czinu – żeby nawet w korupcji panował porządek, a hierarchia była uszanowana. Trzeci wniosek, to ten, że - ponieważ wybuch afery hazardowej miał na celu skarcenie premiera Tuska za próbę poluzowania zależności od Sił Wyższych, polegającą na aresztowaniu Petera Vogla i nadziei, że dzięki jego zeznaniom można będzie przynajmniej część razwiedki trzymać w szachu – Siły Wyższe zastosowały amnestię. Inaczej zresztą nie można, bo jakże bez takiej amnestii zaaranżować jesienią rząd koalicji Platformy Obywatelskiej z SLD, w której SLD byłby kierownikiem politycznym? O takich przygotowaniach możemy wnioskować również stąd, że z wiosną obudził się cały SLD-owski park jurajski, a panowie Miller i Oleksy znowu są pełni wigoru i planów na przyszłość. Kwarantanna po Rywinie się skończyła i odtąd każdy będzie chodził, jak w zegarku. Czwarty wniosek, to ten, iż mimo rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości, prokuratura nie została pozostawiona samopas, tylko po staremu, podobnie jak i wszyscy ministrowie, podlega stosownemu pionowi tajniaków, sprawujących nad naszym nieszczęśliwym krajem prawdziwą władzę.

Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).